Lothar. napisał/a
Zwierzaki się nie znają na autach, ile razy cudem ominąłem, raz potrąciłem pieska i dziewczynka płakała, bo było już po nim i co można Dziecku powiedzieć.
Wojtek. Nie zgodzę się z tobą. Miałem kotkę. Mieszkałem na parterze, przy ruchliwej ulicy. Obserwowałem kotkę jak ona zachowuje się przy przejściu przez ulicę. Bo latała całymi dniami po okolicy. Kot ma dobry słuch, słyszy zbliżające się auto. Moja kotka po dojściu do ulicy, siadała, lub wchodziła pod zaparkowane auto. Jak nic nie jechało, przebiegała na drugą stronę...
Druga tura bez Bonżura...