Pamiętam Wojtek:) Ja się staram nie wpatrywać w lustro wieczorem,kiedy w pokoju jest półmrok;) Wolę czegos nie zobaczyc;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Znam panią tak pod 67 z... habilitacją Psychologia ( tak odpowiada na proste pytania jak Ewa >;P) Co nocą wyprawa do toalety to istna przygoda bo w lustrze zobaczyła mr. D. i boi się nocą luster >;) Oczywiście żarty się mnie trzymają i prosiłem pozdrowić "krewniaka" >;)) Ale to chyba nie był dobry czas na śmiechy >;)
|
Ciekawe;) Ktoś mi opowiadał,że jego znajomy w delirce zobaczył w lustrze diabła ![]() Śmieję się ale to straszne;) Facet nie pije już 26 lat;)) Dobrej nocy wszystkim:)) |
To tylko podświadome projekcje lęków, Michalino, bo myślę że w oblicze D. nie sposób "patrzeć" >;)
|
Ten post był aktualizowany .
Powiem tak, przekonywaniem o swoich racjach osiągnąłeś tyle, że teraz faktycznie miałam obawę spojrzeć w lustro, a zawsze to robiłam wychodząc wieczorem z łazienki.
Nigdy mi wcześniej nawet do głowy nie przyszło, że mogłabym zobaczyć coś innego poza swoim odbiciem. I jestem teraz zła na ciebie, bo mieszkam sama, a jednak wzbudziłeś we mnie strach. Nie chcę wierzyć w te opowiadania o lustrach, ale pewnie trochę czasu upłynie zanim z powrotem będę czuła się bezpiecznie i spokojnie. Mój strach wywołał twój sugestywny wpływ, i to nie jest fajne. Jeszcze będąc w Gdańsku, w czasie pełni księżyc oświetlał mi pokój, a że łóżko głową przy oknie, to często brałam większe lusterko toaletowe i leżąc w łóżku wpatrywałam się w odbicie księżyca w moim lusterku. Czytałam, że można wtedy, w tym obrazie zobaczyć coś miłego.:), coś z przyszłości czy przeszłości.;))), chciałam się o tym przekonać.:)) Ani przez chwilę się nie bałam. I w sumie takie wpatrywanie nużyło mnie i zasypiałam. Ale lubiłam uczucie odbicia księżyca na swojej twarzy. A teraz...??? Nie myślałam, że jestem podatna na takie sugestywne "nowinki"...ale pewnie to przez fakt, że jestem sama. Czuję się teraz ...niepewnie, to mało powiedziane.:(( Aktualnie "wszczepiłeś" mi porządny niepokój. Niemniej podświadomie cały czas uważam i czuję, że to moc twojej sugestii wzbudziła strach we mnie, a nie moja wiara w to, że to o czym piszesz jest prawdą. Uważam, że każdy sam nadaje moc swoim wyobrażeniom. Jeśli spodziewasz się zobaczyć w lustrze coś niefajnego, to tak może się zdarzyć. Ale nie dlatego, że to coś niefajnego istnieje. Do tej pory tak uważałam i wolałabym przy tym pozostać. ![]() |
Więc jesteś Jolu na "ścieżce poznania" na początku niepokój jest naturalny, ale to minie, pamiętasz bojaźń bożą u izraelitów? To co nieznane i groźne, to budzi strach i dobrze, bo dużo ludzi o złych zamiarach chce w tym grzebać, to naturalna bariera.Warto się nauczyć panowania nad własnym umysłem aby nie materializować własnych lęków, ja sam miałem pewną przygodę o której wolę na razie nie opowiadać, aby ci nie zaszczepić >;)) Próbowałem Ewę nauczyć koncentracji i zatrzymania myślenia, ale ze skutkiem mizernym. Jak będziesz miała chwilkę to zobacz film z Hoffmanem Kula 1998 lub przeczytaj książkę pod tym samym tytułem, to o tym generowaniu czego się nie chce. A tak niewinnie się zaczęło od obyczajów ludowych. Nie bój się Jolu, lepiej wiedzieć, sama zadecydujesz czego chcesz a czego nie i trudno będzie cię straszyć >;))
|
Za dnia wszystko wygląda inaczej, właśnie poprzeglądałam się w lustrze przy świetle zapalonym i zgaszonym.
Muszę przetrawić temat po swojemu. Jest ok.:) Z reguły nie jestem tak chłonna na jakiekolwiek nowinki. Spotkałam się (czytałam gdzieś) również z tym zasłanianiem, ale nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia. Ot zwyczaj jakich wiele przy których się nie zatrzymywałam. Ale przekaz od ciebie, jakoś tak na mnie podziałał, jakbyś był dla mnie autorytetem i poniekąd wchłonęłam jak gąbka. Muszę to od siebie odkleić. Definitywnie, bez grama niepokoju zdecydować czego chcę, a czego nie...właśnie tak. Miałam może słabszy dzień (noc) i przez nierozwagę pozwoliłam, aby te treści do mnie przylgnęły. Ale koniec z tym... Zmykam, spokojnego dnia wszystkim...i pozdrowienia dla Sylwii. ![]() |
To co dla ciebie Jolu jest nowinką to ja prawie zapomniałem >;) Baw się dobrze i poczytaj o koncentracji i zatrzymaniu myślenia, bo może się jeszcze przydać >;)
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Trzymaj się Sylwia, wiem co znaczy jak rodzic/e odchodzą, żal i smutek zostaje ,pustka po stracie zostaje , podobno czujemy się młodo dopóki rodzice żyją, ja straciłam rodziców zbyt wcześnie.
|
To prawda Brunetko, strata rodziców bardzo się na nas odbija. Mnie jest żal że nie mogę jako dorosły porozmawiać z rodzicami i dziadkami.
|
Wiesz Wojtek jak rodzice odchodzą w sędziwym wieku jeszcze można się z tym pogodzić ,chociaż jest strasznie ciężko i ten żel i smutek jest bo rodziców się kocha i nie ważne ile maja lat , ale jak ma się niewiele lat i rodzice odchodzą przez jakiegoś oszołoma na autostradzie to serce pęka tak jak mnie do dziś chociaż minęło już ładnych pare lat.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez brunetka.
O,to współczuję Brunetko. Wydaje mi się,że łatwiej nam znieść odejście rodziców gdy są już starsi choć różnie to bywa. Czsem dzieci są bardzo zżyte z rodzicami i pomimo wieku to dla nich wielka trauma. |
Mama zmarła 5 lat temu Michalino, żałoba przeminęła, ale dalej pamiętam.
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Dziękuję, i nie, nie zasłaniałam żadnych luster, bo przecież mama mieszkała osobno. ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Jola
😘 ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Dziękuję Amigo, nie czułam bólu, tym bardziej, że moja mama chciała już odejść. ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Imli-li ☼
Dziękuję Mili z całego serca ♥️ Właściwie spodziewałam się tego... ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Wenus
Tak właśnie myślałam Wenus, no i to w końcu normalna kolej rzeczy, że rodzice nam odchodzą. ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Wbrew pozorom przyjęłam bardzo spokojnie i tylko chciałam, by sprostać mamy życzeniom, bo ona nawet nie mówiła wcześniej, w jakiej sukience chce np. być, lub czy chciałaby być skremowana. ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Ogarnęłam wszystko praktycznie w jeden dzień. Przeniosłam mamę z jednego kościoła do drugiego, gdzie należał cmentarz. W tym pierwszym młody, przystojny ksiądz, to już teraz wiem, czemu te wszystkie dewotki z mojej ulicy, wypacykowane biegną w niedzielę do kościoła. ![]() |
Free forum by Nabble | Edit this page |