Kawusia napisał/a
michalina napisał/a
Kawusia napisał/a
Osoba którą znam pewnego dnia powiedziała, że ma dość i że musi odpocząć i odezwie się pierwsza,żeby ją nie niepokoić.
Taki wymuszony urlop ,który postanowiła spędzić w lesie.Mnie to chyba oblazło ,bo też często o tym myślę ostatnio.
Czy macie czasem tak ,że chcecie porzucić wszystko i zaszyć się gdzieś gdzie was nikt nie znajdzie?
Pewnie Kawusiu,nachodzi mnie całkiem często:))
Chciałabym wynająć celę w jakimś klasztorze i zamknąć się tam na tydzień bez telefonu i ludzi,tylko medytować i kontemplować:))
Mam dni,że wyłączam telefon bo nie wyrabiam i każdy dzwonek esemesa czy telefonu mnie wkurza:))
No super ,ja w naturze ,bo to jest moja świątynia...Dojrzałe dusze tak mają,bo czują potrzebę od środka,to się nazywa głos duszy,i za nim starają się nadążać.To te momenty kiedy czujemy się zmęczone ludżmi,sytuacją,życiem i potrzebujemy odpocząć od wszystkiego.Pandemia wyzwoliła we mnie ducha kreacji,bo nie wyjechałam na upragnione wakacje,ale musiałam znaleść swoje miejsce mocy ,w którym odpocznę,i nabiorę mocy.A przecież drzewa są ze sobą związane korzeniami,więc każdy las który wybiorę,połączy się z lasem Robin Hooda.Znalazłam moje miejsce mocy i jestem szczęśliwa z tego powodu.Ostatnio spotkała nas zabawna sytuacja ,bo wyciągnęłam młodych na grzyby ,i wchodząc do lasu powiedziałam na głos"A każdy krok tego spaceru dedykuję na podniesienie mojej mocy osobistej i magicznej"i mówię do młodych że patrzcie ile grzybiarzy jedzie na grzyby,a ja nie mam różdżczki,a zięć nagle wziął kija i mówi to jest moja różdżczka i zaczął nią wymachiwać i mówi "won z lasu"grzyby dla czarownicy"Michalinko za chwilę Ci ludzie zaczęli się wracać z pustymi koszami.To był żart,a siadło zaklęcie.A przecież zięć sobie żartował.I jakby powiedział za mnie.A ja mówię do zięcia "Ej młody muszę Ci się bliżej przyjrzeć ,może Cię będę brać na sabaty

A tak apropo to on jest mistrzowska 11 i dobrali się z córką, jak w korcu maku.Ma sny prorocze,i uwielbia oglądać Harry Pottera.Mówiłam Ci że są z pod jednego znaku i z tego samego dnia ,tylko on jest od niej starszy 2 lata.
Ha,ha,uśmialam sie Kawusiu,bardzo mi sie podoba Twoja historia

Kawusiu a zdradzisz z jakiego dnia i miesiąca są młodzi,bo jestem ciekawa?Córka Sarenki i mój syn są z tego samego dnia:))
Kawusiu mam dobrze,bo moje miejsce mocy jest na Wietrzni więc daleko nie mam:))
Przyrodę uwielbiam ale wolałabym kontemplować w oderwaniu od niej bo się rozpraszam,a to ptak cudnie śpiewa,a to woda szumi,a to wiewiórka skacze i wiesz;))Więc wymysliła, klasztor bo gdzieś czytałam,że własnie sa takkie klasztory gdzie można wynająć celę.
Aha,mój mąż i syn to numerologiczne 11,syn 3+8,mąż 2+9.
Syn wróżył z kart i ma sny,chyba po mnie;)
Nigdy mnie nie wyśmiewa jak mówię np.o ziołach albo o leczeniu alternatywnym,zawsze wypija zioła jak mu naparzę.
Mąż to sie podśmiewa i traktuje z przymrużeniem oka;))