Imli-li ☼ napisał/a
widziałam Kotku oni wiedzą jak postępować z tym cholerstwem a szerszeni boję się panicznie wielkie toto i dosyć niebezpieczne właśnie u syna jest tego pełno brr Buziak
Hehehe. Oj Kotuś. Na prawdę nie ma się czego bać. Kiedyś w lato siedzę sobie na balkonie, palę...I słyszę, coś leci, jakiś 'bombowiec" Oho, pewnie szerszeń, myślę sobie. No i pojawił się. Zaczął mi latać przed nosem. Poczekaj myślę sobie...Zaraz cię załatwię. Zaciągnąłem się ...I dmuchnąłem mu prosto w nos

Już więcej się nie pokazał, hehehe...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...