Lothar. napisał/a
Jak się chce osiągnąć coś ciekawego >;P To się rzuca wyzwanie Przeznaczeniu, na granicy szaleństwa. Najciekawszym jest to że osoba która to robi nie dostrzega tej strony wyzwania >;) To "klapki na oczach" w jakiejś formie kreacji. Czyli osoba śmiała idzie przez bagna i tu zaczyna się rozgrywka, wóz albo przewóz. Teraz niuanse zadecydują o powodzeniu czy klęsce. Do dziś się zastanawiam czy wygrałem i jakie były koszty? Żyje, albo mi się tak wydaje. >;))
Hej WW:)
Jak dla mnie zbyt filozoficzne te rozkminy,ja jestem prosta

Wczoraj rozmawialam z taka pania która jest zmartwiona tym,ze po smierci nie bedzie wiedziala,co ma robic,gdzie iśc bo nikt jej tego nie nauczył;))
I musiałam jesj przyznać rację;)
Bo nie jestem przekonana tak do końca,ze otrzymamy to co kreujemy;))
Bo zostalam "napadnięta"przez istoty niematerialne i wiem,że po tamtej stronie też lekko nie jest,pełno predatorów:)