Imli-li ☼ napisał/a
to był najmniejszy problem nie żartuj sobie Kotku dla mnie były najgorsze zakupy na kartki to to było straszne a blok w którym mieszkam miał być hotelem dla ruskich robotników w pierwszych planach i tak zostało spółdzielni na koniec Buziak
No może zaopatrzenie u Was było lepsze. Ja nie żartuję Kochanie. A z kartek mi starczało. Jak nie to od sąsiadki dostałem, bo ona mięsa nie jadła, tylko drób. Którego było pełno. Ja jej kupowałem drób, a ona dawała mi kartki, hehehe. No oczywiście za zakupy zwracała. Rzadko wychodziła z domu. Lubiła siedzieć w domu. Nie lubiła się przebierać, hehehe. Przejdziemy się Kotuś na jednego? Hm?...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...