Oje...O której ty wstajesz? O szóstej? Grało się kiedyś we wszystko, teraz nie ma na to czasu, hehehe. Z planszowych był Chińczyk a potem Monopol. Na świetlicy domino i bierki. Ale najwięcej grałem w...Szkole, hehehe. Na przerwach. W kości, parapetki, kupki. Nie było dnia żebym nie miał pół kieszeni moniaków. Zachodziłem potem do sklepu i zamieniałem na większy bilon. Już mnie tam znali. Dziennie ugrywałem tak do 5 zł...Cześć Ewka, witajcie Duszki.
Druga tura bez Bonżura...