Amigo.
Zaczynam sie powaznie zastanawiac nad słowami Johna Veto które pokrywają sie z moimi przemysleniami: Chodzi o to,że w naszym zyciu pojawia sie to,w co wierzymy. Jak nie daj Boże uwierzymy w supremację tych z góry to tak się stanie...w naszej konkretnej rzeczywistości;)) Wiec mają sens te medytacje odpedzające "zło' z Ziemi:)) jest dość ciekawa rozmowa Tagnen TV z Johnem,jak znajdę to wkleje;) |
|
I od zawsze się zastanawiam,na ile jesteśmy zdeterminowani przez astrologię ,połozenie gwiazd w dniu urodzin a na ile sami kreujemy rzeczywistość.
Oczywiście,że jestesmy zdeterminowani bo ktos majacy 1,5m w kapeluszu raczej nie zostanie koszykarzem ale juz epigenetyka jasno wykazuje,że środowisko i sposób myslenia ma wpływ na sekwencję naszych genów a od tego zależy podatność np.na nasze choroby. To są fascynujące sprawy :) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Witaj Michalino.Tak. Wiara odrywa decydującą rolę. Czy to wiara w Boga, czy w tabletkę placebo, która dokonuje cudu. To nie ta tabletka, lecz nasza wiarą w nią dokonuje cudu...
Druga tura bez Bonżura...
|
Nie wiem czy sobie przypominasz, bo ja na temat pracy gadam przeważnie tylko z Wojtkiem. Wspomniałem mu kiedyś, że wszędzie gdzie byłem, już od pierwszego dnia myślałem jak sobie tą robotę usprawnić. Żeby się nie narobić, a zrobić. Jak jesteś przy nowej robocie pierwszego dnia, zbierasz tylko dane. Bo przecież nie staniesz i nie będziesz myślał. Bo zaraz podejdzie do ciebie majster i zapyta, czy dobrze się czujesz, hehehe. A co mu odpowiem? Myślę? To on mi powie że ja tu przyszedłem do roboty, nie do myślenia, hehehe. No a teraz uwierzysz, albo nie. Najlepsze rozwiązania przychodziły mi we śnie...Z rana pomyślałem. Dlaczego ja na to wcześniej nie wpadłem?
Proste, bo ja musiałem skoncentrować się na pracy. No ale następnego dnia organizowałem już wszystko po swojemu. Dawało mi to poczucie pewności, że wszystko będzie dobrze...Majster z doświadczeniem oczywiście zauważył, co poprzestawiałem, gdzie ułożyłem narzędzia, materiał. Ale jak widział że robota "idzie" do przodu, nic nie mówił. Dla niego jest najważniejsze żebyś zrobił. A jak zrobisz to twoja sprawa...
Druga tura bez Bonżura...
|
Ktoś powie. Oje...Ten Amigo nawet w nocy myśli o robocie. Nie, ja nie myślę. To przeżycia i emocje dnia, wracają w nocy...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Nie wiem. Ale w Polsce żaden rząd nie ma zaufania. Dzieje się tak już od bardzo dawna, hehehe. Czyli o jakiejś supremacji tych z góry, w Polsce nie ma mowy. Tu przypomniały mi się tłumy pod Sejmem skandujące..."Złodzieje! Złodzieje!" Hehehe...Jeżeli nie mamy zaufania do "swoich". Tym bardziej nie mamy zaufania do obcych jakiś wirtualnych rządów...Typu NWO.
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
A dlaczego mialabym Ci nie uwierzyć Amigo?:) Oczywiście,a wiesz,że np.fizykowi Nielsowi Bohrowi przyśnił się model atomu?;) Ogólnie we snach znajdujemy rozwiązania. Dlatego sie mówi,że z problemem dobrze jest się przespać;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Hej Ami, obejrzałeś już wszystkie części? Faktycznie po tych wcześniejszych ta 10 - ta budzi nadzieję ![]() Ciekawe, czy w tym dodatkowym sequelu też na końcu będzie to "światełko w tunelu" :) ![]() |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Witaj Sarenko. Przyznam się bez bicia że wszystkich nie obejrzałem...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Cześć Ewka. Zaraz podyskutuję z panem Jerzym Makarem. Jestem trochę nieścisłości...
Druga tura bez Bonżura...
|
"Od lat 70. ub. Wieku globaliści zainwestowali w tym kraju miliardy dolarów. Ze względu na koszty pracy przenieśli tam tysiące fabryk z USA i wszystkie technologie"
Nie od lat 70-tych. Tylko od drugiej połowy lat 80-tych. To taka mała różnica...Tylko 15 lat...
Druga tura bez Bonżura...
|
"Chiny nie stosują obostrzeń, żyją już normalnie. Tego kraju „nie wolno psuć”, bo tam kwitną biznesy globalistów. "
Pan Makar pisząc o globalistach miał pewnie na myśli żydowskie korporacje...Ups. Amerykańskie korporacje. Tutaj się myli, Chińczycy nie potrzebują wspólników...I nie dadzą się zdominować przez obcy kapitał...To pewne...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Zacząłeś od nadziei? ;)) Polecam, najlepiej powoli po jednej części, by przyswoić i przeanalizować całą treść. ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
W Chinach nie ma ani jednej amerykańskiej korporacji, jak mi znajdziesz jakąś to ci uwierzę. Ja nie znalazłem żadnej. One są ale w USA, hehehe. Ponadto...Mało się mówi o warunkach przyjęcia zachodnich firm w Chinach. A warunki były takie. Firma zachodnia chcąca produkować w Chinach musiała udostępnić Chinom technologię. Także jakaś kradzież czy kopiowanie nie wchodzi w grę. Ponadto jeżeli firma zachodnia chciałaby zaprzestać produkcji w Chinach, musi na miejscu zostawić swoje fabryki z maszynami. Nic nie może zabrać z powrotem do macierzystego kraju... https://www.forbes.pl/wiadomosci/amerykanskie-firmy-wycofuja-produkcje-z-chin/h646d15
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
No nie...Aż tak źle nie było, pierwsze 5 obejrzałem. Potem o tych dzieciach to już nie dałem rady i tak utkwiłem...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Dlaczego USA "wycofują" swoje firmy? Chyba szyldy z tych firm, hehehe. To bardzo proste. Te amerykańskie firmy mają przestarzałą technologię i ich produkty także są przestarzałe. Chińczycy te same produkty unowocześnili i sprzedają taniej. To Chiny zmusiły te "firmy" do opuszczenia Chin...Nie tylko amerykańskie, z Europy zachodniej również. Ja już kiedyś wspominałem jak to działa. Załóżmy firma pralek z Niemiec "poszła" do Chin. Firma to nie tylko produkcja, to także działy modernizacyjne, specjaliści od wdrażania nowych technologi. Wraz z przeprowadzką tej firmy, wszystko zostało rozwiązane. Bo i po co inwestować w modernizację, kiedy pralki z Chin, tanie jak barszcz i tak będą się sprzedawały...To samo jest z innymi dziedzinami. Poprzez tą globalizację, zachód nie rozwija się technologicznie już od 30 lat!! Dlatego nie ma nic do zaoferowania oprócz...WALKI ZE ZMIANAMI KLIMATYCZNYMI!!! Hehehe...
Druga tura bez Bonżura...
|
Czyli zachód z prekursora rozwoju został "kulą u nogi" ludzi pracy. Ale mamy szczęście z pod buta ruskich pod bat UE i stanów gdy one mają zastój. A może to i dobrze bo mamy szansę zachować tożsamość jak są słabi.
|
Free forum by Nabble | Edit this page |