Imli-li ☼ napisał/a
bardzo współczuję to przecież członek rodziny wiem to ogromny ból fajnie że mam filmik nawet dwa z Tobą i kicią czasem wracam do tych filmików obiecałeś jeszcze a teraz kici już nie ma Buziak
Tja. Nie miałem głowy do filmowania. Dużo czytałem w necie o tej wodzie w brzuchu, leczyłem...Ale wszystko na nic...Była nie do uratowania. Szczególnie w tym wieku. Kotuś. Na ludzkie lata, ona dożyła prawie setki...Choroby serca u kota, są ciężko do wykrycia. Koty to mistrzowie mistyfikacji. Kot nie da po sobie znać, że go coś boli. Ta choroba rozwijała się co najmniej 3 lata...I była nie do zatrzymania. Ludziom wymienia się zastawki, kotom nie. Do tego, tak starym. Ona by i tak żadnej narkozy nie przetrzymała. Jak pamiętam ostatnią miała chyba z 10 lat temu, jak czyścili jej ząbki. Po paru latach, chciałem ten sam zabieg u niej zrobić. To lekarka powiedziała że ona jest za stara na narkozę...Przejdziemy się Kotuś na jednego? Hm?...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...