Wenus napisał/a
Dziś uczyłam się jak się fuguje płytki i podobno całkiem dobrze mi idzie :)
Tja...Fugowanie to mały pryszcz. Miałem inną historię. Dostałem mieszkanie już z płytkami naklejonymi. Tylko mój nowy rozstaw mebli kuchennych nie pasował do tych płytek

. W jednym miejscu za dużo wychodziły w kierunku okna, gdzie zrobiłem sobie narożnik. a w drugim brakowały

Normalnie należałoby wszystko zbić i od nowa położyć. Tylko mi szkoda było tych starych płytek. Ładne były, takie podpalane i małe coś 7X7 cm. Już takich w sklepach nie było

Podjąłem się restauracji...

Te co nie potrzebowałem koło narożnika, trzeba było "odbić", oczyścić i znowu przykleić tam gdzie mi brakowało. Obliczyłem, płytek by starczyło, nawet mogło parę pęknąć przy "odbijaniu'. Jak postanowiłem, tak robiłem. Jako że pracowałem, robiłem to etapami po pracy i w weekend

To stukanie doprowadziło do szału sąsiada

który po paru dniach do mnie zawitał...Witaj Wenus...
Druga tura bez Bonżura...