Imli-li ☼ napisał/a
a ja od dzieciństwa była jakaś szybka często leciałam szczególnie na tyłek lub kolana przez lata tak obiłam tyłek że naruszyłam kość ogonową i po latach jej końcówka odpadła i wychodziła ciałem chirurg nie mógł się nadziwić myśleliśmy że to jakiś wrzód on wycisnął a to trzasnęło o sufit z poczekalni wszyscy uciekli tak się darłam rany boskie miesiąc cierpiałam a po zabiegu do góry omal nie skakałam Buziak
Hehehe...Dobre. No tak, jak chirurg robił bez znieczulenia, to pewnie że bolało. Ja miałem kiedyś na brwi, rosnącego kaszaka. Wycięli mi w szpitalu, a szwy miał wyjąć w rejonie. No poszedłem po 2 tyg. Na wyjęcie tych szwów. Czułem alkohol od tego chirurga. Wyjął te szwy, zaczął tam obmacywać i mówi. Nie dokładnie zrobili, trzeba poprawić i zaczął tam coś dzióbać jakimś szpikulcem. Ja się poderwałem z bólu i uciekłem. Ale poszedłem następnego dnia do szpitala, taka przychodnia przyszpitalna była. No i mówię co tamten powiedział. A oni mówią że to są zrosty i z czasem się rozejdzie. No i rozeszło się...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...