Prawda, czy.... fałsz? >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
14 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Serenity
 Niekoniecznie, bo są i tacy, takie, co nie kochają ale są zazdrośni, zazdrosne.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
Coś tam się musi tlić >;)) Podobnież miłość i nienawiść są.... podobne >;) Odczuwane jednocześnie to.... ambiwalencja emocjonalna >;PP

Ambiwalencja - istota. Zdarzyło się Wam kiedyś czuć w jednej chwili praktycznie zupełnie sprzeczne uczucia, adresowane do tego samego obiektu? Mężczyzna tak Was zdenerwował, że w tym samym momencie wydawało się Wam, że go jednocześnie kochacie i nienawidzicie? Nowe miejsce ciekawiło Was i jednocześnie napawało lękiem? Co to takiego? W psychologii taka postawa nazywana jest ambiwalencją i jest o wiele bardziej złożona.
Czym jest ambiwalencja?

Przytoczone we wstępie sytuacje mają niewiele wspólnego z psychologicznym, a dokładniej psychopatologicznym rozumieniem ambiwalencji. W psychologii jest ona bowiem postrzegana jako dwuwartościowość uczuć, czyli przeżywanie skrajnie sprzecznych stanów emocjonalnych, nierzadko adresowanych do tego samego obiektu, na przykład osoby. Tak rozumiana ambiwalencja jest objawem rozszczepienia osobowości, spotykana jest w schizofrenii, psychozach i innych zaburzeniach psychotycznych.

Ambiwalencja w rozumieniu potocznym niekoniecznie postrzegana jest jako objaw psychotyczny, to jeden z objawów nerwic, występuje także u jednostek z osobowością neurotyczną, czyli cechująca się labilnością emocjonalną (rozchwianiem emocjonalnym), podwyższonym poziomem lęku oraz wyjątkową wrażliwością.
Ambiwalencja jako objawy psychopatyczny

Jak wspomniano, ambiwalencja emocjonalna jest objawem psychopatycznym, spotykanym w zaburzeniach psychicznych, takich jak psychozy, schizofrenia oraz nerwice. W tym przypadku dwuwartościowość uczuć wpływa dezorganizacyjnie na świat chorego, zarówno w zakresie poznawczym, jak i emocjonalnym. Skrajne, silnie przeżywane, przeciwstawne emocje sprawiają, że chory zatraca realny obraz obiektu, w jednej chwili może kochać i nienawidzić, śmiać się i płakać, odczuwać pożądanie i wstręt. To oczywiście wynik zmienionej przez zaburzenie osobowości jednostki.
Ambitendencja i ambisentencja - również jako objawy psychotyczne

Z ambiwalencją wiążą się również dwa inne pojęcia. Pierwsze z nich to ambitendencja, czyli sytuacja, w jakiej jednostka boryka się z dwoma, przeciwstawnymi dążeniami. Wykonuje wtedy całkowicie sprzeczne czynności, bez świadomości tego faktu. Z kolei ambisentencja to głoszenie dwóch, skrajnie przeciwstawnych twierdzeń oraz uznawanie każdego z nich za prawdziwe. Ze zjawiskami tymi również mamy do czynienia w przypadku zaburzeń psychotycznych, w tym w schizofrenii.
Ambiwalencja potoczna, czyli w labiryncie emocji

O ambiwalencji mówimy oczywiście także w znaczeniu potocznym i takie rozumienie tego pojęcia też dopuszcza psychologia. Tak pojmowana ambiwalencja oznacza silne przeżywanie skrajnych stanów emocjonalnych, na przykład radości i gniewu. Wydaje się nam, że jednocześnie kochamy i nienawidzimy, czujemy podziw i strach. Być może w wielu sytuacjach rzeczywiście tak jest. Zdarza się bowiem, że podziwiamy jakąś osobę, na przykład naszego szefa i czujemy przed nim respekt. Zupełnie naturalny może być też lęk przed sportami ekstremalnymi oraz podniecenie, jeśli na przykład zdecydowaliśmy się na skok ze spadochronem. Ambiwalencja potoczna jednak, występująca też w nerwicach, nie przyczynia się w tak dużym stopniu do dezorganizacji naszego życia, stan taki jest przemijający.
Ambiwalencja potoczna również bywa niebezpieczna

Czy ambiwalencja uczuć rozumiana potocznie może być niebezpieczna dla jednostki? Okazuje się, że tak. Wyobraźmy sobie sytuację rodziny patologicznej, w której ofiary kochają oprawcę i jednocześnie się go boją. A może sytuacja osoby zdradzonej, która nadal pragnie drugiej ale jednoczenie czuje przy zbliżeniu wstręt po zdradzie. W takich wypadkach jednostka boryka się z konfliktem wewnętrznym: zostać czy odejść? Walczyć czy się poddać? Zazwyczaj nie obejdzie się bez specjalistycznej pomocy, w tym wsparcia psychologicznego.
Norma czy patologia?

Kiedy i jak więc można stwierdzić, czy ambiwalencja jest nadal normą czy już wkraczamy w patologię? Jeśli mamy wątpliwości, zaleca się konsultację psychologiczną. Specjalista z pewnością przeprowadzi z nami wywiad oraz stwierdzi, czy nasze rozchwianie emocjonalne może być rozumiane jako ambiwalencja potoczna, występująca u osób z nerwicą oraz u zdrowych psychicznie czy mamy już do czynienia z objawem dezorganizującym nasze życie. Zazwyczaj jednak ambiwalencja jakiej doświadczają osoby zdrowe jest objawem mocno przeżywanych stanów emocjonalnych oraz dużej wrażliwości emocjonalnej. Analizując to zjawisko dokładnie, u osób zdrowych można dopatrzeć się więc doświadczania skrajnych emocji nie jednocześnie ale naprzemiennie.

Ponadto, osoba zdrowa jest tego świadoma, odróżnia te stany emocjonalne. Osoby z zaburzeniami nie są w stanie intuicyjnie oddzielić przeciwstawnych emocji, nie pojmują występującej miedzy nimi różnicy. Ambiwalencja w rozumieniu potocznym nie jest więc powodem do niepokoju ale naturalnym zjawiskiem w życiu każdego człowieka, w którym towarzyszy nam wiele różnorodnych emocji. Jeśli po pewnym czasie wszystko wraca do normy, jesteśmy przekonane, że nadal kochamy swojego Mężczyznę, możemy mieć pewność, że ambiwalencja taka to tylko objaw silnie przeżywanych uczuć oraz bogatego świata emocji, z jakimi przychodzi się człowiekowi zmierzyć w różnych sytuacjach.

Autor: psycholog Monika Kornaś
Komentarze
Kinia5
Jesteśmy gatunkiem homo sapiens. Mamy umysł, który szuka rozwiązań i emocje motywujące do działania. Bardzo jest źle, gdy bywa odwrotnie – kiedy mamy rządzące emocje, które paraliżują intelekt. Wszystko zależy od tego, jakimi myślami się karmimy i jak bardzo wierzymy, że emocje wskazują właściwy kierunek. Często gloryfikujemy emocje. Traktujemy je jak wyznaczniki prawdy w każdej sytuacji. Intelekt powinien wspomagać nas w ocenie treści emocji. Nazywanie uczuć jest podstawą zrozumienia, co mówią nam emocje. Gdy rozum wskaże kierunek „prawda” lub „fałsz” wiemy, na ile możemy brać dane uczucia pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.

https://lifestyle-blog.pl/kochac-i-nienawidzic-czyli-o-istocie-ambiwalencji
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Serenity
Lothar. napisał/a
Coś tam się musi tlić >;)) Podobnież miłość i nienawiść są.... podobne >;) Odczuwane jednocześnie to.... ambiwalencja emocjonalna >;PP

Ambiwalencja - istota. Zdarzyło się Wam kiedyś czuć w jednej chwili praktycznie zupełnie sprzeczne uczucia, adresowane do tego samego obiektu? Mężczyzna tak Was zdenerwował, że w tym samym momencie wydawało się Wam, że go jednocześnie kochacie i nienawidzicie? Nowe miejsce ciekawiło Was i jednocześnie napawało lękiem? Co to takiego? W psychologii taka postawa nazywana jest ambiwalencją i jest o wiele bardziej złożona.
Czym jest ambiwalencja?

Przytoczone we wstępie sytuacje mają niewiele wspólnego z psychologicznym, a dokładniej psychopatologicznym rozumieniem ambiwalencji. W psychologii jest ona bowiem postrzegana jako dwuwartościowość uczuć, czyli przeżywanie skrajnie sprzecznych stanów emocjonalnych, nierzadko adresowanych do tego samego obiektu, na przykład osoby. Tak rozumiana ambiwalencja jest objawem rozszczepienia osobowości, spotykana jest w schizofrenii, psychozach i innych zaburzeniach psychotycznych.

Ambiwalencja w rozumieniu potocznym niekoniecznie postrzegana jest jako objaw psychotyczny, to jeden z objawów nerwic, występuje także u jednostek z osobowością neurotyczną, czyli cechująca się labilnością emocjonalną (rozchwianiem emocjonalnym), podwyższonym poziomem lęku oraz wyjątkową wrażliwością.
Ambiwalencja jako objawy psychopatyczny

Jak wspomniano, ambiwalencja emocjonalna jest objawem psychopatycznym, spotykanym w zaburzeniach psychicznych, takich jak psychozy, schizofrenia oraz nerwice. W tym przypadku dwuwartościowość uczuć wpływa dezorganizacyjnie na świat chorego, zarówno w zakresie poznawczym, jak i emocjonalnym. Skrajne, silnie przeżywane, przeciwstawne emocje sprawiają, że chory zatraca realny obraz obiektu, w jednej chwili może kochać i nienawidzić, śmiać się i płakać, odczuwać pożądanie i wstręt. To oczywiście wynik zmienionej przez zaburzenie osobowości jednostki.
Ambitendencja i ambisentencja - również jako objawy psychotyczne

Z ambiwalencją wiążą się również dwa inne pojęcia. Pierwsze z nich to ambitendencja, czyli sytuacja, w jakiej jednostka boryka się z dwoma, przeciwstawnymi dążeniami. Wykonuje wtedy całkowicie sprzeczne czynności, bez świadomości tego faktu. Z kolei ambisentencja to głoszenie dwóch, skrajnie przeciwstawnych twierdzeń oraz uznawanie każdego z nich za prawdziwe. Ze zjawiskami tymi również mamy do czynienia w przypadku zaburzeń psychotycznych, w tym w schizofrenii.
Ambiwalencja potoczna, czyli w labiryncie emocji

O ambiwalencji mówimy oczywiście także w znaczeniu potocznym i takie rozumienie tego pojęcia też dopuszcza psychologia. Tak pojmowana ambiwalencja oznacza silne przeżywanie skrajnych stanów emocjonalnych, na przykład radości i gniewu. Wydaje się nam, że jednocześnie kochamy i nienawidzimy, czujemy podziw i strach. Być może w wielu sytuacjach rzeczywiście tak jest. Zdarza się bowiem, że podziwiamy jakąś osobę, na przykład naszego szefa i czujemy przed nim respekt. Zupełnie naturalny może być też lęk przed sportami ekstremalnymi oraz podniecenie, jeśli na przykład zdecydowaliśmy się na skok ze spadochronem. Ambiwalencja potoczna jednak, występująca też w nerwicach, nie przyczynia się w tak dużym stopniu do dezorganizacji naszego życia, stan taki jest przemijający.
Ambiwalencja potoczna również bywa niebezpieczna

Czy ambiwalencja uczuć rozumiana potocznie może być niebezpieczna dla jednostki? Okazuje się, że tak. Wyobraźmy sobie sytuację rodziny patologicznej, w której ofiary kochają oprawcę i jednocześnie się go boją. A może sytuacja osoby zdradzonej, która nadal pragnie drugiej ale jednoczenie czuje przy zbliżeniu wstręt po zdradzie. W takich wypadkach jednostka boryka się z konfliktem wewnętrznym: zostać czy odejść? Walczyć czy się poddać? Zazwyczaj nie obejdzie się bez specjalistycznej pomocy, w tym wsparcia psychologicznego.
Norma czy patologia?

Kiedy i jak więc można stwierdzić, czy ambiwalencja jest nadal normą czy już wkraczamy w patologię? Jeśli mamy wątpliwości, zaleca się konsultację psychologiczną. Specjalista z pewnością przeprowadzi z nami wywiad oraz stwierdzi, czy nasze rozchwianie emocjonalne może być rozumiane jako ambiwalencja potoczna, występująca u osób z nerwicą oraz u zdrowych psychicznie czy mamy już do czynienia z objawem dezorganizującym nasze życie. Zazwyczaj jednak ambiwalencja jakiej doświadczają osoby zdrowe jest objawem mocno przeżywanych stanów emocjonalnych oraz dużej wrażliwości emocjonalnej. Analizując to zjawisko dokładnie, u osób zdrowych można dopatrzeć się więc doświadczania skrajnych emocji nie jednocześnie ale naprzemiennie.

Ponadto, osoba zdrowa jest tego świadoma, odróżnia te stany emocjonalne. Osoby z zaburzeniami nie są w stanie intuicyjnie oddzielić przeciwstawnych emocji, nie pojmują występującej miedzy nimi różnicy. Ambiwalencja w rozumieniu potocznym nie jest więc powodem do niepokoju ale naturalnym zjawiskiem w życiu każdego człowieka, w którym towarzyszy nam wiele różnorodnych emocji. Jeśli po pewnym czasie wszystko wraca do normy, jesteśmy przekonane, że nadal kochamy swojego Mężczyznę, możemy mieć pewność, że ambiwalencja taka to tylko objaw silnie przeżywanych uczuć oraz bogatego świata emocji, z jakimi przychodzi się człowiekowi zmierzyć w różnych sytuacjach.

Autor: psycholog Monika Kornaś
Komentarze
Kinia5
Jesteśmy gatunkiem homo sapiens. Mamy umysł, który szuka rozwiązań i emocje motywujące do działania. Bardzo jest źle, gdy bywa odwrotnie – kiedy mamy rządzące emocje, które paraliżują intelekt. Wszystko zależy od tego, jakimi myślami się karmimy i jak bardzo wierzymy, że emocje wskazują właściwy kierunek. Często gloryfikujemy emocje. Traktujemy je jak wyznaczniki prawdy w każdej sytuacji. Intelekt powinien wspomagać nas w ocenie treści emocji. Nazywanie uczuć jest podstawą zrozumienia, co mówią nam emocje. Gdy rozum wskaże kierunek „prawda” lub „fałsz” wiemy, na ile możemy brać dane uczucia pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.

https://lifestyle-blog.pl/kochac-i-nienawidzic-czyli-o-istocie-ambiwalencji
Fakt, najgorsza jest obojętność.
A zazdrość to wiadomo, że zawsze jest, gdy się kogoś obdarza uczuciem. Ci, co zaprzeczają, to kłamią :P
No i ta zazdrość jest tylko wówczas zdrowa, gdy nie jest chorobliwa ;)))  haha, ale to zabrzmiało! ;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
Czysta Prawda Serenko >;) odrobinka jest ok :) a dużo już nie >;P Tak jak z.... pieprzem :) to dopiero Metafora
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Serenity
Dokładnie, jak z pieprzem  choć niektórzy lubią na ostro...zjeść ;)))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
Byli goście i została ostatnia domowa jagodzianka >;) Kuszę.......
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Serenity
 jak na kusiciela przystało.
Zaraz to ja skuszę na miękką poduszkę ;) Jeszcze tylko czekałam do północy, by życzenia złożyć:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Serenity
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Słodkich, jagodowych senków kusicielu :)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
Jeszcze czeka  
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.


Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
No to Simi się dobrał >;)) I nie ma żadnych wyrzutów sumienia, leżało, się marnowało, nie chciałaś i się, ten tego, zeżarło >;))) A jaki zadowolony, a psom wolno jeść jagody? >;)) Jest taki duży, że całe blaty widzi i podbiera, jak nie widzę >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Serenity
Lothar. napisał/a
No to Simi się dobrał >;)) I nie ma żadnych wyrzutów sumienia, leżało, się marnowało, nie chciałaś i się, ten tego, zeżarło >;))) A jaki zadowolony, a psom wolno jeść jagody? >;)) Jest taki duży, że całe blaty widzi i podbiera, jak nie widzę >;))
 Jak się oblizywał, to mu nie zaszkodzi. Zresztą sprawdzę.

Mogą

"Najlepsze owoce dla psa to jabłka, gruszki, jagody, borówki, truskawki, maliny i brzoskwinie. Trzeba także pamiętać, że nie wszystkie owoce dla psa będą zdrowe – winogrona, rodzynki i cytrusy zawierają szkodliwe dla zwierzaków substancje, które mogą spowodować zaburzenia trawienia i poważne dolegliwości zdrowotne."


Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Prawda, czy.... fałsz? >;))

Lothar.
Ma taki apetyt, że muszę pilnować żeby się nie upasł >;)) Cieszę się że jest duży i zdrowy :) Ale nie powinien podbierać Prezentów i muszę jakoś na niego wpłynąć, ale na razie to nie mam pomysłu >;))))