Imli-li ☼ napisał/a
no zepsuta i wyobraź sobie że nikt nie zadzwoni po mechanika ja nie wiem jak się przemieszczają z 11 piętra i do góry niektórzy słyszę jak chodzą i sapią ale nie zadzwonią czegoś nie rozumiem ludzie są dziwni Buziak
Tja...Nie musisz mi o tym mówić. U mnie jest to samo. Żarówka miesiącami może być przepalona, nikt nie zadzwoni. A przecież nie tylko starsi chodzą po tych schodach, dzieciaki też latają, jak które skręci sobie kark, to dopiero będzie...Drzwi wejściowe były kiedyś rozwalone i stały otwarte, 2 tyg. Też nikt nie zadzwonił. A potem pretensja że rower zginął...Ja też tego nie mogę zrozumieć. Stoją na klatce, gadają godzinami, a jedna nie zapyta się drugiej, czy dzwoniła do spółdzielni w sprawie drzwi, czy żarówki...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...