Hej:-) Szykujecie się na Święta?

[Lothar.]

michalina napisał/a

Lothar. napisał/a

Minimalizuje zamówienie, 12 potraw nie będzie >;P Nowa świecka tradycja, Simi podrósł u nas zagrożenie wścieklizną i niewolno spuścić ze smyczy, a on jest bardzo żywy >;)) W swej głupocie podpadłem Rudzielcowi i teraz głupio prosić o wyprowadzenie >;))

O,aż mnie zaciekawiłeś;)
Jak podpadłeś?
Wiem,ze nie powiesz boś tajemniczy;D

Walnąłem taki nietakt Michalino że aż wstyd i chciałbym z tego przed świętami wyjść. Rudzielec to zaufana sąsiadka, znamy się od dziecka. Nigdy nie wyszła za mąż, a ja sobie pozwoliłem na głupi żart, bo mnie cholera jak zwykle podkusi i jak zmywała okna to powiedziałem, że jest nadzwyczaj "żywiołowa" Tak głupio wyszło, bo podtekst może być trudny i się zastanawiam bo nie chciałbym zostawić nietaktów.

[michalina]

Lothar. napisał/a

michalina napisał/a

Lothar. napisał/a

Minimalizuje zamówienie, 12 potraw nie będzie >;P Nowa świecka tradycja, Simi podrósł u nas zagrożenie wścieklizną i niewolno spuścić ze smyczy, a on jest bardzo żywy >;)) W swej głupocie podpadłem Rudzielcowi i teraz głupio prosić o wyprowadzenie >;))

O,aż mnie zaciekawiłeś;)
Jak podpadłeś?
Wiem,ze nie powiesz boś tajemniczy;D

Walnąłem taki nietakt Michalino że aż wstyd i chciałbym z tego przed świętami wyjść. Rudzielec to zaufana sąsiadka, znamy się od dziecka. Nigdy nie wyszła za mąż, a ja sobie pozwoliłem na głupi żart, bo mnie cholera jak zwykle podkusi i jak zmywała okna to powiedziałem, że jest nadzwyczaj "żywiołowa" Tak głupio wyszło, bo podtekst może być trudny i się zastanawiam bo nie chciałbym zostawić nietaktów.

E,tam Wojtek!Myślałam,że nie wiadomo co palnąłeś;)
Jesli kobieta jest normalna(a zakładam,że jest bo przecież miałeś z nia dobre,sąsiedzkie(czy tylko?sorki,głupi żart;)))układy to potraktuje to lajtowo;)
Nie masz się czym przejmować,potraktuj jak gdyby nic poproś o wyprowadzenie pieska:)

[Lothar.]

Pewnie masz racje Michalino :) Ale lepiej trzymać język za zębami >;)

Jest to cnota nad cnotami, trzymać język za zębami

Za panem Fredro >;)

[Wenus]

Cześć Michalino, w tym roku, po raz pierwszy, nie wyczuwam się w "atmosferę" Świat. Wiem, że nie będę miała czasu na te wszystkie wypieki, sprzątanie itp. Wiec robię tylko to co mi sprawia przyjemność, czyli ozdóbki, stroiki i prezenty :)

[Wenus]

Hej Ami:) Zimne piwo to latem bardziej, teraz to jakiś grzaniec bardziej pasuje ;)

[brunetka.]

O fajny stroik Wenus.:) Ja mam wolne już od czwartku a roboty będę miała co nie miara .:)))
Wszystkiego dobrego Wenus oraz magicznym w Twoim wątku.:)***

[Wenus]

Dzięki Bruniu, obyśmy zdrowi byli ... reszta sama się ułoży.
Piosenka piękna i magiczna jak mój Benio ;) Czy już się chwaliłam moim futrzakiem?;)

[Wenus]

Tajnos agentos paczy i opserfuje cie ;)

[brunetka.]

Kotek Benio ładnie się wabi,  nie chwaliłaś się a przynajmniej ja nie widziałam wpisu zresztą  nie zaglądam na forum często  z braku czasu, a gdzież on się chowa łobuz jeden.:)))
Wenus miejmy nadzieje że przetrwamy 4, 5. i 10 covidową zarazę.

[Wenus]

Benio uwielbia się chować się szafie, w pudełkach i torbach. Ogólnie jest obżartuch okropny ale kochany. Nigdy nie myślałam, że koty mogą dawać tyle radości i ciepła... Co w obecnym czasie jest na wagę złota. Polecam każdemu. :)

[Serenity]

Piękne te stroiki Wenus
Jakby co, to w święta odpoczniemy! ;))

[Lothar.]

Święta, to jak za miesiąc >;))

[Kropelka]

Taaa.

Dzień dobry wszystkim.
Przeleciałam wzrokiem wpisy na pierwszej  stronie i widzę że wszyscy zagonieni i zestresowani przygotowaniami.
Ale wszyscy chyba zdrowi i żyją,to jest najważniejsze.
Ja w tym roku nie czuję ekscytacji i klimatu przygotowań z racji ciągnącego się i mnie problemu z kręgosłupem.

Cóż ja naświruję jak sie rehabilituję 2x dziennie tak jak sobie założyłam.
Dom kompletnie nie przygotowany bo każdy zabiegany,a ja jak się doczołgam po pracy do domu to już niewiele mogę zrobić bo drętwieję.
Od dzisiaj mam wolne wiec rozgrzeję spięty gruszkowaty,potem rehabilitacja i do kuchni.
Mam zrobione uszka,a w planach kolejna porcja,dokończenie królewskiego,upieczenie piernika,uduszenie schabu ze śliwką,sałatka i barszcz.
Po tym pomyslę o dekoracjach.

Ps.cieszy myśl, ze rehabilitacja powoli przynosi ulgę.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich.

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Kropelka]

A jeszcze sobie przypomniałam że okrutnie na gołąbki ochotę miałam. Kapusta wyjrzała z kąta i czeka.
Zaskakująco drogocenna ta moja zachcianka,kiedy koszt kapusty trzykrotnie przekroczył cenę mięsa do jej nadziania.

Pozdrawiam

[Lothar.]

Witaj Kropelko >;) Cieszę się że już tak nie cierpisz, bo dobrze pamiętam jak sam to przechodziłem i jaka to była ulga jak się skończyło >;) Oby się już zupełnie skończyło :) A ze świętami to mizernie wszystko w proszku i pewnie i dziś wrócę wypluty i bez entuzjazmu >;) Ale jutro postaram się nikogo nie umawiać i podgonić, no bo jednak Tradycji ma się stać zadość, nawet z siankiem i wolnym talerzem, co akurat u mnie ma ciekawy kontekst >;)) Oj jak chcę świąt i spokojnie w domu posiedzieć :) Kto by pomyślał że można mieć tak skromne marzenia, spokój i cisza a nie tłumy na plecach i ciągłe telefony, bo przed świętami >;P Tak jest co roku, ale w tym roku wyjątkowo, może przez te zamknięcia i się nawarstwiło. Wesołych świąt Kropelko >;) Simi podrósł i się dołącza >;))

[michalina]

Kropelka napisał/a

Taaa.

Dzień dobry wszystkim.
Przeleciałam wzrokiem wpisy na pierwszej  stronie i widzę że wszyscy zagonieni i zestresowani przygotowaniami.
Ale wszyscy chyba zdrowi i żyją,to jest najważniejsze.
Ja w tym roku nie czuję ekscytacji i klimatu przygotowań z racji ciągnącego się i mnie problemu z kręgosłupem.

Cóż ja naświruję jak sie rehabilituję 2x dziennie tak jak sobie założyłam.
Dom kompletnie nie przygotowany bo każdy zabiegany,a ja jak się doczołgam po pracy do domu to już niewiele mogę zrobić bo drętwieję.
Od dzisiaj mam wolne wiec rozgrzeję spięty gruszkowaty,potem rehabilitacja i do kuchni.
Mam zrobione uszka,a w planach kolejna porcja,dokończenie królewskiego,upieczenie piernika,uduszenie schabu ze śliwką,sałatka i barszcz.
Po tym pomyslę o dekoracjach.

Ps.cieszy myśl, ze rehabilitacja powoli przynosi ulgę.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich.

Hej Kropelko:))
Jak dobrze,że rehabilitacja daje Ci ulgę.
Człowiek nawet nie docenia jak ma wszystko sprawne.
Biorę się za pierogi,potem sałatka i inne tam takie;)Barszczyki i pieczenie mięsa.
Małża mi powaliło,atak podagry,nie nadaje sie do niczego więc trzeba będzie samemu ogarnąć wszystko.
Ale jak już zrobie te pierogi to będzie z górki;)

[michalina]

Wenus napisał/a

Dzięki Bruniu, obyśmy zdrowi byli ... reszta sama się ułoży.
Piosenka piękna i magiczna jak mój Benio ;) Czy już się chwaliłam moim futrzakiem?;)

Hej Wenus:)
Wklejałaś Benia ale ja go tam mogę często oglądać,jest przesłodki!:))
Fajnie,że zdecydowałaś się na następnego kota.Pamiętam jeszcze jak mówiłaś,że zawsze miałaś psy i do kota długo się nie mogłaś przekonać;))
Do miłego,kuchnia wzywa!

[michalina]

Lothar. napisał/a

Witaj Kropelko >;) Cieszę się że już tak nie cierpisz, bo dobrze pamiętam jak sam to przechodziłem i jaka to była ulga jak się skończyło >;) Oby się już zupełnie skończyło :) A ze świętami to mizernie wszystko w proszku i pewnie i dziś wrócę wypluty i bez entuzjazmu >;) Ale jutro postaram się nikogo nie umawiać i podgonić, no bo jednak Tradycji ma się stać zadość, nawet z siankiem i wolnym talerzem, co akurat u mnie ma ciekawy kontekst >;)) Oj jak chcę świąt i spokojnie w domu posiedzieć :) Kto by pomyślał że można mieć tak skromne marzenia, spokój i cisza a nie tłumy na plecach i ciągłe telefony, bo przed świętami >;P Tak jest co roku, ale w tym roku wyjątkowo, może przez te zamknięcia i się nawarstwiło. Wesołych świąt Kropelko >;) Simi podrósł i się dołącza >;))

O,następny słodziak,pies znaczy
Hej WW,zazdroszczę spaceru bo raczej dziś nie opuszczę kuchni,OMG!

[Kropelka]

Jaki słodki piesiu,całuję tę mordeczkę kochaną w psi policzek.

A jak dlugo trwało? Mi  już 8 tydzień mija. No ale z łaski big farmy prawie nie korzystam.

Przeciwzapalnie to naturalnie.
Zrobiłam ostatnio syrop z curkumy,imbiru i cebuli na zatoki co jak się okazuje działa szerzej.
Coś tam ćwiczę koci grzbiet i naciąganie,ale to juz przytłacza.
Wciąż szukam co mnie tak paraliżuje i blokuje. Z lekarzem zwlekam bo skoro sama sobie nawarzyłam to też sama muszę się naprawić.
Ho'onoponuję i pracuję. Najgorzej jest po nocy i w mróz,zastój drewniany ale nie mogę siąść i plakać bo to się ładnie podczas chodzenia i siadania w ciągu dnia rozpuszcza potem jak się rozruszam to i tańczę.
Akceptacja bólu,ciągnięcia i drętwienia też powoduje rozpuszczanie tego wszystkiego.
Wszystko zależy od nas i naszych myśli i emocji.

Wesołych świąt i Tobie.