Odważna pani profesor:)
Kanał świetny,polecam głównie Joli Rebeliantce bo rozwieje wiele jej wątpliwości:)) A co do mnie to tematy zdrowia i uzdrawiania sa mi najbliższe:) |
Ależ to Jerzy Zięba głosił już lata temu...Witaj Michalino...
https://www.google.com/search?q=jerzy+zi%C4%99ba+ostatnie+nagranie&oq=&aqs=chrome.1.69i59i450l8.1053091791j0j15&sourceid=chrome&ie=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:d0e85f3a,vid:nYf6XTvTCfs
Druga tura bez Bonżura...
|
Hej Amigo:)) Tak,pamiętam ale w tym materiale jest nie tylko o jajkach. Ten facet,Mateusz Ostręga nakręcił kilka rozmów z ta panią,jedna ciekawsza od drugiej:) Polecam i Tobie bo wiem,że się interesujesz zdrowiem podobnie,jak ja:)) |
Nie za dużo tych jajek Michalino? Kiedyś czytałem że dla faceta to niezdrowo >;)
Ile jajek można zjeść w ciągu jednego dnia? Umiarkowane spożycie jaj powoduje we krwi wzrost stężenia wielu substancji chroniących układ krążenia, a spadek niekorzystnych – donoszą naukowcy z Chin. Zdrowym osobom badacze zalecają jedno jajko dziennie. Co prawda jajka zawierają sporo cholesterolu, ale też obfitują w różnorodne składniki odżywcze – przypominają naukowcy z Uniwersytetu w Pekinie. Zwracają przy tym uwagę, że dotychczasowe badania dawały mieszane wyniki, jeśli chodzi o wpływ jaj na układ krążenia. Jednak np. obszerne, chińskie badanie z udziałem aż pół miliona dorosłych ochotników, opublikowane w 2018 r. wskazało, że osoby jedzące średnio jedno jajko dziennie mają mniejsze ryzyko chorób serca i udaru niż ludzie jedzący jaja rzadziej. ajka a układ krążenia Aby lepiej zrozumieć te zależności, zespół z Pekinu przyjrzał się temu, jak spożycie jaj wpływa na stężenie w krwi różnych substancji oddziałujących na układ krążenia. "Tylko w ramach kilku badań przyglądano się roli metabolizmu obecnego w osoczu cholesterolu w korelacjach między konsumpcją jaj i ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych. Chcieliśmy zapełnić tę lukę" – mówi Lang Pan z Uniwersytetu Pekińskiego. 10 najczęstszych chorób układu krążenia 10 najczęstszych chorób układu krążenia Naukowcy przeanalizowali stężenie 225 metabolitów we krwi prawie 5 tys. osób, z których 3,5 tys. miało schorzenia układu sercowo-naczyniowego. Jak się okazało, osoby jedzące mniej jaj miały niższe stężenie korzystnych związków we krwi i wyższy poziom tych, które tętnicom szkodzą. Amatorzy jaj mieli np. wyższe stężenie korzystnej lipoproteiny (HDL), która wychwytuje cholesterol z naczyń krwionośnych. "Nasze wyniki dostarczają możliwego wyjaśnienia, dlaczego umiarkowana konsumpcja jaj może pomóc w ochronie przed chorobami serca. Potrzebne są dalsze badania, aby sprawdzić zależności przyczynowo-skutkowe w działaniu lipidów i metabolitów na związki między spożyciem jaj i ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych" – twierdzi prof. Canqing Yu, także z Uniwersytetu Pekińskiego. Choroby, które zabijają ponad połowę Polaków Choroby, które zabijają ponad połowę Polaków Badacze zwracają uwagę, że np. w chińskie zalecenia mówią o jedzeniu jednego jajka dziennie, ale średnie spożycie jest niższe. Polskie Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej także przedstawia jaja jako ważny składnik diety (https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/talerz-zdrowego-zywienia/). (PAP) Marek Matacz |
Mogą powodować różnego rodzaju choroby
Niestety najnowsze badania dowodzą, że jajka mogą (co prawda zazwyczaj w sposób pośredni) powodować różnego rodzaju problemy zdrowotne. Chodzi tutaj głównie o choroby układu krążenia, takie jak: nadciśnienie tętnicze, zawał serca, niewydolność serca czy też zaburzenia rytmu serca. Dodatkowo spożywanie zbyt dużej ilości jajek może być przyczyną cukrzycy typu II. Dowiedziono także, że jedzenie kilku jajek dziennie w sposób znaczny i niewątpliwie niebezpieczny przyczynia się do zwapnienia tętnic. Jak więc widzimy, szczególnie osoby, który borykają się z różnego rodzaju chorobami lub są w jakiś inny sposób obciążone ryzykiem zachorowania na wyżej wymienione schorzenia, powinny znacznie ograniczyć ilość spożywanych jajek czy wręcz wyeliminować ten produkt ze swojej codziennej diety. Taka postawa bezapelacyjnie pozwoli Wam cieszyć się swoim zdrowiem dłużej. Umiar ma znaczenie Podsumowując niniejszy artykuł, należy stwierdzić, iż niewątpliwie w tym przypadku umiar naprawdę ma znaczenia. To, że jajka spożywane w dużych ilościach szkodzą może być dla niektórych sporym zaskoczeniem. Jeżeli jednak jesteś fanem tego produktu i nie wyobrażasz sobie życia bez jedzenia jajek postaraj się odrobinę ograniczyć częstotliwość ich spożywania. Możesz robić to stopniowo i małymi kroczkami w ten sposób nie będziesz musiał tak od razu rezygnować z tego produktu. Pamiętaj także, że żółtka są dużo bardziej niezdrowe, staraj się więc głównie tę część jajka wyeliminować z diety, białka natomiast nie są aż tak szkodliwe. Musisz także mieć świadomość, że jajka są składnikiem wielu codziennych domowych dań, są one bowiem dodawane np. do różnego rodzaju ciast, drożdżówek, zup (np. żurku) czy nawet stanowią składową panierki do kotleta. Dlatego właśnie tak ważna jest także świadomość tego co się spożywa i w jakich ilościach. W tym przypadku umiar i świadomość konsumenta odgrywają największą rolę. |
Nie słuchaj tego Wojtek:) Jajka to najdoskonalszy produkt którego podrobic się nie da;) Koncernom są na ręke artykuły o szkodliwości jajek ;) Od zawsze wiadomo,że nie ma to jak jajka czy masło ,nic tego nie zastąpi! |
A to,że jejka ograniczają płodnośc to jest fałsz!!
Jest wręcz odwrotnie:)) A co ogranicza płodność i zdrowie? Chyba nie muszę tu pisać;))(tłuszcze trans,cola,czipsy,alko,syrop glukozowo-fruktozowy,barwniki w pożywieniu,azotany w mięsie itd).Na tle tych trucizn jajka to cudowny dar natury:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
A kto sponsorował te "najnowsze badanie naukowe"? |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Akurat mam sporo domowych jajek Michalino i zauważyłem że się przejadłem i nie zawsze mam ochotę. Wczoraj na śniadanie były 4 jajka na miękko i dziś już nie mam ochoty. Myślę że jak są niedobory, to można dużo, ale jak już jest jakaś równowaga, to można zmniejszyć ilość >;)
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
To akurat artykuł przeciwko jajkom ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Ja jem po 2 na śniadanie. Z majonezem. Lubię majonez, a jajka są tylko dodatkiem ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Też lubię na ostro opieprzone, a majonez domowy >;)
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
To tak jak i ja,majonez kocham pasjami! ![]() Widocznie Koziołki tak mają;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Skoro Twój organizm tak czuje to nic na siłę:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Lubię słodycze, myślałem o koglu moglu, a ciało mówi... "nie" >;P |
Masz rację...Słuchaj się ciała...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Akurat zajrzałam, dzięki za filmik Michalinko, chętnie obejrzę. Bardzo lubię jajka, szczególnie takie na pół twardo.:), a że mam możliwość od kur wolno biegających, to czasem bywa, że 2-3 dziennie...do tego XL.😀 Już zastanawiałam się nad limitem. Dużo nt jajek czytałam i słyszałam, czasem wiadomości były skrajnie sprzeczne. Niemniej ostatnio pojawia się coraz więcej informacji obalających teorie o szkodliwości jajek. ©©©©© I tak sobie teraz pomyślałam, żeby zostawić ten twój wątek "dotyczący zdrowia" Michalinko, i niech każdy, kto ma jakieś inf i spontanicznie chciałby się tym podzielić, niech tu umieszcza. Myślę, że to bardzo dobry pomysł, bo nie ma nic cenniejszego niż zdrowie.:) Czasem inf na dany temat wzajemnie się wykluczają, jak w tym wypadku, gdzie Wojtek przedstawił inne. Ale warto o tym również mówić/pisać, czasem przy okazji można rozwiać wątpliwości itpd., lub mogą się pojawić. Warto też być ostrożnym. Wiadomo, że każdy organizm jest inny, co służy jednemu, drugiemu nie musi, albo wręcz zaszkodzi. Każdy ma jakieś swoje uwarunkowania zależne od wielu czynników, m.in.m od diety, wieku, przebytych chorób i takich, o których nie wiemy. W każdej sekundzie coś tam się tli w każdym z nas, nie tylko w umyśle ;))), takie procesy chemiczno-fizyczne jakie zachodzą w organizmie człowieka nie da się z niczym porównać. Przy nas "atomówka", to Pan Pikuś.:) ![]() |
Przyszło mi do głowy że nadmierne stresowanie się własnym zdrowiem to hipochondria i sugerowanie sobie dolegliwości >;) Jesteśmy zdrowi >;))
Hipochondria (łac. hypochondrium, gr. ὑποχόνδριον „brzuch” od ὑπο „pod” i χονδρός „chrząstka”) – zaburzenie somatoformiczne, którego dominującą cechą jest stałe, nieuzasadnione przekonanie o istnieniu przynajmniej jednej poważnej, postępującej choroby somatycznej. Osoba cierpiąca na hipochondrię ujawnia uporczywe skargi somatyczne lub stale skupia uwagę na ich fizycznej naturze. Normalne czy banalne doznania lub przejawy są często interpretowane jako nienormalne i świadczące o chorobie, a uwaga skupiona jest zwykle na jednym czy dwóch narządach albo układach ciała[1]. Hipochondria często występuje w depresji lub towarzyszy jej lęk[2]. Przyczyną powstawania zaburzenia jest egocentryczna lub narcystyczna orientacja. Historia dzieciństwa osób z zaburzeniem jest często bogata w doświadczenia urazów psychicznych, łącznie z przemocą i nadużyciami seksualnymi[3]. Zobacz też Zobacz kolekcję cytatów o hipochondrii w Wikicytatach cielesne zaburzenie dysmorficzne (dysmorfofobia) nozofobia zespół Münchhausena anosognozja Przypisy Antoni Kępiński: Psychopatologia nerwic. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2002. ISBN 978-83-08-04146-8. Stanisław Pużyński: Depresje i zaburzenia afektywne. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2008. ISBN 83-200-3828-6. Carson R.C., Butcher J.N., Mineka S: Psychologia zaburzeń, Tom 1. Gdańsk: GWP, 2003. ISBN 83-89120-17-8. |
No tak, a u ciebie skrajności to już norma...to też jakby choroba...uważaj...:))) Interesowanie się zdrowiem, a nawet bardziej faktem jak mało tej istotnej dziedzinie życia poświęca się uwagi, to odpowiedzialność, nie choroba. Jak bardzo nakierowana jest na leczenie objawów, a nie szukania przyczyny, jak bardzo polegamy na wszechobobecnej chemii/lekach itpd. Nikt tu się nie stresuje nadmiernie.:))) A sam temat moim skromnym zdaniem powinien być wciągnięty do kanonu przedmiotów szkolnych, bo higiena zdrowego życia nie tylko fizycznego, to podstawa naszego istnienia na każdej życiowej płaszczyźnie, co często bagatelizujemy...dopóki nie zacznie coś "strzykać w krzyżu". :))), lub zaczynamy "widzieć coś czego nie ma";)), a wtedy zazwyczaj jest już zbyt późno, bo na stan zdrowia pracujemy latami. Nie każdy jest tak "zdrowo utalentowany" jak ty Profesorze Mąciwodo.:)) ![]() |
Free forum by Nabble | Edit this page |