Lothar. napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ale trzymał w garażu. Teraz będziesz go pouczał, jak już raczej nie żyje?
Za późno, ale szkoda ludzi. U nas parę ulic dalej, gaz wybuchł, to uszkodził klatkę schodową, ale nikt nie zginął.
Facet aż sam się prosił, trzymając tyle butli z gazem w garażu. U mnie w starym domu w Warszawie, założyli gaz w latach 60-tych. Nigdy nie widziałem żadnej kontroli. Ani u mnie w domu, ani na klatce schodowej. Do końca, do mojego wyjazdu, wszystko działało ok. Nawet liczników nie zmieniali...