Imli-li ☼ napisał/a
prónuję Kotku wszystkiego co tylko mnie interesuje pomimo że na każdym kroku wyłazi moje niedołęstwo i co się działo? nikt nie zarobił w zęby? hahahaha Buziak
Związki poprosiły wszystkich z całego zakładu, żeby przyszli pod budynek dyrekcji, żeby zaprezentować siłę. Poszedłem i ja. No...nadjechały auta, najpierw przyjechało szefostwo, rozległy się gwizdy i głośne pfuj! Hehehe. Potem znowu nadjechały auta, ale nikt nie gwizdał ani nie krzyczał. Zacząłem krzyczeć Pfuj! Pfuj! A jeden złapał mnie za rękę i mówi..."No coś ty, to nasi obrońcy ze związków" Hehehehehehe. A skąd miałem wiedzieć kto to? Hehehe. Oj głośno było, z bębnami, piszczałkami, syrenami. Jeden przebrał się nawet za śmierć, chodził z kosą, hehehe...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...