michalina napisał/a
Hej Kropelko,nie lubięjak nade mna lata cokolwiek.
Ostatnio jedynym plusem jest to,że nie mam posypki na niebie,smugi znikneły,nikt nie sypie.
Mnie denerwuje jak latają w nocy.
Od 2014 zaczął latac jakis samolot ok.1 w nocy,jak nie śpię to go słyszę.
Natomiast 4 lata temu podczas targów(w Kielcach są targi militarne)poelciały w niebo 4 mysliwce,w szyku bojowym.Łomot był niesamowity.
Wiesz,to jest forma zatraszania,my to mamy w genach:słydszysz samolot i masz skojarzenie:nalot.
Przenosimy to w genach po przodkach a że tu ciągle wojny to nic dziwnego.
Znajomy mi opowiadał, że jak przyjechał do Niemiec. Trafił do miasteczka gdzie była baza amerykańska. Oni tam codziennie od 5 rano, rozgrzewali jakieś bombowce. Ryk silników, było słychać w odległości paru kilometrów. Nikt już nie spał, hehehe
Druga tura bez Bonżura...