Lothar. napisał/a
Ciepło jak na takie ubranie Michalino >;) Poszedłem do fryzjera i się dowiedziałem że sąsiad Robert (56) się zabrał zdrowy chłop tylko hmm poleciał na te szczepienia i po chłopie. Chciał ożenić chałupę po rodzicach ale sporo chciał i słabo szło. Znałem rodziców i jego żonę, smutno jakoś, ludzie się zabierają >;/ A z miesiąc temu był i nawet nie pogadaliśmy bo każdy do roboty. No to już nie pogadamy.
Smutne ale nie do przeskoczenia.
Moja tesciowa w czerwcu zachorowała na półpaśca,3 miesiące minęły i jest coraz gorzej,nie chce jeść itd.
Od śmierci swojego męża cały czas gada,że życ jej się nie chce.
Ma kasę,spokój ale cóż,są ludzie którzy by oddali majątek za każdy dodatkowy oddech a ona rozpieszczona narcystka.
Nie moja sprawa,mąż się z nią użera ,dziś był u niej lekarz i ją objechał,że tak nie można,ze jest źle,jest wychudzona jak z oświęcimia i odwodniona i żeby posłuchała syna i zgodzila się na szpital gdzie by ja wzmocniono kroplówkami chociaż.
Kuzynka męża jest lekarką na tym oddziale .
może się zgodzi.
Sama nie wiem,rozumiem męża,że walczy o matkę ale jak ktos już nie chce żyć to na siłę nic nie da,przecież za nią nie zje ani nie wypije,z dnia na dzień traci siły ,odmawia jedzenia itd.
Moja Mama tez nie chciała do szpitala ale Mama już nie miała głowy,wszystko jej sie mieszało ,puchła od wody bo miała kardipomiopatię rozstrzeniową i też mnie dużo kosztowało,męka z nią była bo za nic nie chciała do szpitala a trzeba było.
Sama nie wiem,czy może dawać tym ludziom umierać w spokoju czy na siłę walczyć.