Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ja miałam wczoraj rano niezłą zagwozdkę, z resztą do tej pory mam. Wkładam rano ręke do kieszeni kurtki, bo tam mam zawsze kluczyk do samochodu i zapalniczkę, a tam jakiś kamień z ostrymi krawędziami wyczuwam. Wyciągam, a to mała figurka aniołka???? Nie wiem skąd się tam wzięła, nikt z domowników nie mógł jej wrzucic, bo takich figurek w domu nie posiadamy. Nie byłam w pracy, więc też odpada. Może w skalepie ktos mi wrzucił, ale po co? Nie mam zielonego pojęcia skad to wzieło sie w mojej kurtce? he he

Sądzę że jakieś dziecko w sklepie, pomyliło cię ze swoją mamą

. Raz ładowałem rzeczy, nie do swojego koszyka. Głupio mi było to wyciągać, bo niektórzy mają bzika na punkcie higieny. No i myślę sobie, pojadę za tą babką aż do kasy. Trzeba było widzieć jej minę, jak wykładała na taśmę

. Cześć Ewka...
Druga tura bez Bonżura...