Imli-li ☼ napisał/a
ale jednak myśli no bo pytał czemu musi tam być więc w sobie przeżywał Kotku zastanawiał się czemu Buziak
Nie pamiętam już jak to u mnie było, ale to chyba normalna reakcja każdego dziecka. Córka zaczynała od...żłobka, hehehe. Ale zanim spostrzegła się że ją tam zostawiam, została "porwana" przez wychowawczynię. No...Tam to wszystkie dzieci wtedy ryczały, a to jest zarażliwe...drugiego dnia było to samo. Chociaż rano jak ubierałem to było wszystko w porządku. Trzeciego dnia już chyba nie płakała. A potem to już normalka. To był żłobek...Jak poszła do przedszkola, to...Uspakajała dzieci tóre przyszły pierwszy raz do przedszkola. Wychowawczyni powiedziała że od razu widać że dziecko "żłobkowe". Następnego dnia powiedziała, że jest jej..."pomocnicą"...Hehehe...Buziak.
Ps.
Ja też zaczynałem od żłobka...
Druga tura bez Bonżura...