Włorzyłam dzisiaj 40 kg ogórków do kiszenia. Jestem wycieńczona he he. Włączę jakiś film i przy nim padnę.
Gratuluje Ewo >;)) U mnie urodzaj pomidorów i papryk domowych :) Jeszcze nie wiem jak to zjem. A Simi znów coś złapał ma gorączkę i śpi po zastrzyku. Ma delikatne zdrowie tak jak Daisy.
Witaj Andrzeju :) Lubię czasem wrócić do starych komedii, jakoś poprawiają humor >;)) Przynajmniej dopóki nie zacznie się dostrzegać jakie treści przenoszą >;))
Włorzyłam dzisiaj 40 kg ogórków do kiszenia. Jestem wycieńczona he he. Włączę jakiś film i przy nim padnę.
O nie!! Masz zdrowie;))
Mam wolne,urop znaczy więc siedzę nad wodą jak zwykle;)
Dziś nie jadę bo idę do południa zbierać zioła póki nie pada i jest sucho.
Poza tym jest pełnia więc zioła zebrane w takim dniu mają największą moc:))
Hej WW,aby sobie poprawić humor oglądam śmieszne koty;)
Albo obserwuję swoje własne,he,he;)
Wczoraj nad wodą coś mi szelesciło w wózku(mam taki niewielki wózek z torba na kółkach ,zabieram go nad wodę by nie targać tych bambetli).
Poszeleściło i przestało,zapomniałam po tym.
A potem siedzę,słysze szelest a tu siewychyla myszka wsparta na 2 łapkach,nosek,oczka...;)Mówię,by sobie poszła z mojej torby a ona nic,uciekła do srodka.
No musiałam wszystko wyjąć ,wózek do góry nogami i wtedy wypadła i w nogi! Nie wiedziałam,że myszy)własciwie to nornica była bo miala taki pasek na grzbiecie) tak szybko biegają;))
Włorzyłam dzisiaj 40 kg ogórków do kiszenia. Jestem wycieńczona he he. Włączę jakiś film i przy nim padnę.
Gratuluje Ewo >;)) U mnie urodzaj pomidorów i papryk domowych :) Jeszcze nie wiem jak to zjem. A Simi znów coś złapał ma gorączkę i śpi po zastrzyku. Ma delikatne zdrowie tak jak Daisy.
Wspolczuję Simiemu.
Podobno rasowe psy są duzo delikatniejsze niż kundelki.
Włorzyłam dzisiaj 40 kg ogórków do kiszenia. Jestem wycieńczona he he. Włączę jakiś film i przy nim padnę.
Gratuluje Ewo >;)) U mnie urodzaj pomidorów i papryk domowych :) Jeszcze nie wiem jak to zjem. A Simi znów coś złapał ma gorączkę i śpi po zastrzyku. Ma delikatne zdrowie tak jak Daisy.
Wspolczuję Simiemu.
Podobno rasowe psy są duzo delikatniejsze niż kundelki.
Dzień dobry Michalino >;) Niestety masz rację, piękna rasa i jest bardzo kochaty, ale go nosi tak że mam chałupę do malowania, bo co pomaluje to się ociera o ściany i skacze łapami. Czekam aż skończy 2 lata jak "zbawienia" >;))) Żeby znów normalnie żyć bo strach kogoś zaprosić na takie widoki >;)) Bardzo go lubię i się martwię bo weterynarze mają patent z antybiotykami ale nie znają powodu a on choruje nawet jak zje chrząstki i muszę uważać czym go karmię >;))
Pomidory też zrobię. U mnie po prostu ogórki kiszone i sok pomidorowy idą , jak woda. I jeszcze jabłka zrobiłam na szarlotkę, bo też idzie , jak woda he he. No i grzyby, zapomniałam. Nie robię nic ponad to, co nie zostanie ogolocone przez zimę.
To dobry pomysł, bo w piwnicy się zbiera i nie wiadomo co z tym robić, jak stare a wyrzucić żal >;)) Choć jak by bida przyszła to takie piwniczne zapasy to "majątek" >;))) Właśnie wyciągnąłem "konserwę" eksperymentalną z lodówki. Zrobione w październiku, z policzków wieprzowych i jaka rewelacja na sniadanie >;)) Babcia robiła takie słoiki mięsne, a po pracy dla zakładów mięsnych to bardzo doceniam babcine pomysły >;))
Tfu, tfu. >;)) Oby nie, bardzo uważam, ale sama wiesz że ustrzec się trudno, wczoraj był za spokojny i miał ciepły nos, to od razu do weterynarza >;)) Jestem tam częstym gościem >;)