Jeszcze wakacyjnie:))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
38 wiadomości Opcje
12
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
Wczoraj pojechałam nad wodę tak ok.9 rano.Panowała niczym niezmącona cisza i spokój,tylko ptaki było słychać.Nie było wiatru,tafla wody nawet nie drgnęła:))


Potem przyszli ludzie i już tak cicho i spokojnie nie było ale tez pięknie:))



Można się zrelaksować w towarzystwie dębów,brzóz i sosen:))


Ja jak zwyke licha jestem,czuję,jakbym ważyła 200 kg.Każde wyjście kosztuje mnie sporo wysiłku ale nie pozwolę sobie na lezakowanie;)
Wczoraj rozbolały mnie zatoki .Wzięłam taki lek i poczułam się światnie!Głowa przestała boleć i poczułam się lekka jak piórko.Pojechałam z mężem do biedronki której nie znosze po pokarm dla kotów i po napoje .Czułam się tak wspaniale,że tańczyłam wśród półek
Ktos tam się spojrzał ale mialam to gdzieś:))
Sprawdziłam zawartość leku:w składzie była pseudoefedryna i stąd juz wiem,skad u mnie taki haj
Miłej soboty wszystkim:))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Wczoraj pojechałam nad wodę tak ok.9 rano.Panowała niczym niezmącona cisza i spokój,tylko ptaki było słychać.Nie było wiatru,tafla wody nawet nie drgnęła:))


Potem przyszli ludzie i już tak cicho i spokojnie nie było ale tez pięknie:))



Można się zrelaksować w towarzystwie dębów,brzóz i sosen:))


Ja jak zwyke licha jestem,czuję,jakbym ważyła 200 kg.Każde wyjście kosztuje mnie sporo wysiłku ale nie pozwolę sobie na lezakowanie;)
Wczoraj rozbolały mnie zatoki .Wzięłam taki lek i poczułam się światnie!Głowa przestała boleć i poczułam się lekka jak piórko.Pojechałam z mężem do biedronki której nie znosze po pokarm dla kotów i po napoje .Czułam się tak wspaniale,że tańczyłam wśród półek
Ktos tam się spojrzał ale mialam to gdzieś:))
Sprawdziłam zawartość leku:w składzie była pseudoefedryna i stąd juz wiem,skad u mnie taki haj
Miłej soboty wszystkim:))
No. A już w tamtym roku martwiłaś się że jeziorko wyschnie. Po tegorocznych deszczach, widać że wody przybyło...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wczoraj pojechałam nad wodę tak ok.9 rano.Panowała niczym niezmącona cisza i spokój,tylko ptaki było słychać.Nie było wiatru,tafla wody nawet nie drgnęła:))


Potem przyszli ludzie i już tak cicho i spokojnie nie było ale tez pięknie:))



Można się zrelaksować w towarzystwie dębów,brzóz i sosen:))


Ja jak zwyke licha jestem,czuję,jakbym ważyła 200 kg.Każde wyjście kosztuje mnie sporo wysiłku ale nie pozwolę sobie na lezakowanie;)
Wczoraj rozbolały mnie zatoki .Wzięłam taki lek i poczułam się światnie!Głowa przestała boleć i poczułam się lekka jak piórko.Pojechałam z mężem do biedronki której nie znosze po pokarm dla kotów i po napoje .Czułam się tak wspaniale,że tańczyłam wśród półek
Ktos tam się spojrzał ale mialam to gdzieś:))
Sprawdziłam zawartość leku:w składzie była pseudoefedryna i stąd juz wiem,skad u mnie taki haj
Miłej soboty wszystkim:))
No. A już w tamtym roku martwiłaś się że jeziorko wyschnie. Po tegorocznych deszczach, widać że wody przybyło...
Amigo "moje "jeziorko wyschło niestety.Teraz jeżdżę za miasto nad wodę i może dlatego jestem bardziej zmęczona:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Cudnie! ja też od rana na dworzu buszuję, ale po południu pojadę w podobne tereny.
Miłego wypoczynku zyczę;))
dziś odpuszczam wodę,mam w planach spotkanie z kolezankami w miescie:))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wczoraj pojechałam nad wodę tak ok.9 rano.Panowała niczym niezmącona cisza i spokój,tylko ptaki było słychać.Nie było wiatru,tafla wody nawet nie drgnęła:))


Potem przyszli ludzie i już tak cicho i spokojnie nie było ale tez pięknie:))



Można się zrelaksować w towarzystwie dębów,brzóz i sosen:))


Ja jak zwyke licha jestem,czuję,jakbym ważyła 200 kg.Każde wyjście kosztuje mnie sporo wysiłku ale nie pozwolę sobie na lezakowanie;)
Wczoraj rozbolały mnie zatoki .Wzięłam taki lek i poczułam się światnie!Głowa przestała boleć i poczułam się lekka jak piórko.Pojechałam z mężem do biedronki której nie znosze po pokarm dla kotów i po napoje .Czułam się tak wspaniale,że tańczyłam wśród półek
Ktos tam się spojrzał ale mialam to gdzieś:))
Sprawdziłam zawartość leku:w składzie była pseudoefedryna i stąd juz wiem,skad u mnie taki haj
Miłej soboty wszystkim:))
No. A już w tamtym roku martwiłaś się że jeziorko wyschnie. Po tegorocznych deszczach, widać że wody przybyło...
Amigo "moje "jeziorko wyschło niestety.Teraz jeżdżę za miasto nad wodę i może dlatego jestem bardziej zmęczona:)
No szkoda. Może kiedyś, znowu się pojawi...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Macie fajnie >;)) A ja znów w upale śmigałem po schodach tam i z powrotem >;)) Ludzie kupują małe place i walą chałupy w górę. Piwnica, parter, piętro, 2 piętro i strych. Wyobraźcie sobie tylko tak z 10 razy góra dół z obciążeniem :) Na koszulkach smugi soli. Kiedy to lato się skończy i znów będzie chłodno, wolę mróz niż upały.

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Macie fajnie >;)) A ja znów w upale śmigałem po schodach tam i z powrotem >;)) Ludzie kupują małe place i walą chałupy w górę. Piwnica, parter, piętro, 2 piętro i strych. Wyobraźcie sobie tylko tak z 10 razy góra dół z obciążeniem :) Na koszulkach smugi soli. Kiedy to lato się skończy i znów będzie chłodno, wolę mróz niż upały.

Tja...Na mrozie nic nie rośnie, hehehe. No chyba że długi, hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Macie fajnie >;)) A ja znów w upale śmigałem po schodach tam i z powrotem >;)) Ludzie kupują małe place i walą chałupy w górę. Piwnica, parter, piętro, 2 piętro i strych. Wyobraźcie sobie tylko tak z 10 razy góra dół z obciążeniem :) Na koszulkach smugi soli. Kiedy to lato się skończy i znów będzie chłodno, wolę mróz niż upały.

Hej WW:))
To ciekawe,bo ostatnio były modne bardzo wygodne domy parterowe.
A takie ze schodami są mega niewygodne,sama w takim mieszkam ale to b.stary dom:))
Piękne zdjęcie,cudne,chłodzący krajobraz:))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
Amigoland napisał/a
He,he,dobre!;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
Wiecie co,mam dylemat.
Zmarł taki nasz znajomy,tzn.mój mąż z nim dość długo kumplował,taki lekarz ,62 lata.
Też go znałam ale nei był mi jakos szczególnie bliski.Poznałam go z moja koleżanką i nawet jakiś czas się spotykali ale nie wyszło.Ona miała dobry kontakt z jego  mamą a ja tę mamę ze 2 razy widziałam w życiu.
No pogrzebów nienawidzę więc się nie wybieram.Mąż mnie nawet nie zapytał czy pójdę ,obojetne mu było.Ale zadzwoniła mama kolegi (a mój mąż miał z nią dobry kontakt)powiedziała kiedy i o której pogrzeb i żebym ja tez przyszła.
No i mąż oczywiście jak ta pani poprosiła to wtedy do mnie,czy pójdę.A ja że nie mam zamiaru.No to się obraził,stwierdził,że mu smutno.
Wkurzyłam się bo nigdzie ze mną nie chodzi,ani nad wodę,ani do miasta,ani nigdzie tylko mnie na pogrzeb zaprosił,nosz kuźwa;))
Nie mam ochoty iść,mam dużo blizszych znajomych.A mąż też ze mną nie chodzi ,3 lata temu to nawet na weselu się sama bawiłam.Mam dość ,wracam do pracy i nie będę się urywać.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
michalina napisał/a
Wiecie co,mam dylemat.
Zmarł taki nasz znajomy,tzn.mój mąż z nim dość długo kumplował,taki lekarz ,62 lata.
Też go znałam ale nei był mi jakos szczególnie bliski.Poznałam go z moja koleżanką i nawet jakiś czas się spotykali ale nie wyszło.Ona miała dobry kontakt z jego  mamą a ja tę mamę ze 2 razy widziałam w życiu.
No pogrzebów nienawidzę więc się nie wybieram.Mąż mnie nawet nie zapytał czy pójdę ,obojetne mu było.Ale zadzwoniła mama kolegi (a mój mąż miał z nią dobry kontakt)powiedziała kiedy i o której pogrzeb i żebym ja tez przyszła.
No i mąż oczywiście jak ta pani poprosiła to wtedy do mnie,czy pójdę.A ja że nie mam zamiaru.No to się obraził,stwierdził,że mu smutno.
Wkurzyłam się bo nigdzie ze mną nie chodzi,ani nad wodę,ani do miasta,ani nigdzie tylko mnie na pogrzeb zaprosił,nosz kuźwa;))
Nie mam ochoty iść,mam dużo blizszych znajomych.A mąż też ze mną nie chodzi ,3 lata temu to nawet na weselu się sama bawiłam.Mam dość ,wracam do pracy i nie będę się urywać.
Hm. Powiedziałaś o tym mężowi? Że jak do miasta , czy nad wodę, to nie chce z tobą iść, a na pogrzeb chce?
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
Coś młodo umarł ten lekarz. Oprócz tego nie wiem, czy na pogrzebach nie ma limitu osób. Przecież "pandemia" nie odwołana...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wiecie co,mam dylemat.
Zmarł taki nasz znajomy,tzn.mój mąż z nim dość długo kumplował,taki lekarz ,62 lata.
Też go znałam ale nei był mi jakos szczególnie bliski.Poznałam go z moja koleżanką i nawet jakiś czas się spotykali ale nie wyszło.Ona miała dobry kontakt z jego  mamą a ja tę mamę ze 2 razy widziałam w życiu.
No pogrzebów nienawidzę więc się nie wybieram.Mąż mnie nawet nie zapytał czy pójdę ,obojetne mu było.Ale zadzwoniła mama kolegi (a mój mąż miał z nią dobry kontakt)powiedziała kiedy i o której pogrzeb i żebym ja tez przyszła.
No i mąż oczywiście jak ta pani poprosiła to wtedy do mnie,czy pójdę.A ja że nie mam zamiaru.No to się obraził,stwierdził,że mu smutno.
Wkurzyłam się bo nigdzie ze mną nie chodzi,ani nad wodę,ani do miasta,ani nigdzie tylko mnie na pogrzeb zaprosił,nosz kuźwa;))
Nie mam ochoty iść,mam dużo blizszych znajomych.A mąż też ze mną nie chodzi ,3 lata temu to nawet na weselu się sama bawiłam.Mam dość ,wracam do pracy i nie będę się urywać.
Hm. Powiedziałaś o tym mężowi? Że jak do miasta , czy nad wodę, to nie chce z tobą iść, a na pogrzeb chce?
Powiedziałam.
Podsumowal mnie,że jestem nienormalna bo jemu umarł kolega a ja mu tu z miastem wyjezdzam:))
Tak się zastanawiam,moze on lubi takie cmentarne klimaty?
Wiesz Amigo,kiedy trzeba i wypada iść na pogrzeb to się idzie ale jak nie musze to po co.
Byłam dzis w mieście bo kolezanka z Łodzi przyjechala i sie spotkałysmy.Tłumy ludzi,wakacyjnie,wszyscy bez masek,wesoło,kolorowo:))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Dobry Wieczór Michalino >;) Ale to bardzo solidna kasa za plac w niezłym miejscu, kupują mały taki z 600m^2 i jak chcesz mieć dom dla małżeństwa z 2-3 dzieci to trzeba jechać w górę i oczywiście dzieciaki mają pokoje na górze >;PPP Oczywiście zamożniejsi budują w parterze lub max piętowym. Sam mam piętrusa i to bieganie po schodach z piwnicy na piętro też nie jest fajne :) Pamiętasz marzenie Reb Tevie ze Skrzypka na dachu, żeby mieć w domu schody? >;PPP



Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wiecie co,mam dylemat.
Zmarł taki nasz znajomy,tzn.mój mąż z nim dość długo kumplował,taki lekarz ,62 lata.
Też go znałam ale nei był mi jakos szczególnie bliski.Poznałam go z moja koleżanką i nawet jakiś czas się spotykali ale nie wyszło.Ona miała dobry kontakt z jego  mamą a ja tę mamę ze 2 razy widziałam w życiu.
No pogrzebów nienawidzę więc się nie wybieram.Mąż mnie nawet nie zapytał czy pójdę ,obojetne mu było.Ale zadzwoniła mama kolegi (a mój mąż miał z nią dobry kontakt)powiedziała kiedy i o której pogrzeb i żebym ja tez przyszła.
No i mąż oczywiście jak ta pani poprosiła to wtedy do mnie,czy pójdę.A ja że nie mam zamiaru.No to się obraził,stwierdził,że mu smutno.
Wkurzyłam się bo nigdzie ze mną nie chodzi,ani nad wodę,ani do miasta,ani nigdzie tylko mnie na pogrzeb zaprosił,nosz kuźwa;))
Nie mam ochoty iść,mam dużo blizszych znajomych.A mąż też ze mną nie chodzi ,3 lata temu to nawet na weselu się sama bawiłam.Mam dość ,wracam do pracy i nie będę się urywać.
Hm. Powiedziałaś o tym mężowi? Że jak do miasta , czy nad wodę, to nie chce z tobą iść, a na pogrzeb chce?
Powiedziałam.
Podsumowal mnie,że jestem nienormalna bo jemu umarł kolega a ja mu tu z miastem wyjezdzam:))
Tak się zastanawiam,moze on lubi takie cmentarne klimaty?
Wiesz Amigo,kiedy trzeba i wypada iść na pogrzeb to się idzie ale jak nie musze to po co.
Byłam dzis w mieście bo kolezanka z Łodzi przyjechala i sie spotkałysmy.Tłumy ludzi,wakacyjnie,wszyscy bez masek,wesoło,kolorowo:))
No tak. Przecież to nie twój znajomy, tylko znajomy męża. No to fajnie że wesoło i kolorowo. Ludzie odetchną trochę psychicznie...
A jeżeli chodzi o ten pogrzeb, to może być masa ludzi. Przecież lekarze mają duży krąg znajomych...
https://www.money.pl/gospodarka/dyskryminacja-z-urzedu-ateisci-bez-prawa-do-uroczystego-pogrzebu-6624394972097472a.html
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Wiecie co,mam dylemat.
Zmarł taki nasz znajomy,tzn.mój mąż z nim dość długo kumplował,taki lekarz ,62 lata.
Też go znałam ale nei był mi jakos szczególnie bliski.Poznałam go z moja koleżanką i nawet jakiś czas się spotykali ale nie wyszło.Ona miała dobry kontakt z jego  mamą a ja tę mamę ze 2 razy widziałam w życiu.
No pogrzebów nienawidzę więc się nie wybieram.Mąż mnie nawet nie zapytał czy pójdę ,obojetne mu było.Ale zadzwoniła mama kolegi (a mój mąż miał z nią dobry kontakt)powiedziała kiedy i o której pogrzeb i żebym ja tez przyszła.
No i mąż oczywiście jak ta pani poprosiła to wtedy do mnie,czy pójdę.A ja że nie mam zamiaru.No to się obraził,stwierdził,że mu smutno.
Wkurzyłam się bo nigdzie ze mną nie chodzi,ani nad wodę,ani do miasta,ani nigdzie tylko mnie na pogrzeb zaprosił,nosz kuźwa;))
Nie mam ochoty iść,mam dużo blizszych znajomych.A mąż też ze mną nie chodzi ,3 lata temu to nawet na weselu się sama bawiłam.Mam dość ,wracam do pracy i nie będę się urywać.
Michalino, nie lubię cmentarzy i do rodziców jakoś nie mogę iść bo stoję autkiem na parkingu przed cmentarzem i ciało mówi nie idź :) Może się za dużo naczytałem w Judaizmie że to miejsce "nieczyste" dla osób hmm "duchowych" >;P Ale jak zapraszają na pogrzeb to raczej trzeba iść, nawet jak hmm nie po drodze, takie są nasze Obyczaje. Staram się nie wchodzić do kościoła, aby nie ulegać presji dawnych czasów :) ale na cmentarz idę i składam kondolencje.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Dobry Wieczór Michalino >;) Ale to bardzo solidna kasa za plac w niezłym miejscu, kupują mały taki z 600m^2 i jak chcesz mieć dom dla małżeństwa z 2-3 dzieci to trzeba jechać w górę i oczywiście dzieciaki mają pokoje na górze >;PPP Oczywiście zamożniejsi budują w parterze lub max piętowym. Sam mam piętrusa i to bieganie po schodach z piwnicy na piętro też nie jest fajne :) Pamiętasz marzenie Reb Tevie ze Skrzypka na dachu, żeby mieć w domu schody? >;PPP

Boże,przez te schody w domu ciągle mnie nogi bola;)
A dzieciaki się wyprowadzą a pokoje zostają;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jeszcze wakacyjnie:))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Wiecie co,mam dylemat.
Zmarł taki nasz znajomy,tzn.mój mąż z nim dość długo kumplował,taki lekarz ,62 lata.
Też go znałam ale nei był mi jakos szczególnie bliski.Poznałam go z moja koleżanką i nawet jakiś czas się spotykali ale nie wyszło.Ona miała dobry kontakt z jego  mamą a ja tę mamę ze 2 razy widziałam w życiu.
No pogrzebów nienawidzę więc się nie wybieram.Mąż mnie nawet nie zapytał czy pójdę ,obojetne mu było.Ale zadzwoniła mama kolegi (a mój mąż miał z nią dobry kontakt)powiedziała kiedy i o której pogrzeb i żebym ja tez przyszła.
No i mąż oczywiście jak ta pani poprosiła to wtedy do mnie,czy pójdę.A ja że nie mam zamiaru.No to się obraził,stwierdził,że mu smutno.
Wkurzyłam się bo nigdzie ze mną nie chodzi,ani nad wodę,ani do miasta,ani nigdzie tylko mnie na pogrzeb zaprosił,nosz kuźwa;))
Nie mam ochoty iść,mam dużo blizszych znajomych.A mąż też ze mną nie chodzi ,3 lata temu to nawet na weselu się sama bawiłam.Mam dość ,wracam do pracy i nie będę się urywać.
Michalino, nie lubię cmentarzy i do rodziców jakoś nie mogę iść bo stoję autkiem na parkingu przed cmentarzem i ciało mówi nie idź :) Może się za dużo naczytałem w Judaizmie że to miejsce "nieczyste" dla osób hmm "duchowych" >;P Ale jak zapraszają na pogrzeb to raczej trzeba iść, nawet jak hmm nie po drodze, takie są nasze Obyczaje. Staram się nie wchodzić do kościoła, aby nie ulegać presji dawnych czasów :) ale na cmentarz idę i składam kondolencje.
Nie tym razem,nie przemoge się raczej.
12