Wojtek posłuchaj tej piosenki , cudna i ten koń jest Shani zobacz jak on za nią chodzi podobnie jak mój mnie nie opuszcza jak jestem w stadninie, ech cudnie.:)
Ale konie są różne Brunetko i te narowiste czasami gryzą :) albo kombinują jak przydeptać lub przycisnąć że tak niby przypadkiem i się od siebie potrafią nauczyć w "hotelu koni" pani trenerka mówiła że konie to jak dzieci przekleństw, złego się szybko uczą >;)
Kolegę kiedyś koń zdjął, przebiegł pod gałęzią i jeździec na ziemi, ledwo stopy ze strzemion wysunął a walnął że ze 20 minut się zbierał. Nie zawsze jest fajnie Brunetko >;) A jak się nie ma swojego konia to wychowywać trudno. Teraz na jakieś zawody się szykują, to nerwowo >;))
Ale jak to na konia narwanego nikt w stadninie nie pozwoli wsiąść, facet ma szczęście że nie skręcił karku podczas zrzutki i upadku. ale to upadł ktoś kto jeżdźi już konno?
Każdy był na ziemi, ale trzeba zaraz siadać żeby się nie bać. Mój śp Dziadek znał konie a i tak długo utykał jak koń mu nadepnął na stopę. Kto jeździ to ma przygody i toczek się przydaje choć widziałem takie kaski >;)