Lothar. napisał/a
Jak człowiek nie jest bardzo zmęczony to poranne wstawanie może być całkiem sympatyczne >;))
Hmm,wobec tego zmieniam się w nadludzką istotę

Pracowałam w piątek 9h,sobota 9h i wczoraj 10h kończąc o 24tej,a wczoraj o 23ej w nieludzkim tempie i ukropie,przy niepojętym ruchu(juwenalia i inne imprezy kulturalne po których cały region zwala się do maka),
a śpię po 4 godziny.