Wenus napisał/a
Jak go wzięłam Michalino, to taka sierotka była, chudzinka ze złamanym ogonkiem. Nikt go nie chciał, ostatni z rodzeństwa został. Ale go odkarmilam i teraz jest bardzo duży jak na kota, tak mi się wydaje.
Fajnie,że go wzięlaś:))
Jak dobrze,że są ludzie którzy przygarniają takie zwierzaczki:))
Moje też są przygarnięte:))
Ale przyznam szczerze,że ich piękno miało duży wpływ na to,że zdecydowałam się akurat te a nie inne przygarnąć;)
Ja umarł Rysio to chciałam czarnego kota ale trafiły się moje kotki pięknotki i są;))