Imli-li ☼ napisał/a
aaaa to spryciula była niesamowita uśmiałam się jak ją uczyłeś wychodzić na zewnątrz i sobie wyobraziłam jak ją wypychasz Kotku czy była podobna do obecnej kici? bo nie pamiętam Buziak
Nie, nie była. Była też z persów, ale mieszany pers. Czarna z białą krawatką. Teraz to już takie drzwiczki są , które same się otwierają. Koty mają na obróżkach sensory. Jak podejdzie, to drzwiczki otwierają się do góry. Obcy kot nie wejdzie. Aaa czasami to kawalerowie do niej do garażu przychodzili, hehehe. No i musiałem się nimi ganiać. Przejdziemy się na jednego Kotuś? Hm?...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...