Lothar napisał/a
A mnie zostało farszu, po tych nadziewanych paprykach i dziś klopsy w sosie chrzanowym >;)) Są dokładki >;)) A z tym łowieniem ryb to łowi się samo tylko trzeba umieć zakładać pułapki a to nie jest legalne, jako harcerze podbieraliśmy miejscowym kłusownikom >;)
Moja rybka tak skacze, że tylko siatka tu by pomogła;))
Kiedyś nie mogłam jeść nadziewanych papryk. Jadłam raz u siostry i mi niedobrze po nich było, więc sama ich nigdy nie robiłam. Co ciekawe, to paprykę na surowo mogę jeść, jak jabłko i nic mi nie jest.