Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Otwórzcie granice przyjmijcie czerwonych i żółtych, no i tych śniadych też ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
To nie o to chodzi, ale żeby mieć własne interesy jak Węgry. Nie amerykańskie/francuskie/niemieckie, ale swoje. Obcy już tu nakradli i bidy narobili.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Ewka? Chiny nie muszą "nasycać" Afryki, oni mają swój nieograniczony rynek...Miliard ludzi ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Ostro weszli w Afryce i kredytują tamtejsze państwa, co im wyjdzie na zdrowie, bo biali dawali łapówki a żółci budują i to trudno ukraść i wywieść >;)) A jak się zacznie ferment to francuzów wyrzucą. I zacznie się kupowanie zasobów, a nie kradzież.
|
Mam filmik jak Chiny przejmują Afrykę ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Tyle się gada o inwestycjach chińskich w Afryce, budowaniu zakładów przemysłowych...Tylko że ja ani jednego nie mogę znaleźć
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
A tutaj to chyba przyszli afrykańscy ekolodzy ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Moim zdaniem co do Chin jak i Rosji to działa fałszywa propaganda.
Chiny rozwijaja się z prędkością światła.Co do chińskiej demokracji to uważam,że jest tam lepiej niż na "zgniłym zachodzie". Tam pozwolono ludziom się dorabiać,gospodarka kwitnie,w sekundę powstają milionowe miasta.Chiński rynek wchłonie wszystko tyle tam ludzi i fabryk,potrzebna jest tania energia(od Rosji też)jak i surowce do produkcji. Chiny sobie poradzą.Poza tym chińska historia mówi o tym,że są to ludzie rozsądni a także oni się nie chwalą tym co mają. Co do Rosji to gospodarczo jest może bardziej zafofana niż zachód i Chiny ale jeśli chodzi o naukę i militaria to moim zdaniem są na topie i też się nie chwalą ,niech przeciwnik sobie mysli,że Iwan biedny i głupi. Ale to tylko moje zdanie. Osobiście sercem jestem przeciwna usa . |
Myślę że dobrze by było, żeby wielcy tego świata mieli kłopoty gdzieś daleko, to wtedy może wreszcie nam żyć dadzą normalnie.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Amerykanie rozumieją się tylko z Angolami. Może czasami z moich wypowiedzi wynika jakaś "sympatia" do USA. Jest to mylne. Polacy jak na ten czas, nie mają po prostu innej alternatywy. Jakakolwiek współpraca z Rosją , czy Niemcami nie wchodzi w rachubę. oba te państwa wykazały przez ostatnie 30 lat, gdzie widzą Polskę. Chiny? Chiny za daleko. Chociaż nie można wykluczać, że będą naszymi sąsiadami ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Hej Amigo:)) Moglibyśmy wspólpracować z Chinami,Ewa nawet wklejała,że chcieli w Polsce zainwestować i tak nas nierząd urządził,ze zainwestowali na Węgrzech:) Masz rację ,Amerykanie wielu niuansów naszych kulturowych i historycznych nie są w stanie zrozumieć ,rozumieja angoli bo się od niech wywodzą. |
https://moto.rp.pl/na-prad/art37647801-niemcy-i-chiny-postawily-na-wegry-to-tam-beda-budowac-auta-elektryczne-i-baterie To ja się pytam, co w końcu będą produkowały Niemcy? Aaa już wiem...Czyste powietrze, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
|
No i Niemcy postawiły na Węgry w których nie ma "praworządności" Można? Można...
Druga tura bez Bonżura...
|
To są interesy a nie to kablowanie do niemców na Polskę.
|
Tam Audii robią już chyba od 30 lat...
Druga tura bez Bonżura...
|
Pamiętasz garbusa auto dla ludu? To pomysł co Czechom niemcy ukradli.
Historia powstania Volkswagena Typ 1, czyli popularnego Garbusa, wiąże się z wieloma niedomówieniami i legendami. Czy Ferdinand Porsche ukradł projekt Czechom? A może prawdziwym twórcą Garbusa był Żyd? Pozostaje też pytanie, czy od początku Adolf Hitler tak naprawdę nie miał zamiaru stworzyć samochodu dla ludu, a jedynie wymyślił przekręt, jak wyciągnąć pieniądze od obywateli, aby sfinansować swoją machinę wojenną? 17 stycznia 1934 roku Ferdinand Porsche przedstawił projekt samochodu dla ludu – Volkswagena. Jednak trudno temu słynnemu inżynierowi w całości przypisywać stworzenie Garbusa. Podobieństwo tego modelu do kilku innych projektów jest powodem powstania wielu teorii spiskowych i, jak często w takich przypadkach, prawda leży gdzieś pośrodku. Porsche już w 1931 roku stworzył dla firmy Zundapp Typ 12, który przypominał nieco późniejszego Garbusa. Samochód ten posiadał umieszczony z tyłu, chłodzony powietrzem silnik i charakterystyczne, garbate nadwozie. W tym samym roku swój projekt pokazała czechosłowacka Tatra (model nazwany V570, który nie doczekał się wersji seryjnej). W drugiej wersji auto nie tylko technologicznie, ale też stylistycznie, przypominało późniejszego Garbusa. Porsche na pewno inspirował się innymi powstającymi w tym czasie projektami. Doszło nawet do tego, że został oskarżony przez Tatrę o naruszenie prawa patentowego i miał zapłacić odszkodowanie. Oprócz czechosłowackiej firmy nad małym i tanim samochodem pracował też Josef Ganz, żydowski inżynier, którego samochody zaprojektowane z myślą o zwykłych obywatelach miały zainspirować Hitlera do stworzenia Volkswagena. Ile w tym prawdy, raczej się nigdy nie dowiemy, gdyż władze Trzeciej Rzeszy skutecznie wymazywały z kart historii dokonania Żydów. (fot. PAP/EPA/DPA) Źródło: (fot. PAP/EPA/DPA) Sam Ferdinand Porsche podjął się stworzenia Volkswagena w 1933 roku, na początku 1934 roku przedstawił swoje plany, a w połowie roku oficjalnie podpisał umowę, przyjmując wymagania Hitlera. Samochód miał być w stanie przewieźć dwoje dorosłych i troje dzieci. Co więcej, miał zużywać 7 l benzyny na 100 km i być w stanie jechać 100 km/h na nowo budowanych autostradach. Jednak najważniejsza była przystępna cena - 990 reichmarek, czyli taka, za jaką w tym czasie można było kupić przeciętny motocykl. W czasach Trzeciej Rzeczy nazwa Volkswagen (samochód dla ludu) dotyczyła raczej idei niż samego modelu. Auto nazywało się KdF-Wagen, gdzie skrót KdF oznacza Kraft durch Freude, czyli „siła przez radość”. Była to organizacja zajmująca się między innymi turystyką i imprezami sportowymi w hitlerowskich Niemczech. Zajmowała się ona też systemem finansowania Garbusa opracowanym przez władze Trzeciej Rzeszy. Z góry założono, że uda się osiągnąć cenę 990 marek (kabriolet miał być o 60 marek droższy) i stworzono system cotygodniowych wpłat. Każdy chętny do nabycia Volkswagena otrzymywał specjalną książeczkę, do której wklejał znaczki dokumentujące wpłaty (minimum 5 marek tygodniowo). (fot. PAP/DPA/DB) Źródło: (fot. PAP/DPA/DB) Po uzbieraniu „na książeczce” 750 marek przydzielany miał był termin odbioru. Dodatkowo cała kwota była zwiększona o 60 marek za transport pojazdu z fabryki i 200 marek za dwuletnie ubezpieczenie. Volkswagen, a raczej KdF-Wagen, był flagowym projektem nazistowskich władz. Wizja taniego samochodu dla każdego, który miał zmotoryzować Niemcy, była podkręcana przez propagandę. W 1938 roku powstało nawet nowe miasto, w którym miały być produkowane te pojazdy. Po wojnie nazwano je Wolfsburgiem i do dziś jest miejscem, gdzie swoją główną siedzibę ma Volkswagen. (fot. East News/Krzysztof Chojnacki) Źródło: (fot. East News/Krzysztof Chojnacki) Jednak mimo takich kroków, za czasów Trzeciej Rzeszy nie dostarczono ani jednego prywatnego Volkswagena. Do końca wojny wyprodukowano tylko 630 garbusów, które trafiły do wojska (między innymi do Afrikakorps i Luftwaffe) oraz cywilnych władz. Zamiast tego fabrykę opuszczały uterenowione kubelwageny i amfibie, czyli schwimmwageny. Oba te wojskowe auta były zmodyfikowanymi wersjami Garbusa. Oznacza to, że żadna osoba wpłacająca składki na Garbusa nie otrzymała swojego samochodu. Pieniądze te, zamiast finansować produkcję samochodów, zostały przeznaczone na machinę wojenną Hitlera. W ten sposób niemiecki dyktator znalazł dodatkowy sposób na wyciągnięcie funduszy od swoich obywateli – a nie były to małe kwoty. Już w 1938 do programu zapisało się blisko 170 tys. osób, a na koniec wojny, w 1945 roku, było to ok. 340 tys. osób. W tym czasie zebrano 289 milionów marek (przy przeciętnych zarobkach klasy średniej na poziomie 300-360 marek miesięcznie). Czy ten system w ogóle miał szansę zadziałać, czy od początku był „przekrętem” wymyślonym na potrzeby sfinansowania wojska? Trudno powiedzieć, ale pewnym jest, że pieniądze wpłacane na zakup Volkswagena szybko przestały finansować budowę cywilnych aut. Dodatkowo koszty produkcji samochodów były wyższe niż obiecana cena w wysokości 990 marek, a to już każe wątpić w cały system. (fot. PAP/EPA) Źródło: (fot. PAP/EPA) Po wojnie znaczki zbierane w książeczkach przez oczekujących na auto straciły wartość. Część obywateli starała się odzyskać pieniądze, ale fundusze te nigdy nie trafiły do producenta samochodów, więc ten nie miał jak ich wypłacić. Ostatecznie w 1961 roku Volkswagen zgodził się właścicielom książeczek oszczędnościowych przyznać zniżkę na zakup Garbusa. Wynosiła ona 600 marek, jednak z powodu inflacji była to zaledwie jedna szósta wpłaconej wartości, a dodatkowo sam samochód nie był już tak tani. Alternatywą było otrzymanie 100 marek w gotówce. W efekcie ok. 120 tys. osób zgłosiło się po zadośćuczynienie – mniej więcej połowa zdecydowała się na zniżkę, a druga połowa odebrała należne im pieniądze stanowiące niewielki procent wpłaconej kwoty. Reszta zapewne w międzyczasie zdążyła wyrzucić lub stracić swoje książeczki. Sam Garbus masowo zaczął był produkowany dopiero po wojnie. Szybko się okazało, że tani samochód dla ludu nie stracił na aktualności. Najpierw podbił odbudowujące się Niemcy, a następnie stał się hitem sprzedaży na całym świecie. Łącznie wyprodukowano ponad 21,5 mln garbusów, a model ten dał początek największemu europejskiemu koncernowi motoryzacyjnemu i jednemu z trzech największych na świecie. Szymon Jasina, Wirtualna Polska |
Tak. Mówiliśmy już tutaj o tym na forum. Oni dalej chyba produkują tego VW w Brazylii, nie wiem...
Druga tura bez Bonżura...
|
Od 1973 montowano wersję 1303 z panoramiczną giętą szybę przednią. Dodatkowo zastosowano 2-biegowy wentylator nagrzewnicy oraz wyższe chlapacze przy tylnych kołach. Rok później wszystkie modele Garbusa otrzymują szerokie tylne światła, nowe błotniki oraz typ zderzaków[7]. Dwa lata później przednie kierunkowskazy przeniesiono z błotników na zderzak, klosze przednich reflektorów przejęto z Golfa Mk1. W 1976 zaprzestano produkcji VW 1303 w wersji fastback sedan, wprowadzono natomiast wariant 1200L z hamulcami tarczowymi na przedniej osi oraz silnikiem 1600[7]. Produkcję Garbusa w Niemczech zakończono 19 stycznia 1978 roku, Karmann 1303 Cabrio montowany był do stycznia 1980 roku[7], przeniesiono ją wówczas do Meksyku[36].
Na rynek brazylijski przygotowano wersje Fusca z silnikiem 1600 o mocy 52 KM przystosowanym do pracy na etanolu[36]. Ostatnia modernizacja Garbusa miała miejsce w 1993 roku, silnik wyposażono we wtrysk paliwa, głowice cylindrów zaś w hydropopychacze. Zastosowano także 3-drożny katalizator w układzie wydechowym[36]. Biały Garbus w Salzburgu. VW 1303 Cabriolet Światowy koniec produkcji Do roku 2002 powstało ponad 21 000 000 egzemplarzy Garbusa, poziom produkcji w roku 2003 wynosił jednak już tylko 30 000 w porównaniu ze szczytowym rokiem 1971, kiedy osiągnięto poziom 1 300 000 egzemplarzy. Volkswagen ogłosił, że koniec produkcji nastąpi w lipcu 2003 roku, jako powód podano spadający popyt na model[29]. Ostatni egzemplarz z numerem 21 529 464 opuścił linię produkcyjną w Puebla 30 lipca 2003[37] – 65 lat od uruchomienia produkcji, po 58 latach jej nieprzerwanego trwania (licząc od zakończenia II wojny w 1945). Ostatni Garbus otrzymał przydomek El Rey i trafił do muzeum Volkswagena w Wolfsburgu |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Free forum by Nabble | Edit this page |