Imli-li ☼ napisał/a
tak po wypadku była w szpitalu badali ją dosyć dokładnie na razie nie wiadomo czy ręka będzie sprawna w końcówkach palców są ścięgna jak niteczki wiem bo miałam w małych palcach obu rąk zerwane taki pech jednego paznokcia jej zupełnie zerwało rany nie spałam całą noc dzięki koleżance rękę ma całą nie urwaną ufff Buziak
No. Ważne jest żeby blisko ktoś pracował. Ja mam na swoim oddziele aż dwóch ratowników, hehehe. Czyli osoby upoważnione do udzielenie pierwszej pomocy, po kursach. No i jeden strażak. Ten też wie jak ratować . Także mogę pracować spokojnie...U nas na hali jest nawet ten Defibrylator , ten wiesz, do ratowania serca, elektrowstrząsami. A tak w ogóle, to mają bzika na punkcie bezpieczeństwa pracy...Chyba Ci kiedyś Kotuś wspominałem...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...