Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
81 wiadomości Opcje
12345
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Czasami ludzie próbują sztuczek >;P W rozmowie naciskają mnie na robienie "wykładów" a ja się wzdragam, bo płacą mi za uruchomienie sprzętu i utrzymywanie go w działaniu, a nie wykłady teoretyczne i pokazy praktyczne. Dydaktyka w tym wypadku jest zupełnie bezpłatna i przy okazji nikt nie jest wdzięczny za wykład i pokazanie, że poglądy to niewiedza i oczywiste hmm Bzdury >;))) Więc polecam literaturę gdzie jest to wytłumaczone, opasłe tomy niewiele wnoszące, ale takie skierowanie nie wnosi agresji :) Takie podpuszczanie, uznaje za nieetyczne praktyki, bo każda godzina rozpoczętego wykładu to min 200zł a moje wykształcenie, to lata pracy i "majątek" jako wydatek mojej rodziny. Czasami jest to jak by przypadkowe, ale szczególnie stosują to prawnicy i pracownicy "resortów" więc ludzie znający techniki przesłuchań >;)) A ja nie mam ochoty ulegać ich presji >;PP Czy sami próbujecie tak uzyskać Wiedzę? Mówicie to co uważacie, z nadzieją że osoba posiadająca Wiedzę, zrobi wam darmowy wykład? Może to nie jest wiedza "tajemna" ale bardzo specjalistyczna i elitarna, bo ma wiele znaczących niuansów, które bardzo trudno wytłumaczyć ludziom nie mającym nawet podstaw, nie wspominając o latach praktyki i własnych błędów i poszukiwań >;))) Może to nie jest pozytywne spojrzenie, ale czy słyszeliście aby lekarz, czy adwokat, albo i wykładowca akademicki, tłumaczył swoją wiedzę ludziom z poza branży? I to za free? A takie są właśnie oczekiwania >;)))

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
PS.
Przypomniało mi się jak rozmawiałem w korporacji z jednym z szefów technicznych, który zapytał jakie rozwiązania proponuje, to mu zreferowałem co zamierzam i jakie są możliwości, a na dociekliwe pytania nie odpowiedziałem bo.... nie szkolę konkurencji. Patrzyliśmy na siebie i rozstaliśmy się bez entuzjazmu, pomyślałem, że chce wydrenować moją wiedzę i zlecić zadanie osobie z mniejszym doświadczeniem, za oczywiście mniejszą sumę. Niestety trzeba zazdrośnie strzec swej wiedzy, aby mieć pracę "karty przy orderach" >;))) Dziś mam telefony od klientów abym pokrótce powiedział "synkowi w technikum" co ma robić aby uruchomić urządzenia, aby tylko nie zapłacić za pracę. To proponuję aby po studiach "przyszedł do nas do pracy" a wszystkiego się nauczy >;PPPP

PS2.
W sumie to bardzo Przykre, że nie można być uczynnym. Często dla dobra klienta, bo oczywiście za porady telefoniczne to nic się nie należy, ale jak się porobi :) to roszczenia jak najbardziej >;)))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Amigoland
Zdaje się opowiadałem kiedyś tą historię. Ale do tematu...Każdy lekarz ma obowiązek z grubsza opisać co pacjentowi dolega. Pewien pacjent u ortopedy też. Lekarz tłumaczy mu, tłumaczy , aż w końcu mówi..." A po co ja panu właściwie tłumaczę, jak pan z tego i tak nic nie rozumie" Hehehe
Cześć Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Amigoland
Amigoland napisał/a
Zdaje się opowiadałem kiedyś tą historię. Ale do tematu...Każdy lekarz ma obowiązek z grubsza opisać co pacjentowi dolega. Pewien pacjent u ortopedy też. Lekarz tłumaczy mu, tłumaczy , aż w końcu mówi..." A po co ja panu właściwie tłumaczę, jak pan z tego i tak nic nie rozumie" Hehehe
Cześć Wojtek.
Pacjent poczuł się tak urażony, że obsmarował ortopedę na jego stronce internetowej. A przecież lekarz powiedział mu prawdę...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Zdaje się opowiadałem kiedyś tą historię. Ale do tematu...Każdy lekarz ma obowiązek z grubsza opisać co pacjentowi dolega. Pewien pacjent u ortopedy też. Lekarz tłumaczy mu, tłumaczy , aż w końcu mówi..." A po co ja panu właściwie tłumaczę, jak pan z tego i tak nic nie rozumie" Hehehe
Cześć Wojtek.
Jest dużo ciekawiej Andrzeju >;)) Wyobraź sobie że ojciec mówi przez telefon że synek się uczy "na felczera" i żeby mu powiedzieć jak zrobić operacje przez telefon >;))))) A i odpowiedzialność za nieudaną operacje idzie z ubezpieczenia lekarza bo przecież mówił przyszłemu felczerowi co ma robić i pewnie mówił "źle" >;))) A z drugiej strony to tam są napięcia zagrażające życiu i zwyczajnie nie wolno mówić komuś bez uprawnień żeby otworzył rozdzielnicę i co robił i może tam zginąć. A okazuje się że ludzie są zupełnie bezmyślni i pchają "łapę w tryby" bez żadnej refleksji.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Amigoland napisał/a
Zdaje się opowiadałem kiedyś tą historię. Ale do tematu...Każdy lekarz ma obowiązek z grubsza opisać co pacjentowi dolega. Pewien pacjent u ortopedy też. Lekarz tłumaczy mu, tłumaczy , aż w końcu mówi..." A po co ja panu właściwie tłumaczę, jak pan z tego i tak nic nie rozumie" Hehehe
Cześć Wojtek.
Jest dużo ciekawiej Andrzeju >;)) Wyobraź sobie że ojciec mówi przez telefon że synek się uczy "na felczera" i żeby mu powiedzieć jak zrobić operacje przez telefon >;))))) A i odpowiedzialność za nieudaną operacje idzie z ubezpieczenia lekarza bo przecież mówił przyszłemu felczerowi co ma robić i pewnie mówił "źle" >;))) A z drugiej strony to tam są napięcia zagrażające życiu i zwyczajnie nie wolno mówić komuś bez uprawnień żeby otworzył rozdzielnicę i co robił i może tam zginąć. A okazuje się że ludzie są zupełnie bezmyślni i pchają "łapę w tryby" bez żadnej refleksji.
No wiadomo że dużo ludzi jest bezmyślnych. Ale nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Ja na ogół dzielę się swoimi wiadomościami, ale tylko z kolegami pracującymi obok ,mnie. Jak czegoś nie jestem pewny, wysyłam na "konsultację" do kontroli. Takie pytanie się ma też złe strony. Bo jak jest coś źle, to kolega mówi..."To on mi tak powiedział", hehehe. Ludzie boją się podjąć sami decyzję. Ciągle powtarzam, rób jak uważasz. Jak będzie coś źle to cię kontroler poprawi, nikt ci głowy nie urwie, hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

michalina
Pamietam jak 9 lat temu mąż zrobił ogród mojemu kuzynowi,pod Górą Zelejową w cudnym miejscu.
I ten kuzyn(brat cioteczny)wydzwaniał w kółko,prawie codziennie z pytaniami.Trwało to kilka lat,może z 5.
W końcu mówię mężowi,że jego wiedza kosztuje  a kuzyn ,historyk,daje korki za ciężką kasę i nikomu za darmo wiedzy nie sprzedaje.
Pewnie,że można komuś pomóc,coś podpowiedzieć ale nie do tego stopnia.
Co do Twojej Wojtek profesji i profesji Amigo to nawet bym nie próbowała byści mi cos tłumaczyli
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Amigoland
michalina napisał/a
Pamietam jak 9 lat temu mąż zrobił ogród mojemu kuzynowi,pod Górą Zelejową w cudnym miejscu.
I ten kuzyn(brat cioteczny)wydzwaniał w kółko,prawie codziennie z pytaniami.Trwało to kilka lat,może z 5.
W końcu mówię mężowi,że jego wiedza kosztuje  a kuzyn ,historyk,daje korki za ciężką kasę i nikomu za darmo wiedzy nie sprzedaje.
Pewnie,że można komuś pomóc,coś podpowiedzieć ale nie do tego stopnia.
Co do Twojej Wojtek profesji i profesji Amigo to nawet bym nie próbowała byści mi cos tłumaczyli
W sumie to nie jest takie trudne. Wystarczy trochę przypomnieć sobie fizyki ze szkoły podstawowej o napięciu elektrycznym, prądzie, pojemności, oporności i tym wszystkim co jest związane. Związane dosłownie. Bo to wszystko powiązane jest drucikami, hehehe. Witaj Michalino.
Ps.
No tak. Takie porady przez telefon to musiały być stresujące dla całej rodziny. No ale skoro kuzyn zainwestował w ten ogród. Nakupował pewnie roślin. Szkoda by było żeby to wszystko uschło. Z roślinami to rożnie bywa. U jednego rosną u innego jak na złość , nie chcą rosnąć, hehehe
Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Pamietam jak 9 lat temu mąż zrobił ogród mojemu kuzynowi,pod Górą Zelejową w cudnym miejscu.
I ten kuzyn(brat cioteczny)wydzwaniał w kółko,prawie codziennie z pytaniami.Trwało to kilka lat,może z 5.
W końcu mówię mężowi,że jego wiedza kosztuje  a kuzyn ,historyk,daje korki za ciężką kasę i nikomu za darmo wiedzy nie sprzedaje.
Pewnie,że można komuś pomóc,coś podpowiedzieć ale nie do tego stopnia.
Co do Twojej Wojtek profesji i profesji Amigo to nawet bym nie próbowała byści mi cos tłumaczyli
Michalino ;) Dobry wieczór >;) To nawet nie sama "wiedza" bo jak się skończy "szkoły" >;)) to ma się dalej naukę praktyczną, zwyczajnie się pracuje z kimś starszym i doświadczonym i powoli poznaje tajniki fachu, aby po pewnym czasie być samodzielnym. Zwyczajnie przy niebezpiecznych pracach nie można puścić kogoś bez doświadczenia po poradzie telefonicznej lub filmiku z YouTube bo może tego nie przeżyć lub poniszczyć urządzenia za grube pieniądze. Ba nawet mając doświadczenie, to jeden ubezpiecza drugiego, bo człowiek jest omylny. A przy okazji to jak się ma wiedzę, to nie po to żeby ją za darmo rozdawać >;P Nawet w szkolnictwie to mają pensje a często hmm nie są to górne półki nauczania >;P U nas najprostszy kurs podstawowy to 1500zł. A i nie zapomnijmy o uprawnieniach do prac pod napięciem >;))

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Tak się sprawdza kwalifikacje Ewo, u nas się to nazywa "puszczanie na głębokie wody" >;PP Albo testowana osoba "utonie" i się szybko będzie uczyć >;PPP Albo da sobie radę, postęka :) bo fajnie nie było, ale następnemu zrobi.... to samo >;PPP
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Dam przykład, Niby z doświadczeniem pan elektryk miał przerobić rozdzielnicę, sprawa prosta, ale czuł się pewnie i nie wyłączył zasilania głównego, odłączył na chwilę zero robocze, poszło ponad 400v tam gdzie miało być max 230v i popaliło część urządzeń i pan wojtek ma teraz z tym coś zrobić, ukrywając w innych kosztorysach prawdziwe koszty strat. Rozumiesz Ewo? Ludzie próbują ciąć koszty dając pracę ludziom dużo powyżej kwalifikacji i tylko jak się "pali" to dawać pracę ludziom z kwalifikacjami, to się Opłaci.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Dam przykład, Niby z doświadczeniem pan elektryk miał przerobić rozdzielnicę, sprawa prosta, ale czuł się pewnie i nie wyłączył zasilania głównego, odłączył na chwilę zero robocze, poszło ponad 400v tam gdzie miało być max 230v i popaliło część urządzeń i pan wojtek ma teraz z tym coś zrobić, ukrywając w innych kosztorysach prawdziwe koszty strat. Rozumiesz Ewo? Ludzie próbują ciąć koszty dając pracę ludziom dużo powyżej kwalifikacji i tylko jak się "pali" to dawać pracę ludziom z kwalifikacjami, to się Opłaci.
Ja miałem kiedyś lepszy numer. Pracowałem miesiąc w hotelu Victoria. Może i bym tam pracował dłużej gdyby nie pewne zdarzenie. Miałem przerobić przenośną rozdzielnicę ze 110V na 220V. Po otwarciu obudowy, zobaczyłem katastrofę, kable ułożone jak "siano". Pytam się kto to robił? Takie dziadostwo. Chłopaki tam tylko uśmiechali się pod nosem. Bo jak się okazało, robił to majster, hehehe. Natychmiast zareagował i pyta mnie się co mi tam nie pasuje. Ja mówię że to wszystko trzeba wywalić i od początku coś zrobić. No i majster poleciał do kierownika, a że byłem na okresie próbnym, to szybko mnie wywalili, hehehe. Także czasami nie opłaci się głośno myśleć. no ale widocznie los tak chciał. Bo w zapasie miałem następną robotę w której pracowałem aż do wyjazdu, 10 lat...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Z Hotelu Viktoria to żeśmy kradli rurki instalacyjne, bo bardzo się nadawały do strzelania różnościami najlepiej takimi białymi miękkim, jarzębiną gorzej, jesteś chyba trochę starszy Andrzeju >;) jak ty tam robiłeś, a ja podkradałem elementy jako młodziak >;PP Pamiętam że się obładowaliśmy jak muły, na tej budowie i żeby nie było widać to wsadzało się w spodnie i kończyło na ramieniu i jak zaczęli się wydzierać z tego budynku wojskowego na winklu, to trzeba się było zbierać, a ile to warte takich parę rurek instalacyjnych no może z 11mm. Sam bym dał dzieciakom niech się "bawią" >;PPP
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Po latach tam "robiliśmy" to Kasyno, co jest na dole. Jaki ten świat jest mały, a mieli przygodę >;)) ale cicho sza
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Z Hotelu Viktoria to żeśmy kradli rurki instalacyjne, bo bardzo się nadawały do strzelania różnościami najlepiej takimi białymi miękkim, jarzębiną gorzej, jesteś chyba trochę starszy Andrzeju >;) jak ty tam robiłeś, a ja podkradałem elementy jako młodziak >;PP Pamiętam że się obładowaliśmy jak muły, na tej budowie i żeby nie było widać to wsadzało się w spodnie i kończyło na ramieniu i jak zaczęli się wydzierać z tego budynku wojskowego na winklu, to trzeba się było zbierać, a ile to warte takich parę rurek instalacyjnych no może z 11mm. Sam bym dał dzieciakom niech się "bawią" >;PPP
No na pewno jestem trochę starszy. Tylko że ja tam robiłem w 1978 roku jak hotel był już dawno oddany do użytku. Nie na budowie. Budowali go zdaje się Szwedzi. No tak. Tam zaraz jest Kompania honorowa WP. Robią zmiany przy grobie nieznanego żołnierza. No darli się, bo dzieciaki na budowie nie mają czego szukać...Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Wiesz Ewo, ja na początku to miałem bardzo za złe tym co leją, w bidulu i w wychowawczych, no ale potem zrozumiałem, że czasami nie ma wyjścia. Miałem tam znajomych i bałem się że mogę do nich dołączyć, to nie powinno dręczyć tak małego dziecka. Mieszkaliśmy w bloku, tam był cały przekrój społeczny, dziś inteligencja i tym co się powiodło to pouciekali. I wcale się nie dziwię >;)) Byłem "Za żelazną bramą" to takie dawne bloki urzędników z plecami, kiedyś marzenie, a dziś jakaś nędza i slumsy, dużo chińczyków.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wiedza ma swoją... Cenę >;)))

Lothar.
Ewo jest coraz mniej średnich szkół technicznych, Technikum które ukończyłem z panem Ratem już nie istnieje jest tam teraz ogólniak.

https://bem.waw.pl/



Tam na sali była nasza studniówka >;) dziś jakie to wszystko małe :)
12345