No przecież!
Nie wysluchalam tubki,a z miejsca mówię TAK. To z myśli i pokarmów powstają choroby. Na tę okazję mogę służyć przykładem. Otóż w mojej poprzedniej pracy od początku słyszałam że się zamykają. Przepracowałam trzy lata z "duszą na ramieniu " bo praca lekka,dla mnie łatwa i przyjemna. Pomijając kwestie zarobków i warunków to mi pasiło. Jednak w podświadomości zagnieździł się robak niedosytu i niesprawiedliwości. Drązył a kiedy w zeszłym roku po świętach dowiedziałam się że sprzedali punkt i stracę pracę zaczęła się jazda. Ból dolnego odcinka pleców to strach o finanse. Malo rego ,że ja straciłam to jeszcze ślubny . Ból jak wiecie trzymał mnie rok,manualny fizjo mnie wyciągnąl i na koniec powiedział "nie ma przeciwwskazań do żadnej pracy ". Poszłam do hard corpo i plecy ok bo wiem że na bank dostanę wypłatę. Ot potega myśli. Ps. Cierpią natomiast okrutnie moje dłonie,ramiona i przedramiona. Muszę zreorganizować a najpierw zobaczyć w TB co jest nie tak. |
Czyli stres. Ja w swojej firmie słyszałem 10 lat że się zamykają. Bo nie opłacalni, bo rocznie tracą 200 mln euro, konkurencja jest tańsza i tam takie bla, bla, bla. Oczywiście co niektórzy uwierzyli w te bajki. Ja nie uwierzyłem. Bo kto nie zamyka od zaraz firmy co mu przynosi 200 mln straty, od zaraz?. Mało tego...Odnawiali firmę, hehehe...Firma istnieje do dzisiejszego dnia, hehehe. Podzieliłem się oczywiście swoimi spostrzeżeniami z kolegami...I przyznali mi rację. Oczywiście szefostwo nie kłamało, ale nie powiedziało całej prawdy. Każda produkcja jest nieopłacalna. Trzeba do niej dołożyć. Firma zarabia potem na...Serwisie...Dziesiątki lat. Weźmy taką jedną windę. Ona co roku musi mieć przegląd. Już na dzień dobry firma kasowała kiedyś 100 euro + czas pracy, części, itp, itd. A tych naszych wind są setki tysięcy. I to nie tylko w Niemczech. Są w całym świecie. To samo jest np. Z autami i innymi produktami...Witaj Kropelko... Ps. Od rozpoczęcia globalizacji, straszy się ludzi wszędzie. Ma to oczywiście swój cel, ludzie zasuwają jak osiołki, nie dopominają się o swoje. Są wdzięczni że mają pracę.
Druga tura bez Bonżura...
|
Hejka Amigo, o widzisz ostatnie zdanie jest idealnym podsumowaniem.
I ja się teraz cieszę i jestem wdzięczna za pracę w stabilnej firmie,a jednak to stanowisko jest najcięższe w porównaniu z tym co widzę. Mają ogromne braki kadrowe i robię za dwie osoby a zbieram ochrzan za kilka. Pfff,a wdzięczna jestem za pracę i za to że nie grozi mi śmierć z przepracowania bo mam czas odpocząć gdyż nie jestem tam codziennie. Straszne |
U nas "rotacja" jest już od bardzo dawna. Wstrzymują robotę na jednym oddziale kłamiąc że nie ma zleceń, biuro i konstrukcja mówi co innego. Przesuwają ludzi na inne hale. Np. Na składanie motorów. Tam robią tyle że w lato nie muszą zatrudniać ludzi z wypożyczalni. Bo to praca stosunkowo prosta. Potem w lato każą robić po 45 godzin w tygodniu. A jak ktoś ma na plusie, to odbiera jak nie ma roboty. Kręcą i kłamią jak mogą...No ale ja już "wyleciałem" z obiegu, cieszę się swoją emeryturką ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Kropelko wszędzie się robi byndza ale jest to zaplanowane aby poprzez kryzysy zmuszać nas do niewolniczej pracy za niskie stawki. Co do zdrowia to myślami można wpływać na ciało, ja za młodu to mogłem chodzić na zwolnienia bo podnosiłem myślami temperaturę ciała, 15-20 minut i po gorączce >;) Ale dziś w aucie dłonie mi zmarzły i stopy >;)
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
To dotrwałeś Andrzeju, mi jeszcze sporo, a będzie cienka. |
Oj tam. Jak masz fach w ręku, z głodu nie umrzesz...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Zgadza się Wojtek. Ja już od czekania w poczekalni...Dostawałem gorączki, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
W aucie nie musisz ogrzewania oszczędzać ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W dawnej Maździe to było gorąco a francuz zimny, jadę przez całe miasto z Pruszkowa w korkach i zmarzłem. Byłem mokry a nic nie wyschłem, jeszcze koszulka wilgotna. Niby tylko minus 4 ale jakoś zimno, coś zjadłem od razu lepiej >;)
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Spróbować zawsze można;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Ciekawe Kropelko:)) Szkoda,że nie masz ulubionej pracy a z drugiej strony masz pewność co do wypłaty:) A o własnej działalności zawsze można pomysleć:) |
Jeżeli nie pracujesz codziennie to może jakiś projekt cię skusi Kropelko, tylko poczekaj aż okrzepniesz. Niech ciało się przyzwyczai taka tyrka to szok. Najważniejsze że już nie cierpisz i wróciłaś do zdrowia >;)
|
Coś z pewnością wymyślę,tym bardziej że limity dochodowe działalności nierejestrowanej wzrosły. Ps. Nie cierpię juz tak bardzo w krzyżu za to dłonie i przedramiona bardzo. Od pierwszego dnia ratuję się sterydami bo najszybciej działają a ja jeszcze nie odkryłam naturalnych szybko działających środków. Po drugie tzw. Katar,kaszel,szkliste oczy i ból ciała mnie dopadł dzisiaj bo wczoraj sobie pozwoliłam na pyszniutki,świeżo zrobiony smalczyk ze skwarkami i cebulką oraz peperoni nadziewane fromagem. Dla mojego ciała to tragedia,zakwas i zaśluzowanie. Jak widać wiepszowe ściero jakby nie było najpyszniejsze i od chłopa oraz nabiał mi nie służą. |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Czerwona? Czy zielona? Ta maść?
Druga tura bez Bonżura...
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
No dzięki. Jak to taka śmierdząca to przypomniało mi się była kiedyś taka maść..."Tygrysia" się nazywała. A raz dostałem ruską maść z...Jadu żmiji. Poszla mi na ...Płuca, myślałem że się uduszę ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |