Moja mama trafiła do szpitala

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
175 wiadomości Opcje
12345 ... 9
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
Oj tylko żeby Mama Serenki z tego wyszła.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
Lothar. napisał/a
Oj tylko żeby Mama Serenki z tego wyszła.
Myślę że jest w "dobrych" rękach...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Jola
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Ewka? W dzisiejszych czasach wszystko o pacjencie jest w kompie, nic nie musisz lekarzowi mówić...Cześć Ewka...


Tylko żeby chcieli się zapoznać z tymi informacjami i podejść jak lekarz, który chce wyleczyć pacjenta.
Nie taki, który uważa, że wie lepiej bez gruntownej diagnostyki.

A jak są jeszcze tacy zafiksowani na covida (bo kasa itpd.), to tylko mieć nadzieję pozostaje....bardzo przykre...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Jola
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Witaj Sylwio, tak mi przykro...💖
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Jola
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
To wskazuje na udar. Musisz ich przypilnować w szpitalu, żeby robili diagnostykę  w kierunku udaru, a nie zostawili, bo rzekomo ma srowida!

Wszystko zależy na jakiego człowieka/lekarza się trafi.
Z mafią nie wygrasz, lekarz niczym władca cudzego życia...okropne to jest!
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Jola
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
Ewka? W dzisiejszych czasach wszystko o pacjencie jest w kompie, nic nie musisz lekarzowi mówić...Cześć Ewka...


Tylko żeby chcieli się zapoznać z tymi informacjami i podejść jak lekarz, który chce wyleczyć pacjenta.
Nie taki, który uważa, że wie lepiej bez gruntownej diagnostyki.

A jak są jeszcze tacy zafiksowani na covida (bo kasa itpd.), to tylko mieć nadzieję pozostaje....bardzo przykre...
Witaj Jolu. Lekarz musi się zapoznać z kartą choroby pacjenta. To są podstawowe procedury. Nie wiadomo kto jest rodziną pacjenta. Lekarz może mieć potem kłopoty i ciąganie po sądach...Myślę że wolą sobie tego zaoszczędzić...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
Andrzeju żyjesz w nieświadomości >;)) Ja dla nich pracuje, wiesz ile ma lekarz w korporacji na wywiad? A maks 5 min, jak przeciągnie to nie zarabia, to idzie w kierunku jak w gb gdzie leczą wszystkie dolegliwości paracetamolem.Jakie zapoznawanie się z dokumentacją, przemiał i tyle. Kamera patrzy i manager cię rozlicza jak na taśmie na produkcji.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
Lothar. napisał/a
Andrzeju żyjesz w nieświadomości >;)) Ja dla nich pracuje, wiesz ile ma lekarz w korporacji na wywiad? A maks 5 min, jak przeciągnie to nie zarabia, to idzie w kierunku jak w gb gdzie leczą wszystkie dolegliwości paracetamolem.Jakie zapoznawanie się z dokumentacją, przemiał i tyle. Kamera patrzy i manager cię rozlicza jak na taśmie na produkcji.
Hm. No możliwe. Ale szpital to nie taśma produkcyjna I lekarz ze swojego czasu zawsze może się wyliczyć. To wykształceni i inteligentni ludzie. Zarabiają nie na czasie, ale na badaniach które wykonują, przeważnie na tych drogich i skomplikowanych. Taki np. Tomograf, nie "idzie" 5 minut...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
>;)) Jeździłem z krewną co choruje na serce i wiesz gdzie spotkałem przytomnego lekarza? Co mogłem go zapytać co jest grane? To był cerber co pilnował w praskim żeby za dużo nie przyjmować i to akurat był fachowiec. Krewną zbył trzema zdaniami to wziąłem dokumentacje i mu zadałem krótkie pytania i porozmawialiśmy jak fachowiec z fachowcem >;DDD Ale to był jeden na 20 >;)) Ja nie chciałem od niego nic na piśmie, ale wiedział, że się nie odwalę na piękne oczy.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Jola
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Witaj Jolu. Lekarz musi się zapoznać z kartą choroby pacjenta. To są podstawowe procedury. Nie wiadomo kto jest rodziną pacjenta. Lekarz może mieć potem kłopoty i ciąganie po sądach...Myślę że wolą sobie tego zaoszczędzić...

Jesteś zatrważająco ufny, albo zwyczajnie naiwny..:)

Raczej nie uważam, że pewnych niuansów nie chcesz dostrzegać.
Chociaż....no nie wiem...

Witaj, Infantylny (?) Amigo ...:))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Jola
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Sylwio, na miarę możliwości daj znać w swobodnej chwili.☺️
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Jola
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
Witaj Jolu. Lekarz musi się zapoznać z kartą choroby pacjenta. To są podstawowe procedury. Nie wiadomo kto jest rodziną pacjenta. Lekarz może mieć potem kłopoty i ciąganie po sądach...Myślę że wolą sobie tego zaoszczędzić...

Jesteś zatrważająco ufny, albo zwyczajnie naiwny..:)

Raczej nie uważam, że pewnych niuansów nie chcesz dostrzegać.
Chociaż....no nie wiem...

Witaj, Infantylny (?) Amigo ...:))
No nie wiem Jolu. Byłem tutaj 2 razy w szpitalu. Pełny serwis, miła "obsługa". Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
Amigoland napisał/a
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
Witaj Jolu. Lekarz musi się zapoznać z kartą choroby pacjenta. To są podstawowe procedury. Nie wiadomo kto jest rodziną pacjenta. Lekarz może mieć potem kłopoty i ciąganie po sądach...Myślę że wolą sobie tego zaoszczędzić...

Jesteś zatrważająco ufny, albo zwyczajnie naiwny..:)

Raczej nie uważam, że pewnych niuansów nie chcesz dostrzegać.
Chociaż....no nie wiem...

Witaj, Infantylny (?) Amigo ...:))
No nie wiem Jolu. Byłem tutaj 2 razy w szpitalu. Pełny serwis, miła "obsługa". Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa...
W mojej okolicy są aż 4 szpitale, które "walczą" o pacjentów. Po ostatniej wizycie, dostałem do domu do wypełnienia Fragebogen. Co mi się podobało, co nie, czy było czysto. Kompetencja lekarza...W sumie 6 kartek do wypełnienia...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
Witaj Jolu. Lekarz musi się zapoznać z kartą choroby pacjenta. To są podstawowe procedury. Nie wiadomo kto jest rodziną pacjenta. Lekarz może mieć potem kłopoty i ciąganie po sądach...Myślę że wolą sobie tego zaoszczędzić...

Jesteś zatrważająco ufny, albo zwyczajnie naiwny..:)

Raczej nie uważam, że pewnych niuansów nie chcesz dostrzegać.
Chociaż....no nie wiem...

Witaj, Infantylny (?) Amigo ...:))
No nie wiem Jolu. Byłem tutaj 2 razy w szpitalu. Pełny serwis, miła "obsługa". Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa...
To u nas może cię spotkać Andrzeju pewne rozczarowanie. Jola ma rację jakoś "zmiękłeś" i zrobiłeś się po niemiecku "ufny" a to u nas niezmiernie szkodliwe przyzwyczajenia. Uważaj na siebie Andrzeju żeby ci krzywdy nie zrobili.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
A ja kwitłem wiele godzin z Mamą a teraz z krewną żeby w ogóle ktoś łaskawie zerknął. Mówisz o jakichś abstrakcjach w naszych warunkach Andrzeju. U nas jest "przesrane" pod tym względem. Martwię się, Serenko odezwij się >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Lothar.
Mam nie najlepsze omeny.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Jola
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
No nie wiem Jolu. Byłem tutaj 2 razy w szpitalu. Pełny serwis, miła "obsługa". Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa...

Do pewnego czasu uważałam, że medycyna w DE, organizacja z tym związana jest na wysokim poziomie.
Jednak od czasu świrusa spotkałam się z takimi sytuacjami, że ...zdanie zmieniłam.

Organizacja do pozazdroszczenia, dbałość o pacjenta, to wszystko jakby ok.

Niemniej dużo zależy w jakim okresie jesteśmy zmuszeni z pomocy skorzystać, kto z tej pomocy korzysta ...i co najważniejsze, na jakiego człowieka/lekarza trafia.

Widać masz wyłącznie dobre doświadczenia, zapewne stąd twoja opinia.
Ale jakoś nie chce mi się jednak wierzyć, że widzisz wyłącznie pozytywy.

W twoim otoczeniu naprawdę nie ma nikogo kto by się na "profesjonalizmie" lekarza zawiódł?
Nie chodzi tylko o ten szalony okres.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Amigoland napisał/a
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
Witaj Jolu. Lekarz musi się zapoznać z kartą choroby pacjenta. To są podstawowe procedury. Nie wiadomo kto jest rodziną pacjenta. Lekarz może mieć potem kłopoty i ciąganie po sądach...Myślę że wolą sobie tego zaoszczędzić...

Jesteś zatrważająco ufny, albo zwyczajnie naiwny..:)

Raczej nie uważam, że pewnych niuansów nie chcesz dostrzegać.
Chociaż....no nie wiem...

Witaj, Infantylny (?) Amigo ...:))
No nie wiem Jolu. Byłem tutaj 2 razy w szpitalu. Pełny serwis, miła "obsługa". Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa...
To u nas może cię spotkać Andrzeju pewne rozczarowanie. Jola ma rację jakoś "zmiękłeś" i zrobiłeś się po niemiecku "ufny" a to u nas niezmiernie szkodliwe przyzwyczajenia. Uważaj na siebie Andrzeju żeby ci krzywdy nie zrobili.
Wojtek. Ja nigdy nie byłem ufny. Stwierdzamy tylko fakty i nie fantazjuje. Daleko mi do tego.... Jak bym pojechał na SOR sam, to też bym kwitł do północy. Nie ma to jak pogotowie. Postękać trochę...I muszą cię zabrać
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Moja mama trafiła do szpitala

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Jola
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
No nie wiem Jolu. Byłem tutaj 2 razy w szpitalu. Pełny serwis, miła "obsługa". Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa...

Do pewnego czasu uważałam, że medycyna w DE, organizacja z tym związana jest na wysokim poziomie.
Jednak od czasu świrusa spotkałam się z takimi sytuacjami, że ...zdanie zmieniłam.

Organizacja do pozazdroszczenia, dbałość o pacjenta, to wszystko jakby ok.

Niemniej dużo zależy w jakim okresie jesteśmy zmuszeni z pomocy skorzystać, kto z tej pomocy korzysta ...i co najważniejsze, na jakiego człowieka/lekarza trafia.

Widać masz wyłącznie dobre doświadczenia, zapewne stąd twoja opinia.
Ale jakoś nie chce mi się jednak wierzyć, że widzisz wyłącznie pozytywy.

W twoim otoczeniu naprawdę nie ma nikogo kto by się na "profesjonalizmie" lekarza zawiódł?
Nie chodzi tylko o ten szalony okres.
W okresie tzw. "Pandemi" procedury narzucono szpitalom, przez wszystko wiedzących Drosdenów i Lauterbachów. Ale nawet wtedy, osoby z nagłymi przypadkami były przyjmowane do szpitali i klinik. Nie wspomnę o ofiarach wypadków. Chyba nie wyobrażasz sobie, kiedy w grę wchodzi każda sekunda, ktoś się pyta czy szczepiony? Tak. Kolega miał w tym czasie zapalenie wyrostka robaczkowego i był przyjęty. Tu zrobili w szpitalach 2 wejścia. Jedno dla tych z coroną. Drugie dla nagłych wypadków...
12345 ... 9