O! to to to Michalina! he he Teraz mam taki okres (jesień), że mnie musi poderwać z siodła he he. W pracy mnie podrywa, w domu mnie podrywa, więc muza też musi mnie poderwać he he Wolne kawałki wybijają mnie z rytmu he he he
Ogólnie lubię energetyczną muzę bo wiecznie zmęczona jestem i się doenergetyzowuję
Dzięki Michalina. Wiem, że juz kiedyś ktoś pisał jak to zrobić, ale wtedy miłam to w dupie i nie czytałam, walilam linkami z YT. A teraz postanowiłam to zmienić he he he
No i super Tak jest lepiej bo od razu widać czego mamy słuchać:))
Ja lubię i energetyczną i melancholijną, w zależności od mojego stanu "psychicznego" he he he. Po prostu słucham muzy, która w danym momencie ze mną współgra. Nieraz męczą mnie moje ulubione energetyczne utwory, kiedy jestem w stanie hibernacji, a nieraz męczą mnie ulubione melancholiki, kiedy jestem nakręcona.
W sumie to masz rację,czasem nawał energetyki jest męczący;)
To wkleję coś spokojnego,co lubię:)