Och...Przepraszam Kotuś. To prawda trochę jestem zmęczony. Dzisiaj pracowałem 9 godzin, nawet zapomniałem zabrać swojej "śniadniówki" do domu. Jutro "odpuszczę", nie będę siedział tak długo. To już nie na moje lata. Wolniej będę odrabiał te minusowe godziny...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...