Biegnij Lola biegnij napisał/a
No wiadomo, blachę trzeba wysmarować, ale ja wolę brzoskwinie od rodzynek, potem rozpuszczam ciemną czekoladę i jak ciasto wystygnie polewam. Mniam! he he, Szarlotkę robię na kruchym; półkilo mąki, 1 jajako , trzy zółtka, szlanka cukru , 1 margaryna, 2 łyżczki proszku do pieczenia, 2 łyżki kwaśnej śmietany. Jabłak trę i prażę, nie dodaję cukru, bo mój syn lubi kwaśne i doddaję do nich po wystygnięciu pól galkaretki jabłkowej, tak, żeby jablka nie byly za bardzo zbite/zwarte, tylko żeby sie po prostu nie rozpływały.
No tak. Do szarlotki tylko kwaśne jabłka, lub pół słodkie. Lubię też takie jabłka z ryżem z dodatkiem cynamonu...Jak rozpuszczasz czekoladę? Ja to kroję z tego bloku, bo mama już nie daje radę, kroję drobno, dużym nożem, to szybciej się rozpuszcza. Rozpuszczam na parze...
Druga tura bez Bonżura...