Dzisiaj po raz pierwszy mam "swoją nieskończoną ilość czasu"
I tak się dziwiłam radośnie, że czas sobie płynie lekko dla mnie przed pracą.
Wstalam o 5³⁰ i jak zwykle kawki, spacerek z pieskiem, potem do sklepu po karmę psią, przygotowałam sobie posiłek do pracy,zrobiłam nalesniki owsiane na obiad przed pracą i szok dopiero byla 11ta. No to relax na vitbergu i dalej "mam czas.
Super

tak sobie to kreowałam już dłuższy czas,a w pracy niechaj będzie leciał szybko, a ja swobodnie i lekko w doborowym towarzystwie i extra samopoczuciu i humorze zarabiam coraz więcej i więcej pieniędzy.