Witaj Kawusiu! :)
Ja chciałabym mieć więcej czasu na swoje "fanaberie", na pewno domyślasz się jakie!.:))
Wiem, że to kwestia organizacji i samodyscypliny, więc tak sobie myślę, że głównym postanowieniem noworocznym będzie skupienie bardziej na sobie, tak by ów efekt osiągnąć! 😉
Niemniej weryfikacja diety chyba również by się przydała.
Przerzuciłam się już jakiś czas temu (kilka lat) na BIO, wszelkie produkty, nawet nie myślałam, że Mozzarella zasmakuje mi tak bardzo, że rety, rety, chyba się uzależniłam...jeszcze trochę i będę musiała zapinać pasek o dziurkę dalej!;)))
Inna sprawa, że tutejsze BIO niekoniecznie takie jest, jak czasem rozmawiam ze znajomymi, to pojawia się sporo wątpliwości.
W Niemczech np. Olej Lniany, z Czarnuszki, i inne krótkiej ważności (3-4 miesiące), nie mają oznaczonej daty produkcji, ale i sam termin ważności do spożycia daleko ponad pół roku, czasem dłużej.
Poza tym oleje tego rodzaju powinny być trzymane w lodówce od początku produkcji, nie tylko po otwarciu.
A tu jak ostatnio próbowałam dostać w aptece, duże zaskoczenie, kiedy pytam czy olej był przechowywany w lodówce..ech...muszę to tutejsze BIO przemyśleć...