Po co komu Projekt? >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
22 wiadomości Opcje
12
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Minął się z powołaniem, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
Andrzeju on 50 lat budował kościół na swojej działce "ze śmieci" Sąsiedzi pewnie byli pod wrażeniem >;) Czytam o schizofrenii paranoidalnej i widzę korelacje.

28 listopada w swej rodzinnej miejscowości Mejorada del Campo nieopodal Madrytu zmarł „Don Justo” Gallego Martínez – twórca tzw. katedry ze śmieci. Od 1961 roku, w znacznej części własnymi rękami, budował kościół. Na krótko przed śmiercią swoją ogromną budowlę przekazał organizacji pomocowej Mensajeros de la Paz, która podjęła się dokończenia dzieła jego życia.

Justo Gallego Martínez urodził się 20 września 1925 r. w Mejorada del Campo, ok. 20 km od centrum Madrytu, w rodzinie rolniczej. W wieku 27 lat wstąpił do zakonu trapistów w Santa María de Huerta w prowincji Soria (na północ od Madrytu), ale nie złożył w nim ślubów wieczystych, gdyż w 1961 zapadł na gruźlicę i musiał opuścić klasztor, aby nie zarazić braci. W czasie choroby przysiągł Bogu i Matce Najświętszej, że jeśli wyzdrowieje, to sam wybuduje świątynię ku Jej czci.
Chciał zbudować dom Boży

I rzeczywiście, gdy „wymodlił” zdrowie, nie udał się znów do klasztoru, ale wrócił do domu i na odziedziczonej po rodzicach działce zaczął budować dom Boży. Wyznawał bowiem zasadę: „służyć najpierw Bogu, potem bliźniemu, a na końcu sobie”. Czynił to niemal wyłącznie własnymi rękami, nie mając żadnych studiów w tej dziedzinie ani żadnego doświadczenia budowlanego czy ciesielskiego. Bez planów czy szkiców budowlanych, bez dźwigu i innego sprzętu specjalnego, co więcej, musiał nawet przerwać naukę w szkole podstawowej z powodu wybuchu wojny domowej w swym kraju w 1936 r. Nie miał też wsparcia ze strony Kościoła katolickiego. Materiałem budowlanym były tylko surowce wtórne i odpady.

Po jego śmierci nie znaleziono żadnych planów ani projektów dotyczących pracy, ponieważ Justo Gallego twierdził, że ma „wszystko w głowie”. On sam mówił odwiedzającym go, że niezbędną wiedzę zdobył dzięki starym księgom o katedrach i zamkach, przy czym niektóre z nich były nawet pisane po łacinie.
[GALERIA] Zmarł budowniczy „katedry ze śmieci”. Miał 96 lat
Galeria zdjęć
Katedra ze śmieci

Większość użytych materiałów budowlanych pochodziła z odzysku. Wykorzystywał zarówno przedmioty codziennego użytku, jak i materiały odrzucane przez firmy budowlane i pobliską cegielnię. Były to np. stare, podniszczone cegły, odzyskana blacha falista, butelki plastikowe czy części samochodowe. Wypełnione rynny deszczowe przerabiał na stopnie do wejścia do świątyni, beczki po oleju i stare pojemniki po benzynie – na formy do kolumn lub betonowych krawężników. Jako materiał budowlany lub pomocniczy wykorzystał m.in. stare reklamy z obrzeży stadionu Realu Madryt. Sam też projektował wszystkie elementy, mozaiki okienne z kolorowego stopionego granulatu, różne wymyślne konstrukcje.

W 2005 r. wystąpił w telewizyjnej reklamie firmy napojów Aquarius, za co otrzymał 30 tys. euro, ale przez trzy dni nie mógł pracować przy swoim dziele.

Ponieważ budowa szybko pochłonęła cały odziedziczony spadek, a także pieniądze uzyskane za sprzedaży części majątku rodowego, Gallego był zdany prawie wyłącznie na samego siebie i na darowizny. Od czasu do czasu pomagali mu jego bratankowie, których miał sześciu, i równie sporadycznie różni wolontariusze. W czasie wakacji pojawiali się studenci i uczniowie, a także miejscowi mieszkańcy. W skrajnych przypadkach wynajmował specjalistów, których sam opłacał. Poza tym entuzjaści z kraju i zagranicy zbierali dla niego datki. Specjalną wystawę poświęciło mu nowojorskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej (Museum of Modern Art).
Budował ponad 50 lat

Przez wszystkie lata swej pracy był skupiony tylko na niej i nie lubił rozmawiać. „Wrzuć coś do pudełka”, mruczał do zwiedzających, gdy ci podchodzili do niego i mogli mu przeszkadzać w pracy. Narzekał, że ludzie zawsze chcą rozmawiać. Powtarzał ciągle, że tym, co ma do powiedzenia, jest to, co projektuje, maluje i buduje. Natchnieniem dla niego były rzymska Bazylika św. Piotra oraz europejskie zamki i kościoły, głównie średniowieczne. Wybrał styl romański, ponieważ wiedział, że jego życie jest za krótkie na wyszukany barok czy gotyckie zdobienia. Własnoręcznie malował proste witraże, nadające dziś wnętrzu apokaliptycznej budowli niezwykłego, ciepłego uroku.

Do śmierci Gallego mieszkał z siostrą w pobliżu swojej katedry.

Powtarzał sobie nieustannie, że „drogę wytycza się idąc”. Przez ponad 50 lat wstawał o 4.30 i do szóstej wieczorem był w swoim kościele. Miejscowi mieszkańcy nazywali Gallego Martíneza „El Loco”, czyli „szalony” lub nieco bardziej pieszczotliwie: Don Justo. W kwietniu br. otrzymał Medal Umiłowanego Syna (Hijo Predilecto) swej rodzinnej miejscowości.
Chciał być pochowany w swoim kościele

Jego dzieło ma 50 m długości, 20 m szerokości, a żelazna kopuła wznosi się na wysokość prawie 40 m. I chociaż ściany świątyni są zamknięte, a nad nawą główną góruje już 12 wież, Don Justo od pewnego czasu zdawał sobie sprawę, że nie będzie już w stanie sam dokończyć swojego dzieła.

Mimo przekazania własności organizacji pomocowej, nie wiadomo, jaka będzie przyszłość niedokończonego kościoła. Nigdy nie miał pozwolenia na swą budowę, a po dziesięcioleciach kompletnej improwizacji nie będzie prawdopodobnie możliwa regularna inspekcja budowlana. Samo wchodzenie po schodach wymaga ostrożności i wprawy, nawet dla osób zdrowych.

Czy zatem przyjdą tu w przyszłości pielgrzymi czy koparki? – zastanawia się w swojej korespondencji niemiecka agencja katolicka KNA. Zwracaj jednocześnie uwagę, że Don Justo chciał być pochowany w swoim kościele.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
Na YT  jest parę filmów na ten temat. I jak tam widziałem "zakonnik" ma pomocnika. Z tym grobem to nieźle wymyślił. Katedra może być nagrobkiem i będzie nie do ruszenia...

Cześć Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
Jest lub było wielu takich pasjonatów na świecie. Wśród nich, jeden Polak...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Wiesz Andrzeju jaki to kłopot dla sąsiadów? Byłem kiedyś w miejscowości co facet postawił kapliczkę u siebie na polu. I po pewnym czasie kk sobie rościł prawa do tego miejsca. Rodzina po cichu nocą kapliczkę rozebrała i można im było nafiukać >;))) Religia to ludziom tak miesza w głowach że bardzo trzeba uważać >;)) Facet sobie postawił kościół i co mogą zrobić sąsiedzi? Ich nikt nie pytał a mają takie coś za płotem >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Wiesz Andrzeju jaki to kłopot dla sąsiadów? Byłem kiedyś w miejscowości co facet postawił kapliczkę u siebie na polu. I po pewnym czasie kk sobie rościł prawa do tego miejsca. Rodzina po cichu nocą kapliczkę rozebrała i można im było nafiukać >;))) Religia to ludziom tak miesza w głowach że bardzo trzeba uważać >;)) Facet sobie postawił kościół i co mogą zrobić sąsiedzi? Ich nikt nie pytał a mają takie coś za płotem >;))
Wojtek. Jakby wychodził z tego założenia. To np. Powiem, że nie podoba mi się dom, który stoi na przeciwko, hehehe. A on powie. To moja posesja i mogę stawiać co chcę...Skoro do tej pory nikt się tam do tej Katedry nie przyczepił tzn, Że facet dostał pozwolenie i buduje zgodnie ze sztuką budowlaną. Jak tam będzie z odbiorem to już inna sprawa. Pewnie tego nie dożyje. Teren ogrodzą bo to prywatny , a facet będzie miał swój nagrobek...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Jest lub było wielu takich pasjonatów na świecie. Wśród nich, jeden Polak...
Facet wygląda trochę jak Bogumił Niechcic;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

michalina
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Miałem na myśli że większość domów to domy prywatne na twojej ulicy Michalino. Nie wiem jak w Polsce. Ale w Niemczech połowa ulicy należy do posesji. Czyli z jednej strony połowa, z drugiej strony połowa i uliczka jest można by powiedzieć prywatna. Jeżeli cała zabudowana jest domkami prywatnymi. Tylko że w prawie jest że to droga publiczna. Chociaż w połowie na wysokości twojego domu...Prywatna. Do jazdy jest publiczna. A do odśnieżania prywatna, hehehe. I jak nie odśnieżysz to służby mogą wlepić ci mandat. A jak dojdzie do jakiegoś wypadku, to lepiej nie myśleć, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

michalina
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Miałem na myśli że większość domów to domy prywatne na twojej ulicy Michalino. Nie wiem jak w Polsce. Ale w Niemczech połowa ulicy należy do posesji. Czyli z jednej strony połowa, z drugiej strony połowa i uliczka jest można by powiedzieć prywatna. Jeżeli cała zabudowana jest domkami prywatnymi. Tylko że w prawie jest że to droga publiczna. Chociaż w połowie na wysokości twojego domu...Prywatna. Do jazdy jest publiczna. A do odśnieżania prywatna, hehehe. I jak nie odśnieżysz to służby mogą wlepić ci mandat. A jak dojdzie do jakiegoś wypadku, to lepiej nie myśleć, hehehe
A tak!Do zamiatania i odśnieżania to prywatna,he,he;)
Ale co do przejazdu jak najbardziej publiczna:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Amigoland
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Miałem na myśli że większość domów to domy prywatne na twojej ulicy Michalino. Nie wiem jak w Polsce. Ale w Niemczech połowa ulicy należy do posesji. Czyli z jednej strony połowa, z drugiej strony połowa i uliczka jest można by powiedzieć prywatna. Jeżeli cała zabudowana jest domkami prywatnymi. Tylko że w prawie jest że to droga publiczna. Chociaż w połowie na wysokości twojego domu...Prywatna. Do jazdy jest publiczna. A do odśnieżania prywatna, hehehe. I jak nie odśnieżysz to służby mogą wlepić ci mandat. A jak dojdzie do jakiegoś wypadku, to lepiej nie myśleć, hehehe
A tak!Do zamiatania i odśnieżania to prywatna,he,he;)
Ale co do przejazdu jak najbardziej publiczna:)
No bo tak jest Michalino. To nie żart, hehehe. Jakiś pług odśnieży jak będzie tylko "przejazdem" Hehehe...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Miałem na myśli że większość domów to domy prywatne na twojej ulicy Michalino. Nie wiem jak w Polsce. Ale w Niemczech połowa ulicy należy do posesji. Czyli z jednej strony połowa, z drugiej strony połowa i uliczka jest można by powiedzieć prywatna. Jeżeli cała zabudowana jest domkami prywatnymi. Tylko że w prawie jest że to droga publiczna. Chociaż w połowie na wysokości twojego domu...Prywatna. Do jazdy jest publiczna. A do odśnieżania prywatna, hehehe. I jak nie odśnieżysz to służby mogą wlepić ci mandat. A jak dojdzie do jakiegoś wypadku, to lepiej nie myśleć, hehehe
A tak!Do zamiatania i odśnieżania to prywatna,he,he;)
Ale co do przejazdu jak najbardziej publiczna:)
U nas to samo :) Jeszcze mam dwa podjazdy do odśnieżenia a pług śnieżny oczywiście mi na podjazdy narzuca górę śniegu i jak wracam to znów odśnieżanie bo wjechać nie ba rady >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Miałem na myśli że większość domów to domy prywatne na twojej ulicy Michalino. Nie wiem jak w Polsce. Ale w Niemczech połowa ulicy należy do posesji. Czyli z jednej strony połowa, z drugiej strony połowa i uliczka jest można by powiedzieć prywatna. Jeżeli cała zabudowana jest domkami prywatnymi. Tylko że w prawie jest że to droga publiczna. Chociaż w połowie na wysokości twojego domu...Prywatna. Do jazdy jest publiczna. A do odśnieżania prywatna, hehehe. I jak nie odśnieżysz to służby mogą wlepić ci mandat. A jak dojdzie do jakiegoś wypadku, to lepiej nie myśleć, hehehe
Poznałem Andrzeju faceta co posprzedawał działki, ale ulice są jego i miasto chciało żeby tą ziemię im dał za free, to on na to że im wynajmie >;PP Normalnie hektary w najlepszym miejscu.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Istnieje Plan zagospodarowania przestrzennego, przynajmniej w cywilizowanych miejscach. Ale z miejscami kultu religijnego to jest inaczej i odmówić dominującej religii to każdy urzędnik dwa razy pomyśli, bo o robotę trudno a za zadzieranie z Biskupem to krótka droga na świeży luft
Wojtek wyobraź sobie,że na mojj uliczce nie ma planu zagospodarowania!
Przez to musimy walczyc z deweloperką.
Jak to prywatna uliczka to co mają planować? Hehehe. Witaj Michalino.
Jakby była prywatna to nikt by nie miał prawa nawet nia przejechac,he,he;))
Swoja drogą to jest ulica sprzed wojny jeszcze,mam stary plan domu z 1930 roku;)
Nazywała się wtedy Ulica Czwartaków;)
Miałem na myśli że większość domów to domy prywatne na twojej ulicy Michalino. Nie wiem jak w Polsce. Ale w Niemczech połowa ulicy należy do posesji. Czyli z jednej strony połowa, z drugiej strony połowa i uliczka jest można by powiedzieć prywatna. Jeżeli cała zabudowana jest domkami prywatnymi. Tylko że w prawie jest że to droga publiczna. Chociaż w połowie na wysokości twojego domu...Prywatna. Do jazdy jest publiczna. A do odśnieżania prywatna, hehehe. I jak nie odśnieżysz to służby mogą wlepić ci mandat. A jak dojdzie do jakiegoś wypadku, to lepiej nie myśleć, hehehe
A tak!Do zamiatania i odśnieżania to prywatna,he,he;)
Ale co do przejazdu jak najbardziej publiczna:)
U nas to samo :) Jeszcze mam dwa podjazdy do odśnieżenia a pług śnieżny oczywiście mi na podjazdy narzuca górę śniegu i jak wracam to znów odśnieżanie bo wjechać nie ba rady >;)
Normalka;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Po co komu Projekt? >;))

Lothar.
12