Imli-li ☼ napisał/a
to jednak trzeba w nosie wiercić wyobrażałam sobie jak testy na cukier że to lekkie ukłucie i kropelka krwi na test a tu takie cuda no i już zdecydowałeś Kotku? zastanawiasz się cholera wie co tam wyjdzie i na ile toto wiarygodne ale przecież nie musisz jednak chyba będą nalegać ech cholerne czasy Buziak
No tak, tak jak ten test na cukier, czy badania twardości wody. Ale na obecność wirusa? Hehehe. Też jestem sceptyczny. Nie nie robiłem jeszcze , Bo jakby wyszło pozytywnie, to mama by chyba zawału dostała, hehehe. A jak na razie żadnych symptomów nie ma...A jeszcze co ciekawe. Pośmieję się z tych co się wychorują i przyjdą do pracy. Powiem..."Widzicie zdechlaki? To ja stary, was wszystkich i tą koronę, przetrzymałem"...Hehehe. No i palę. A oni wszyscy rzucili. Przejdziemy się na jednego? Kotuś?...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...