Lothar. napisał/a
>;) Tam jest taka "atmosfera" że każdy chce wyzdrowieć i uciec >;) To w sumie dobry pomysł Michalino >;P A serniczka po sterydach to nie wolno, bo cukier skacze, ale suwenir był >;) A wiesz że tam na 2p to jest ksero i jakiś nawet ruch >;P Chyba jakieś dokumentacje kopiują. Dużo ludzi tam pracuje.
Mnie się zdaje,że każdy człowiek chce jak najszybciej uciec ze szpitala.
W lutym mialam taki niewileki zabieg.
Czułam sie potem koszmarnie(bardzo źle znoszę medykamenty).
W każdym razie oszukałam lekarza i 3 h.po zabiegu wybierałam sie do domu.
Pierwsza próba zakończyła się prawie omdleniem po kilku krokach.
Ale wstałam dzielnie i chwiejnym krokiem ruszyłam do drzwi.
Panie z sali patrzyły z powątpiewaniem i powiedziały,bym może jeszcze została.
Nie chciałam,druga próba zakończyła się na korytarzu gdzie prawie zemdlałam ale nikt uwagi nie zwrócił bo akurat wieźli jakąś nieszczęśnicę co im zaczęła schodzić po zabiegu;))
Podczas 3 próby jakaś pani w windzie mówi,bym się wrócila na oddział bo mdleję a ja jej na to,że przeciez w szpitalu jestem to mi nic nie będzie;))
Nie będę pisać dalej,prawie się doczołgałam do dzrwi gdzie czekał mażł ale zanim wsiadłam do samochodu do zwymiotowalam na parking

W każdym razie byłam zielona jak moja kurtka,ale doczołgałam się w domu do własnego łóżka .
Za nic nie chcialam zostac w szpitalu choć mogłam do następnego dnia;))
Szpitale mają to do siebie że się chce stamtad zwiewać;)
Choć nie wszyscy bo np.mój teść lubił szpitale bo tam się czuł bezpiecznie;))