Baju baj ;) działacie na zasadzie, że jak z nową miłością coś się zepsuje, to "sentymentalnie" ta "stara" może was utuli...w żalu :P No ale nie wszystkie kobiety takie naiwne ;)) A tak na poważnie, to o ile wiem, nikt (szczególnie z facetów) nie lubi, gdy jego partnerka wspomina dawną miłość. U płci przeciwnej jest podobnie... ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez brunetka.
A przyszło mi coś do głowy, Jolu. Może to się zmienia, jak się ma rodzinę i dzieci? A wtedy dla bezpieczeństwa najbliższych się "likwiduje zagrożenie"?
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Hej Michalinko:) z Twoim stwierdzeniem też się zgadzam :) ![]() ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
No wiem :) serce ma siedzieć cichutko >;PP |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Wojtek i masz racje bo nikt chyba nie będzie wspominał przy swoim partnerze o swoich byłych miłości to byłoby głupie i nie na miejscu i sprawiło na pewno przykrość drugiej połowie , takie wspomnienia ma się dla siebie i w swojej głowie i te wspomina w własnej ciszy , o takie wspomnienia mi chodziło, nie o chwalenie się nimi wszem i wobec.:)
Uciekam . Dobranoc dla magików.:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Serce nie sługa :P Dzięki za "Taniec Eleny", na dobranoc chętnie posłucham :) Słodkich snów! ;)) ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez brunetka.
Tobie też dobrej nocki Brunetko :)
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Dobrze zacznijmy nowy tydzień Serenko >;)*
Dobranoc Serenko :) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez brunetka.
Brunetko >;)) Sentymenty się czuje w serduszku, a nie straszy nimi najbliższych >;)) Choć u nas Panie mają swoje sztuczki ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Czyli to taka "deska ratunkowa"? >;)) Nigdy tak nie myślałem, o "sentymentach" >;)) |
Patrzę w swoje serducho i się zastanawiam >;P To twierdzenie nie jest chyba prawdziwe, bo zakłada chęć powrotu, lub rozgrywki pomiędzy Paniami :) Choć kto wie :) może do końca nie rozgryźliśmy własnych napędów i strategii >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
To się Tobie chwali, ale czy nie słyszałeś o takich przypadkach? I to nie tylko w filmach ;)) Witam Sentymentalnego :) Skoro jednak mowa o uczuciach, to nie uważasz, że nawet takie ciche, sentymentalne wspominanie (dla siebie, jak to ujęła Brunetka) jest jednak nie w porządku dla tej obecnej miłości? Przecież te uczucia powinny być pełne, a nie podzielone na byłe i obecne. Jak odbierałeś Barbarę z "Nocy i dni" gdy sentymentalnie wspominała swoją dawną miłość (w myślach) u boku Bogumiła? ![]() |
Raczej negatywnie oceniałem zadurzenie Barbary. Ale wydaje mi się że nie o to do końca mi chodzi. Mój kolega się rozwodził i strasznie dyszy nienawiścią. A ja mam inne podejście, jesteśmy dorośli i potrafimy zrozumieć gdzie istniał Problem że się posypało, posiadanie negatywnych emocji się mści, bo nie chodzi o "powroty" a zrozumienie własnych uczuć i błędów, bez gniewu, a nawet niechęci, a nawet będąc wdzięczny, za to że kiedyś była miłość która się skończyła. Nie ma we mnie niechęci, ani gniewu choć ego na pewno ucierpiało >;P
|
Ups
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
W takim razie trochę w innym kierunku poszedł Twój wątek. Ja nigdy nie miałam problemu z rozstaniami, może przez to, że nie były błyskawiczne. To trwało, coś się kończyło...więc po co ciągnąć? Już kiedyś Ci mówiłam, że jeśli ktoś tak reaguje, jak Twój kolega, to znaczy, że jeszcze mu zależy. Będzie się bronił przed tym stwierdzeniem, ale taka jest prawda. ![]() |
Myślę Serenko że to dlatego że to żona odeszła i mocno ego oberwało no i sprawa ekonomiczna, bo jak twierdzi, to nigdy w domu pieniędzy nie było, a jak sam gospodaruje, to jest ich pełno, więc wysnuł wniosek że żona się bawiła za wspólne pieniądze z kochankiem. Nie wiem jak było, ani chyba nie chcę wiedzieć, bo widziałem że była wycofująca się od dobrych paru lat wcześniej, więc to też nie było z dnia na dzień. A nie można, to jak ludzie? Byłem kiedyś na wigilii którą zrobiły 2 pary dla dzieciaków i jedna z tych par była wcześniej razem, ale dla dobra dzieciaków, ani słowa, nie było, a dzieciaki dokazywały po całości. Rebeliantka ma racje nie jesteśmy niczyją własnością, ale jak można, to chyba lepiej zostać ze zrozumieniem, niż z ze złymi emocjami.
|
Ja z moim ex rozchodziliśmy się bardzo ugodowo. Na rozprawie o podział majątku sędzina gratulowała nam na koniec, że mało spotyka się, by w taki sposób przebiegała sprawa podziału ;) Można? można, tylko trzeba do tego dorosnąć ;) ![]() |
>;))
Ekonomia potrafi być strasznie zagmatwana i budzi konflikty, bo jak oboje pracuje dla dobra rodziny, to jest normalne i dobre. Ale przy rozstaniu, co jest czyje, to już nie jest takie proste szczególnie jak tego dorobku jest sporo. U znajomego chałupa warta z 1,2 mln, ziemia itp. Bo on z dość zamożnej rodziny, intercyzy nie było. Więc to co się dostało od rodziny i własna praca w budowie domu i utrzymywaniu rodziny jest "bardziej jego niż jej" a prawo ma inne zdanie. Wcale się nie dziwię że dziś intercyza jest czymś normalnym, a kiedyś była postrzegana jako nieufność w stosunku do małżonka/i. Człowiek ma dobre zamiary a wychodzi to różnie. Nie jestem "złotówą" ale ciągle widzę to przepychanie się o pieniądze, zaczyna się od wielkiej miłości, a kończy z liczeniem kasy. I jakimiś solidnymi zadrażnieniami. Ba nawet nienawiścią. Dobrze że ci się udało wyjść z tego Serenko, bez straty "na duszy" Ale wiele osób ma inaczej. I nie ma co z tym zrobić bo uzyskanie pełnej rozdzielności majątkowej jest bardzo trudne, małżeństwa nie ma, a zależności ekonomiczne są dalej. |
Zasada jest prosta, to co małżonkowie nabyli w trakcie małżeństwa jest do podziału. U mnie takiego wielkiego majątku nie było. Dałam do wyceny mieszkanie (bez sprzętów) w zamian nie rościłam sobie praw do samochodu ;) i tak jeszcze 2 i pół roku i całość będę mieć spłacone. Przy majątku wartym milion, bądź ponad to stanowi problem, więc najlepszą opcją jest sprzedaż i podzielenie się gotówką. A wiesz, że czytałam kiedyś o takim przypadku, jak to trzeba mieć głowę na karku i wiedzieć, kiedy ten podział majątku najlepiej przeprowadzić. Facet miał firmę w trakcie rozkręcenia, dopiero zaczynał i cała mieściła się w jakimś garażu, a warta była parę tysięcy w trakcie rozwodu. Do podziału majątku tej firmy nie doszło, dopóki... I tutaj zaczyna się cała zabawa, bo ex żonka poczekała sobie parę lat i dopiero wtedy wniosła o podział majątku. W tym czasie firma jej byłego męża rozrosła się i była warta całe dwa melony! Co wówczas mógł poczuć mąż do byłej żony? ;) Sentymenty raczej odpadają ;)) ![]() |
😈 Mała prośba do Samaela o sprawiedliwość? :D A tak serio 😇 to firmę strasznie można zadłużyć i do podziału są długi. Jeden z klientów tak zrobił jak żonka miała pomysły aby z przyjacielem na jego koszt sobie żyć. Ludzie bywają strasznie nieetyczni. A ten poprawia z błędów w telefonie jest wkurzający dobrze że sprawdziłem przed wysłaniem bo dopiero bym świecił oczami 😈
|
Free forum by Nabble | Edit this page |