Jestem rozczarowany. Myślałem że będzie rozmowa o jakimś zadość uczynieniu, czyli odszkodowaniu. A ona mi o tym programie co Ci wspominałem. Odpowiadałem tylko, wiem o tym, słyszałem przecież ten "wykład' w komputerze jak była transmisja online, hehehe. Zabrałem papiery, i powiedziałem że dam odpowiedź do piątku. Ona czekała chyba na to że coś zaraz podpisze, hehehe. A ja po prostu zabrałem papiery i wyszedłem, hehehe...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...