Co tam słychać w Afryce?

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
125 wiadomości Opcje
1234567
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
No cóż Ewo, banki inwestycyjne chcą zarabiać, a najlepszym biznesem jest Rabunek. Pamiętasz Wojny opiumowe?

Pierwsza wojna opiumowa to przykład użycia siły w celu obrony nikczemnych interesów gospodarczych. Brytyjczycy, zarabiający fortunę na przemycie opium do Chin, postanowili rozpocząć wojnę, tylko po to, by móc dalej narkotyzować mieszkańców Państwa Środka.
W oparach opium

Magazyny opium Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej

Opium to substancja narkotyczna otrzymywana przez wysuszenie soku mlecznego pochodzącego z niedojrzałych makówek maku lekarskiego. Była już znana w starożytności. W Chinach już w VIII w. opium było używane jako lekarstwo. Jednak zwyczaj jego palenia jest znacznie późniejszy. Chińczycy prawdopodobnie nauczyli się palić opium od Holendrów, gdy Ci w XVII w. na Tajwanie założyli swoją kolonię. Z czasem popularność palenia opium przerodziła się w narodowy nałóg, który stał się dużym problemem społecznym. Szacuje się, że w połowie XIX w. ok. 2 milionów mieszkańców Państwa Środka było uzależnionych od tej trucizny. Ilość osób uzależnionych powodowała, że potrzebowali oni ogromnych ilości opium do funkcjonowania, co bez skrupułów wykorzystywali Anglicy.
Brytyjskie imperium opiumowe

Niezaprzeczalnie w XIX w. Wielka Brytania była przemysłowo najbardziej rozwiniętym krajem świata, jednocześnie będącym imperium kolonialnym. Co za tym idzie, prowadziła globalną politykę. Jednym z jej przejawów stanowił rozwinięty handel z Chinami. Głównym towarem wymiany gospodarczej nie była jednak herbata, czy jedwab, ale opium. Eksport opium do Chin angielskim kupcom przynosił ogromne fortuny. Liczebność Anglii w połowie XIX w. wynosiła ok. 15 milionów, zatem 2 miliony uzależnionych od opium Chińczyków stanowiło gigantyczny rynek zbytu dla tej substancji.

Za produkcję większości wysyłanego do Chin opium odpowiedzialna była Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska, będąca korporacją zrzeszającą angielskich inwestorów. Swoje interesy w Chinach kompania realizowała już od pierwszej połowy XVII w. W Kantonie miała swoją faktorię, do której trafiało większość opium. Jego produkcja odbywała się w Indiach, skąd skrzynie z opium trafiały do Chin. Różnica między kosztem produkcji, a kosztem sprzedaży była znacząca. Jednak produkty Kompanii oficjalnie były sprzedawane przez kupców brytyjskich. Interes w opiumowym biznesie miał zatem: rząd brytyjski, Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska oraz brytyjscy kupcy, a nad wszystkimi opiekę roztaczała potężna flota brytyjska.
Chińska walka z opium

Opiumowe statki u wybrzeży wyspy Lintin w in 1824 r., obraz Williama Johna Hugginsa

Nie można powiedzieć, że chińskie władze nie dostrzegały narkotycznego problemu. Przeciwnie, wydały szereg aktów prawnych zakazujących handlu opium. Mimo jednak tych zakazów kwitła kontrabanda. Dla porównania w latach dwudziestych XIX w. dostarczano do Chin ok. 10 000 skrzyń z opium rocznie, a tuż przed wybuchem wojny ok. 40 000 skrzyń i to mimo oficjalnego embarga na przywóz opium do Chin. Zaostrzenie kontroli paradoksalnie wyeliminowało chińskich przemytników, oddając handel opium w całości w ręce zagranicznych kupców, głównie brytyjskich. Za bazę do szmuglowania opium służyła wyspa Lintin (Lingding), która znajduje się niedaleko Hong Kongu, u ujścia Rzeki Perłowej. Tam kadłuby starych łodzi, zakotwiczonych w pobliżu wyspy, służyły jako magazyny, w których importowane opium było przeładowywane na mniejsze łodzie w celu przemytu w głąb Chin. Oczywiście zorganizowanie takiego łańcucha dystrybucji narkotyków nie byłoby możliwe bez przychylności lokalnych urzędników. Ci, za spore łapówki, przymykali oko na handel opium. Zatem bogaci się bogacili, zaś biedni biednieli. Powodem takiego stanu rzeczy był fakt, iż handlowi opium towarzyszył odpływ srebra z Chin. Stało się tak dlatego, że chińskie produkty przestały pokrywać koszt opium. Przez co srebro drożało, a był to kruszec, który służył do płacenia wielu podatków. Wzrost jego ceny oznaczał także wzrost podatków i inflację. To doprowadzało do zubożenia społeczeństwa, które w takiej sytuacji tym chętniej sięgało po opium. Na krzywdzie Chińczyków bogacili się skorumpowani urzędnicy oraz zagraniczni przedsiębiorcy. Zaklęte koło toczyło się bez końca. Rządząca dynastia Qing ponownie postanowiła działać.

Cesarz Daoguang

Dlatego od 1836 r. toczyła się debata na temat polityki wobec opium. Generalnie wyłoniły się trzy stanowiska. Pierwsze optowało za legalizacją opium oraz nałożeniem na handel nim podatków. Przyniosłoby to wymierne dochody do budżetu, ale jeszcze bardziej zatrułoby chińskie społeczeństwo. Jego zwolennicy chcieli nałożenia cła na opium, zaprzestania płacenia za nie srebrem oraz rozpoczęcie własnych upraw opium. Drugie stanowisko prezentowały osoby, które czerpały korzyści z przymykania oczu na handel opium. Te osoby chciały by został zachowany status quo. Wreszcie zwolennicy trzeciego stanowiska chcieli utrzymania zakazu na handel opium wraz z rozpoczęciem zmasowanej kampanii wymierzonej w jego przemytników. Argumentowali, że poza stratami gospodarczymi opium zatruwa ciała i umysł społeczeństwa chińskiego. W debacie zwyciężyło trzecie stanowisko. Duża w tym zasługa Lin Zexu, który słusznie uchodził za reformatora i nieskorumpowanego polityka. W 1838 r. otrzymał on od cesarza Daoguanga nominację na urząd Pełnomocnego Komisarza Cesarskiego, którego misją było udanie się do Kantonu w celu oceny panującej tam sytuacji, a następnie przedsięwzięcia odpowiednich środków. Lin szybko ustalił, że  kontrabandę rozprowadzają kupcy cudzoziemscy. Dlatego zarządał od nich natychmiastowego wydania wszelkiego posiadanego przez nich opium. Następnie żądał gwarancji na piśmie o rezygnacji w przyszłości z handlu tym narkotykiem. Brytyjscy kupcy, których reprezentował Charles Elliot, zaproponowali wydania 1037 skrzyń opium, czyli zaledwie ok. 5% stanu posiadania.

Ostatecznie do wydania całości opium Lin zmusił Brytyjczyków poprzez fortel. Otoczył ich faktorie w Kantonie i zakazał w nich pracy Chińczykom. Cudzoziemcy pozbawieni personelu pomocniczego, zmuszeni do gotowania i prania, przyjęli warunki przedstawione przez Lina. Zobowiązali się do rezygnacji z handlu opium oraz wydali posiadane przez siebie zapasy tego narkotyku w liczbie ok. 20 tys. skrzyń.
Casus beli

Lin przygląda się niszczeniu opium

Oczywiście Brytyjczykom taka sytuacja nie była na rękę, gdyż oznaczało to dla nich stratę sporych dochodów. Jednak 28 marca 1839 r. Elliot taktycznie zgodził się na takie warunki, gdyż planował już wezwać na pomoc brytyjski rząd. Ten w odpowiedzi na list Elliota (po dyskusji parlamentarnej) skierował w stronę Chin flotę wraz z korpusem ekspedycyjnym. Nie wiedział o tym Lin, który zajęty był niszczeniem opium, które dla Wielkiej Brytanii stało się oficjalnym powodem do wytoczenia Chinom wojny. Skrupulatność Lina jest godna podziwu, bowiem by skutecznie zniszczyć opium i nie dopuścić do jego odzysku nakazał wsypywanie go do grot solnych, a następnie zasypywanie niegaszonym wapnem.

W okresie oczekiwania na siły brytyjskie kupcy cudzoziemscy łamali zakazy handlu opium lub przenosili swoje interesy do innych portów. Sytuacja była coraz bardziej napięta, dochodziło do chińsko-brytyjskich zatargów. W trakcie jednego z nich angielscy marynarze zabili miejscowego Chińczyka. Sprawcy nie zostali jednak wydani Linowi. Ten w odwecie rozpoczął bojkot brytyjskich statków, który objawiał się m.in. niedostarczaniem na ich pokład słodkiej wody.

Jednak znaleźli się także kupcy, którzy nie chcieli handlować opium. Zgadzali się na chińskie warunki. Kupcy ze statku Thomas Coutts przybyli pod koniec października do Kantonu. Jego kapitan Warner sprzeciwiał się rządom Elliota, który nie pozwalał na podpisywanie przez angielskich kupców indywidualnych porozumień. Elliot obawiając się, że za przykładem Wernera pójdą inni, rozpoczął blokadę Rzeki Perłowej.

Pierwsza bitwa o Chuenpi wybuchła po tym, jak Royal Saxon podjął próbę ominięcia blokady ustanowionej przez brytyjską flotę

Brytyjski statek kupiecki Royal Saxon, 3 listopada 1839 r. próbował wpłynąć do Kantonu mimo morskiej blokady. Wówczas dwa brytyjskie okręty wojenne HMS Volage oraz HMS Hyacinth obrały kurs na jego przechwycenie. Gdy Volage oddał strzał ostrzegawczy w kierunku do Royal Saxona, brytyjskiemu statkowi z pomocą przyszła chińska marynarka wojenna pod dowództwem Guana Tianpei. Przestarzałe dżonki nie miały jednak szans z angielskimi armatami. Brytyjczycy zatopili 4 chińskie statki i odnieśli zwycięstwo. Tym samym rozpoczęła się pierwsza wojna opiumowa. Elliot rozsądnie po bitwie nakazał wycofanie okrętów. Obawiał się, że Chińczycy wyślą w ich stronę podpalone tratwy. Brytyjczycy udali się w kierunku portu Makau, w którym rządzili Portugalczycy. Ci jednak odmówili pomocy Anglikom z obawy, że odbije się to negatywnie na stosunkach portugalsko-chińskich. Cesarz Daoguang wkrótce po tych wydarzeniach, 14 stycznia 1840 r. wystosował pismo, w którym zabraniał zagranicznym kupcom przekazywania Brytyjczykom jakiejkolwiek pomocy.
Spór w brytyjskim parlamencie

Po listopadowych wydarzeniach wojna przycichła, obie strony szykowały się do dalszych działań zbrojnych. W tym czasie wewnątrz brytyjskiego parlamentu trwał także spór dotyczący prowadzenia wojny wobec Chin. Tam zarysowały się dwa obozy. Zwolenników i przeciwników wojny. Amerykańskie i brytyjskie społeczeństwo było w dużej mierze niezadowolone, iż Wielka Brytania popiera handel opium. Podobnie uważali opozycyjni politycy, którzy krytykowali moralność takich działań. Jednak frakcja prowojenna zupełnie inaczej przedstawiała kwestię wojny, obarczając za jej wywołanie Chiny. W dużej mierze wpływ na takie stanowisko mieli przede wszystkim angielscy przedsiębiorcy żądni zysków, jakie im przysparzało opium. Dlatego przychylni im politycy w wątpliwość podnosili szczerość chińskich intencji w walce z opium. Nastawienie na konfrontację politycy wskazywali, że zakaz dla obrotu opium jest obliczony wyłącznie na odwrócenie deficytu handlowego Chin. Ponadto prący do wojny ubierali się w szaty obrońców wolnego handlu, a także zwracali uwagę, iż to chińskie społeczeństwo, a nie angielska chciwość była motorem dla rozwoju handlu opium. W rzeczywistości było odwrotnie. Ostatecznie za wojną opowiedziało się 271 parlamentarzystów, przeciwko zagłosowało 262. Zatem 9 głosów zdecydowało o kontynuacji przez Wielką Brytanię wojny.
Wznowienie działań wojennych

Mapa regonu Kanton-Makau-Hongkong

W czerwcu 1840 r. do Chin dotarł z Indii korpus ekspedycyjny liczący 20 okrętów i 4 tys. żołnierzy pod dowództwem Georga Elliota (kuzyna Charlesa). Takim siłom chińska flota nie była wstanie się postawić. Anglicy rozpoczęli morską blokadę Kantonu, jednocześnie wysłali armię w kierunku północy Chiny. Celem ekspedycji było wymuszenie na Chińczykach brytyjskich warunków, czyli przede wszystkim powrotu do handlu opium oraz zapłacenie odszkodowania za zniszczone przez Lina narkotyki. Brytyjczycy chcieli także bazę-wyspę, która ułatwiłaby im handel w Chinach. Brytyjska eskadra dopłynęła i zdobyła Fort Dagu mieszczący się niedaleko miasta Tiencin. Stamtąd jest już zaledwie ok. 100 km. do Pekinu.

Armia brytyjska wykorzystując swoją przewagę militarną zajęła także porty Dinghai i Makau, by następnie skoncentrować się na kampanii na Rzece Perłowej. Na niej 7 stycznia 1941 r. po raz drugi pokonali Chińczyków niszcząc 15 dżonek. Armia Wielkiej Brytanii zdobyła także forty w cieśninie Humen, co umożliwiało dalszy ruch wojsk w stronę Kantonu. Jednocześnie Brytyjczycy prowadzili swoje działania w północnych Chinach, co mocno niepokoiło cesarskich dostojników. Cesarz wielokrotnie zmieniał swoje zdanie i rozkazy na temat sposobu walki. Wynikało to w dużej mierze z okłamywania go przez urzędników, którzy przedstawiali bardzo optymistyczne wieści, gdy prawda w rzeczywistości była inna. Ostatecznie Daoguang zdecydował się pertraktować z Wielką Brytanią. Głównym negocjatorem strony chińskiej został Qishan. Jego pierwszym i chyba jedynym sukcesem było skłonienie Anglików do powrotu na południe kraju, gdzie miały być kontynuowane dalsze rozmowy.
Konwencja z Chuenpi

Zmuszony niekorzystną sytuacją militarną, pod angielskimi bagnetami, Qishan zgodził się na angielskie warunki. Były one skrajnie niekorzystne dla Chińczyków. Na wyspie Chuenpi leżącej w cieśninie Humen 20 stycznia 1841 r. podpisano porozumienie. Brytyjczycy uzyskali: wyspę i port Hongkong; odszkodowanie w wysokości sześciu milionów dolarów za zniszczone opium; pełne otwarcie handlu. Anglicy zaraz po podpisaniu konwencji zajęli Hongkong.  Jednak konwencja nigdy nie została ratyfikowana - wprowadzona w życie. Cesarz uznał takie warunku za upokorzenie i pozbawił Qishan funkcji. Do Pekinu ten dostojnik wrócił już w kajdanach. Z kolei rząd brytyjski nie był zadowolony z wysokości odszkodowania oraz uważał postanowienia za zbyt mało precyzyjne. Elliot również zapłacił stanowiskiem, zastąpił go pułkownik Henry Pottinger.

Henry Pottinger

Rozwścieczony cesarz nakazał wznowić działania wojenne, bronić Kantonu i wyprzeć Brytyjczyków z Rzeki Perłowej. Działania te okazały się całkowicie nieudane. Znacznie mniej liczebni Anglicy, zajęli strategiczne pozycje w obrębie cieśniny Humen, jednocześnie niepodzielnie panowali na wodzie. Dodatkowo Brytyjczycy byli zdolni do przeprowadzenia ofensywy, która przełamywała kolejne chińskie pozycje obronne. Ostatecznie Anglicy zdobyli Kanton i rozpoczęli jego okupację. Odstąpili od miasta dopiero po podpisaniu porozumienia w sprawie wykopu miasta, co nastąpiło w dniu 27 maja 1841 r. Na jego mocy, w zamian za 6 milionów dolarów, Anglicy zgadzali się na wycofanie swoich sił do cieśniny Humen. Skromne siły brytyjskie, męczone chorobami, a także atakami lokalnej ludności i tak bez posiłków nie dałyby rady długo okupować Kantonu. Więc odstąpienie od Kantonu za tak wysoki okup był sporym sukcesem Brytyjczyków.
Ostatni etap wojny

HMS Wellesley i brytyjska eskadra płynące z Hongkongu do ataku na Amoy w 1841 r.

Po wycofaniu się z Kantonu najeźdźcy przenieśli siły ekspedycyjne do Hongkongu. Po przybyciu w sierpniu 1841 r. Pottingera wznowiono działania wojenne. Brytyjscy dowódcy uzgodnili, że operacje bojowe powinny zostać przeniesione na północ, aby wywrzeć presję na Pekin. Anglicy swoje siły najpierw skierowali do środkowych Chin, gdzie 27 sierpnia zdobyli Xiamen (Amoy). W kolejnych miesiącach armia Wielkiej Brytanii rosła w siłę. Do Chin rząd brytyjski wysyłał kolejne wojska, które odnosiły kolejne zwycięstwa. Wiosną 1842 r. do Chin przybyły spore siły liczące 10 tys. żołnierzy. Umożliwiło to zdobycie 19 czerwca 1842 r. Szanghaju. Ostatecznie opór Chin został przełamany przez utratę panowania nad strategicznymi miastami w rejonie Wielkiego Kanału i rzeki Jangcy - największej drogi wodnej w Chinach, która łączy wschodnią i zachodnią część państwa. Groziło to zerwaniem dostaw żywności do Pekinu. Wtedy Chińczycy zgodzili się na pertraktacje, gdy Brytyjczycy podpłynęli pod Nankin, grożąc zdobyciem i zniszczeniem miasta. Biorąc pod uwagę zgromadzone siły i ilość armat okrętów nie były to groźby bez pokrycia.
Traktat nankiński

Dwór cesarski dostrzegając wreszcie beznadzieję sytuacji swojej armii, postanowił zasiąść do rozmów pokojowych. Cesarz wysłał w swoim imieniu Qiying i Yilibu. Brytyjczyków reprezentował Pottinger. Anglicy negocjowali ostro wiedząc, że ich działa wywierają presję na Nankin. W razie braku porozumienia byli gotowy do rozpoczęcia natychmiastowego ostrzału. Wobec tego de facto narzucili jego postanowienia, które zostały podpisane na pokładzie okrętu HMS Cornwallis.

Moment podpisania traktatu nankińskiego

Podpisany w dniu 29 sierpnia 1842 r. traktat nankiński składał się z 13 artykułów poprzedzonych stosowną preambułą. Do kluczowych postanowień należały następujące zapisy traktatowe mówiące o: ustanowieniu pokoju pomiędzy Jej Królewską Mością Królową Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, a Jego Cesarską Mością Cesarzem Chin; o zgodzie Chin na przebywanie i prowadzenie handlu przez brytyjskich kupców w takich miastach jak Kanton, Ningpo czy Szanghaj (pięć portów traktatowych); zgodzie Chin na cesję na rzecz Brytyjczyków Hongkongu; zobowiązaniu się przez Chiny do zapłaty 6 milionów dolarów za zniszczone w 1839 r. opium; zapłacie przez Chiny 12 milionów dolarów odszkodowania za wydatki wojenne Wielkiej Brytanii; uwolnieniu wszelkich jeńców wojennych; sposobie ustanawiania taryfy celnej, co w przyszłości skutkowało utratą przez Chiny utratą autonomii celnej. Był to pierwszy z serii traktatów nierównoprawnych (wymuszonych) na Chinach przed mocarstwa światowe.
Traktat z Bogue

Suplementem do traktatu nankińskiego był traktat z Bogue zawarty 8 października 1843 r. Kluczowym postanowieniem umowy była zasada tzw. największego uprzywilejowania dla Wielkiej Brytanii. Odtąd, gdyby Chiny nadały jakikolwiek przywilej na jakiekolwiek państwo rozciągał się on automatycznie także na Wielką Brytanię.
Skutki pierwszej wojny opiumowej

HMS Cornwallis i brytyjska eskadra w Nankinie celebruje zawarcie traktatu

Traktat nankiński był pierwszym z nierównoprawnych traktatów wymuszonych na Chinach w XIX i XX w. przez światowe mocarstwa. Rozpoczynał epokę porażek i upokorzeń chińskiego państwa. Narzucone przez Brytyjczyków postanowienia traktatu czyniły z Chin półkolonię. Teraz mocarstwa zachodnie mogły na dogodnych dla siebie warunkach penetrować chińską gospodarkę. Co prawda traktat nankiński nie zawierał postanowień dotyczących opium, ale po nim handel tym narkotykiem wrócił. Zatem Wielka Brytania swoją potegę wykorzystała w celu wymuszenia korzystnych dla siebie rozwiązań gospodarczych. Kupcy brytyjscy mogli dalej zatruwać chińskie społeczeństwo przywożoną trucizną. Wreszcie ogromną korzyścią było opanowanie i zajęcie przez Anglików Hongkongu, którzy z wyspy uczynili w ważną bazę dla handlu i marynarki wojennej.

Późniejszy premier Wielkiej Brytanii William Ewart Gladstone, który był przeciwnikiem wojen opiumowych powiedział, że boi się Bożych wyroków na Anglię za winy wobec Chin. Wcześniej jeszcze jako członek parlamentu mówił o niej jako „niesławnej i okropnej”. Tak też należy ją oceniać i dziś. Nie był to jednak koniec opiumowych wojen. Jego druga odsłona wybuchnie 14 lat od podpisania traktatu nankińskiego.

Czytaj także → Druga wojna opiumowa. Jak światowe mocarstwa pozbawiły Chiny autonomii gospodarczej

Więcej informacji o narkotykach i wykorzystaniu ich w działaniach wojennych, które zainspirowały nas do napisania tego artykułu znajduje się w książce Teresy Kowalik i Przemysława Słowińskiego Dragi i wojna, która ukazała się nakładem wydawnictwa Fronda.

Bibliografia:

    T. Dormandy, Krótka historia opium, 2017
    J. K. Fairbank, Historia Chin. Nowe spojrzenie, Gdańsk 1996.
    A. Puławski, Historia nowożytna Chin, 1979.
    W. Rodziński, Historia Chin, Wrocław 1992.
    P. Słowiński, T. Kowalik, Dragi i wojna. Narkotyki w działaniach wojennych, Warszawa 2019.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Chiny w afryce zmieniły układ sił. Kto wie może i afryka będzie miała swój renesans i będzie pamiętać jaki los jej sprezentowali angole, francuzi, niemcy i stany >;)
Jak się Afrykańczycy nauczą pracować, to dopiero będą mieli swój renesans. sądzę że jeszcze dużo wody w Nilu upłynie
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
Biegnij Lola biegnij napisał/a
A kiedy to zrobią Europejczycy, ktorzy w dużej mierze korzystają z pracy Afrykańczyków, tak, jak jeszcze do niedawna Chińczyków?
Z sondaży europejskich wynika, że najbardziej pracowici są...Polacy
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Chiny w afryce zmieniły układ sił. Kto wie może i afryka będzie miała swój renesans i będzie pamiętać jaki los jej sprezentowali angole, francuzi, niemcy i stany >;)
Jak się Afrykańczycy nauczą pracować, to dopiero będą mieli swój renesans. sądzę że jeszcze dużo wody w Nilu upłynie
W takim klimacie to trudno zasówać, Andrzeju. Jak wejdziesz na strych, a tam ukrop, to 2 kroki i jesteś mokry.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
A kiedy to zrobią Europejczycy, ktorzy w dużej mierze korzystają z pracy Afrykańczyków, tak, jak jeszcze do niedawna Chińczyków?
Z sondaży europejskich wynika, że najbardziej pracowici są...Polacy
Bo muszą, jak bym nie musiał, to bym zaraz na Bemowo nie leciał i się nie szarpał. Ani jutro też >;P Kawy na tarasie, literatura itp, tyranie takie fajne to nie jest Andrzeju. Choć utrzymuje człowieka na chodzie >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
Lothar. napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
A kiedy to zrobią Europejczycy, ktorzy w dużej mierze korzystają z pracy Afrykańczyków, tak, jak jeszcze do niedawna Chińczyków?
Z sondaży europejskich wynika, że najbardziej pracowici są...Polacy
Bo muszą, jak bym nie musiał, to bym zaraz na Bemowo nie leciał i się nie szarpał. Ani jutro też >;P Kawy na tarasie, literatura itp, tyranie takie fajne to nie jest Andrzeju. Choć utrzymuje człowieka na chodzie >;))
No ale Afrykańczycy nic nie muszą
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
U nas w zimę jak byś "nie musiał" to byśmy się śmiali "baranim głosem" >;)) Afrykańczycy wpadli na ciekawy pomysł i zapędzili do roboty w polu kobiety i dzieci >;)) Wyobrażasz sobie nasze Panie w takiej roli?
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
A kiedy to zrobią Europejczycy, ktorzy w dużej mierze korzystają z pracy Afrykańczyków, tak, jak jeszcze do niedawna Chińczyków?
Z sondaży europejskich wynika, że najbardziej pracowici są...Polacy
Bo muszą, jak bym nie musiał, to bym zaraz na Bemowo nie leciał i się nie szarpał. Ani jutro też >;P Kawy na tarasie, literatura itp, tyranie takie fajne to nie jest Andrzeju. Choć utrzymuje człowieka na chodzie >;))
No ale Afrykańczycy nic nie muszą
No to przeciez juz rozmawialiśmy o tym, że w Europie nie muszą, bo oni tu do pracy nie przyjechali, tylko przyjechali się zemścić i kraśc tak samo jak tamci kradnea w Afryce. czego ty kurwa jeszcze nie rozumiesz Amigo?
Tam też nie muszą. Jakby wszyscy pracowali i się organizowali to by mieli inaczej. Przecież oni nie muszą tam pracować w tych kopalniach uranu dla Francuzów. Zmusza ich ktoś? Pewnie im płacą 
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Muszą coś jeść, Andrzeju. Zabrano im ziemie i zanieczyszczono.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
To tak jak u nas z wolnych kmieci, zrobiono niewolników- chłopów pańszczyźnianych rugując ich z ziemi w 11 wieku.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
A kiedy to zrobią Europejczycy, ktorzy w dużej mierze korzystają z pracy Afrykańczyków, tak, jak jeszcze do niedawna Chińczyków?
Z sondaży europejskich wynika, że najbardziej pracowici są...Polacy
Bo muszą, jak bym nie musiał, to bym zaraz na Bemowo nie leciał i się nie szarpał. Ani jutro też >;P Kawy na tarasie, literatura itp, tyranie takie fajne to nie jest Andrzeju. Choć utrzymuje człowieka na chodzie >;))
No ale Afrykańczycy nic nie muszą
No to przeciez juz rozmawialiśmy o tym, że w Europie nie muszą, bo oni tu do pracy nie przyjechali, tylko przyjechali się zemścić i kraśc tak samo jak tamci kradnea w Afryce. czego ty kurwa jeszcze nie rozumiesz Amigo?
Tam też nie muszą. Jakby wszyscy pracowali i się organizowali to by mieli inaczej. Przecież oni nie muszą tam pracować w tych kopalniach uranu dla Francuzów. Zmusza ich ktoś? Pewnie im płacą
No pewnie, że nie muszą, chcą he he he he zdycham
Ewka? Ty "zdychasz" 6 razy dziennie
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
We Francji nie ma ani jednej czynnej kopalni złota. Niemniej jednak to (wcześniej) przestępcze państwo kolonialne ma czwarte co do wielkości rezerwy złota na świecie z 2436 tonami. (Była) francuska kolonia Mali posiada dokładnie 0,0 ton złota, choć ma w kraju kilkadziesiąt kopalń (w tym 14 oficjalnych), które wydobywają go aż 70 ton rocznie. Z zarobków z prawie 60 ton złota, które wydobywa (szacunkowo) 600 000 dzieci w (byłej) francuskiej kolonii Burkina Faso, tylko 10% trafia do kraju, ale 90% do międzynarodowych poszukiwaczy złota. Francja zamknęła ostatnią ze swoich 210 kopalni uranu w 2001 roku. Od tego czasu wszystkie problemy związane z wydobyciem uranu, który jest szkodliwy dla środowiska i zdrowia, w tym niebezpieczeństwa skażenia radioaktywnego, zostały wyeksportowane gdzie indziej jako środek ostrożności. Jedna czwarta importu uranu do Europy i jedna trzecia importu uranu do Francji pochodzi z zachodnioafrykańskiego Nigru. Paliwo potrzebne do ich funkcjonowania jest nabywane przez państwowego giganta atomowego Orano (dawniej Areva), który jest właścicielem najwyższego i (odpowiednio) najczarniejszego budynku z granitu wśród drapaczy chmur w stołecznej paryskiej dzielnicy La Défense, w ramach tajnych umów na przykład z Nigru, gdzie grupa posiada trzy ogromne kopalnie uranu oraz sprzedaż większościowego pakietu udziałów w nigeryjskim państwowym przedsiębiorstwie zajmującym się przetwarzaniem uranu (Somaïr).
(Była) francuska kolonia Niger ma najwyższej jakości rudy uranu w Afryce i jest siódmym co do wielkości producentem uranu na świecie, ale według Banku Światowego 81,4% jej obywateli nie jest nawet podłączonych do sieci elektrycznej. 40% żyje poniżej granicy ubóstwa, jedna trzecia dzieci ma niedowagę, wskaźnik analfabetyzmu wynosi 63%. Tylko połowa mieszkańców ma dostęp do czystej wody pitnej, tylko 16 proc. jest podłączonych do odpowiednich urządzeń sanitarnych. Cały budżet państwa Nigru, kraju trzykrotnie większego od powierzchni Niemiec, wynosi około 4,5 miliarda euro, nie więcej niż roczny obrót francuskiej firmy atomowej. Pomimo złóż uranu i złota Niger zajął ostatnio 189. miejsce na 191 krajów pod względem wskaźnika rozwoju. W trakcie „dekolonizacji” lat 60. XX wieku Francja nadała swoim byłym koloniom formalną niepodległość, ale pozostawiła im systemy państwowe i prawne, które – podobnie jak w epoce kolonialnej – miały na celu kontrolę ludności przy jak najmniejszym wysiłku i na z drugiej strony, aby wyeksportować jak najwięcej surowców. Nie wystarczy, że Francja zapewniła sobie prawo pierwokupu wszystkich zasobów naturalnych i uprzywilejowany dostęp do kontraktów rządowych poprzez tzw. , którą każda autonomiczna polityka pieniężna, gospodarcza czy społeczna (formalnie suwerennych) państw uczyniła trwale niemożliwą. Czternaście krajów CFA jest nie tylko przykutych do euro (przynosząc im 50-procentową dewaluację w 1994 r.) przez stały kurs wymiany ustalony wyłącznie przez potomków francuskich kolonialnych panów, ale także ma pełny dostęp do 85% utraconych rezerw walutowych, które są zmuszeni zdeponować w Agence France Trésor. Wszystkie kraje CFA są bardzo bogate w zasoby i nie mniej zadłużone. Pomimo swoich ogromnych zasobów naturalnych, Burkina Faso, Mali i Niger należą do najbiedniejszych krajów świata. „Moje pokolenie tego nie rozumie” – mówi 35-letni przywódca Burkina Faso, Ibrahim Traoré. „Jak Afryka może o tym myśleć
Po prostu, mówi amerykański politolog Michael Parenti. Biedne kraje nie są „słabo rozwinięte”, ale „nadmiernie wyeksploatowane” („nie słabo rozwinięty, ale zrównoważony koszt”). Są (również) powody, dla których płonie ambasada francuska w Niamey, stolicy Nigru. Aby odwrócić „nastroje” w Afryce na swoją korzyść, UE próbuje ogarnąć kontynent czymś, co nazywa „wojną informacyjną”, która, biorąc pod uwagę światowej sławy pomysłowość brukselskich biurokratów, sprowadza się do nieustannej pętli 135 najbardziej szczerych przemówień o wartościach, w tym von der Leyen, o zmieniających się przestępstwach estetycznych w dziedzinie odzieży wierzchniej dla kobiet. I do kilku nowych wersów zagmatwanej poezji o dżungli i ogrodzie Seppa Borrella (184). Istnieją jednak powody, dla których obywatele krajów Afryki Zachodniej i Środkowej nie noszą francuskiej trójkolorowej lub kobaltowo-niebieskiej flagi europejskiej, ale flagę Rosji. I czy nam się to podoba, czy też UE, czy nie, rosnąca część (zwłaszcza młodszej) ludności afrykańskiej wcale nie postrzega Putina jako złoczyńcy, ale raczej jako pioniera światowego ruchu na rzecz wolności, który – pod pozorem „demokracji „- sprzeciwiają się aktorzy wyzysku i ujarzmienia utrzymywani przez geopolityczny Zachód w swoich regionach. Wszystko to nie zostanie rozwiązane dobrymi (lub dobrze udawanymi) słowami, usunięciem „bolesnego” słownictwa powieści dla dzieci, niezdarnymi unijnymi „wojownikami informacji”, a tym bardziej skoordynowaną burzą bombową, ale jedynie dzięki fakt, że po wiekach ostatecznie zmienią się rzeczywiste relacje między Zachodem a Globalnym Południem. i ucisku
Paternalizm, grabież, kradzież surowców i oszustwa poprzez (podobne do mafii) nierówne umowy handlowe dobiegają spóźnionego końca. USA są – pod tym i wieloma innymi względami – znane jako przypadek beznadziejny, UE być może jeszcze nie. Im dłużej będzie próbowała uniknąć (lub nawet gwałtownie skonfrontować się) ze zmianą paradygmatu, której ma dokonać, tym gorzej dla niej. Być może byłby to początek, gdyby na kolejnym szczycie z Afryką (lub Ameryką Łacińską) UE pozwoliła zagranicznym szefom państw wejść do budynku konferencyjnego przez ten sam główny portal, z którego sama korzysta, zamiast nieustannie przemycać swoich gości z inne kontynenty przez nieozdobione boczne wejście. PS: Nawiasem mówiąc, sam nigeryjski rząd wojskowy daje pierwsze wrażenie swojej zdolności intelektualnej satysfakcji.Kiedy Stany Zjednoczone ogłosiły, że zaprzestaną jakiejkolwiek pomocy dla Nigru, reżim – według źródeł afrykańskich – wysłał wiadomość, że demokratyczny rynek światowy Lider chciałby zatrzymać swoją pomoc i wykorzystać ją dla milionów bezdomnych w Stanach Zjednoczonych, z których korzysta: „Nächstenlie zacznij od domu”. PPS: Ibrahim Traoré (na zdjęciu) to nie tylko głowa państwa Burkina Faso, ale także geolog i oficer, absolwent Uniwersytetu w Wagadugu i tamtejszej akademii wojskowej. Jako najmłodsza i najmądrzejsza głowa państwa na świecie, 35-latek słusznie grozi, że stanie się latarnią nadziei w (zachodnio)afrykańskim powstaniu przeciwko neokolonializmowi i zachodniej dominacji. Traoré zwolnił również francuskie wojska i zakazał eksportu złota i uranu do Francji i USA, jednocześnie tworząc regionalny sojusz z Nigrem, Gwineą, Mali i Algierią. PPPS: Francja i USA grożą – poprzez swoich pośredników ECOWAS – brutalną interwencją w celu przywrócenia „demokratycznego” porządku wyzysku. Wygląda na to, że nasi kochający wojnę łobuzy wkrótce będą mieli wybór między obroną zachodniego świata na Ukrainie (Drużyna Blackrock) a Afryką Zachodnią (Drużyna Atomic Power). Na tym polega piękno kapitalizmu.
Zawsze zapewnia bogaty wybór. Burkina Faso i Mali właśnie zadeklarowały, że interwencja wojskowa osi USA-Francja-Brytania-ECOWAS w Nigrze byłaby „wypowiedzeniem wojny” przeciwko nim samym. Jasna zapowiedź, którą rzecznik malijskiego rządu Abdoulaye Maïga powtórzył dosłownie jeszcze raz i (dla jasności) trzeci raz dla tradycyjnie nieco tępych demokratów z północnego-północnego zachodu. Podobnego zdania jest Gwinea, a Algieria, która ma umowę o współpracy wojskowej z Nigrem, „nie będzie stać z boku w przypadku zagranicznej interwencji”. Ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje Afryka Zachodnia, jest ostatnią rzeczą, której potrzebujemy my i wy, i ostatnią rzeczą, której potrzebuje cała reszta świata: kolejna wojna!
@MartinSonneborn
A ty wiesz w ogóle dlaczego ten generał dokonał puczu? Bo go prezydent odwołał ze stanowiska. Po prostu go zwolnił. Ten pucz nie ma w ogóle nic wspólnego z ludnością Nigru, z jej sytuacją, czy miłością do kacapów To zwykła prywatna wojna
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Amigoland
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
We Francji nie ma ani jednej czynnej kopalni złota. Niemniej jednak to (wcześniej) przestępcze państwo kolonialne ma czwarte co do wielkości rezerwy złota na świecie z 2436 tonami. (Była) francuska kolonia Mali posiada dokładnie 0,0 ton złota, choć ma w kraju kilkadziesiąt kopalń (w tym 14 oficjalnych), które wydobywają go aż 70 ton rocznie. Z zarobków z prawie 60 ton złota, które wydobywa (szacunkowo) 600 000 dzieci w (byłej) francuskiej kolonii Burkina Faso, tylko 10% trafia do kraju, ale 90% do międzynarodowych poszukiwaczy złota. Francja zamknęła ostatnią ze swoich 210 kopalni uranu w 2001 roku. Od tego czasu wszystkie problemy związane z wydobyciem uranu, który jest szkodliwy dla środowiska i zdrowia, w tym niebezpieczeństwa skażenia radioaktywnego, zostały wyeksportowane gdzie indziej jako środek ostrożności. Jedna czwarta importu uranu do Europy i jedna trzecia importu uranu do Francji pochodzi z zachodnioafrykańskiego Nigru. Paliwo potrzebne do ich funkcjonowania jest nabywane przez państwowego giganta atomowego Orano (dawniej Areva), który jest właścicielem najwyższego i (odpowiednio) najczarniejszego budynku z granitu wśród drapaczy chmur w stołecznej paryskiej dzielnicy La Défense, w ramach tajnych umów na przykład z Nigru, gdzie grupa posiada trzy ogromne kopalnie uranu oraz sprzedaż większościowego pakietu udziałów w nigeryjskim państwowym przedsiębiorstwie zajmującym się przetwarzaniem uranu (Somaïr).
(Była) francuska kolonia Niger ma najwyższej jakości rudy uranu w Afryce i jest siódmym co do wielkości producentem uranu na świecie, ale według Banku Światowego 81,4% jej obywateli nie jest nawet podłączonych do sieci elektrycznej. 40% żyje poniżej granicy ubóstwa, jedna trzecia dzieci ma niedowagę, wskaźnik analfabetyzmu wynosi 63%. Tylko połowa mieszkańców ma dostęp do czystej wody pitnej, tylko 16 proc. jest podłączonych do odpowiednich urządzeń sanitarnych. Cały budżet państwa Nigru, kraju trzykrotnie większego od powierzchni Niemiec, wynosi około 4,5 miliarda euro, nie więcej niż roczny obrót francuskiej firmy atomowej. Pomimo złóż uranu i złota Niger zajął ostatnio 189. miejsce na 191 krajów pod względem wskaźnika rozwoju. W trakcie „dekolonizacji” lat 60. XX wieku Francja nadała swoim byłym koloniom formalną niepodległość, ale pozostawiła im systemy państwowe i prawne, które – podobnie jak w epoce kolonialnej – miały na celu kontrolę ludności przy jak najmniejszym wysiłku i na z drugiej strony, aby wyeksportować jak najwięcej surowców. Nie wystarczy, że Francja zapewniła sobie prawo pierwokupu wszystkich zasobów naturalnych i uprzywilejowany dostęp do kontraktów rządowych poprzez tzw. , którą każda autonomiczna polityka pieniężna, gospodarcza czy społeczna (formalnie suwerennych) państw uczyniła trwale niemożliwą. Czternaście krajów CFA jest nie tylko przykutych do euro (przynosząc im 50-procentową dewaluację w 1994 r.) przez stały kurs wymiany ustalony wyłącznie przez potomków francuskich kolonialnych panów, ale także ma pełny dostęp do 85% utraconych rezerw walutowych, które są zmuszeni zdeponować w Agence France Trésor. Wszystkie kraje CFA są bardzo bogate w zasoby i nie mniej zadłużone. Pomimo swoich ogromnych zasobów naturalnych, Burkina Faso, Mali i Niger należą do najbiedniejszych krajów świata. „Moje pokolenie tego nie rozumie” – mówi 35-letni przywódca Burkina Faso, Ibrahim Traoré. „Jak Afryka może o tym myśleć
Po prostu, mówi amerykański politolog Michael Parenti. Biedne kraje nie są „słabo rozwinięte”, ale „nadmiernie wyeksploatowane” („nie słabo rozwinięty, ale zrównoważony koszt”). Są (również) powody, dla których płonie ambasada francuska w Niamey, stolicy Nigru. Aby odwrócić „nastroje” w Afryce na swoją korzyść, UE próbuje ogarnąć kontynent czymś, co nazywa „wojną informacyjną”, która, biorąc pod uwagę światowej sławy pomysłowość brukselskich biurokratów, sprowadza się do nieustannej pętli 135 najbardziej szczerych przemówień o wartościach, w tym von der Leyen, o zmieniających się przestępstwach estetycznych w dziedzinie odzieży wierzchniej dla kobiet. I do kilku nowych wersów zagmatwanej poezji o dżungli i ogrodzie Seppa Borrella (184). Istnieją jednak powody, dla których obywatele krajów Afryki Zachodniej i Środkowej nie noszą francuskiej trójkolorowej lub kobaltowo-niebieskiej flagi europejskiej, ale flagę Rosji. I czy nam się to podoba, czy też UE, czy nie, rosnąca część (zwłaszcza młodszej) ludności afrykańskiej wcale nie postrzega Putina jako złoczyńcy, ale raczej jako pioniera światowego ruchu na rzecz wolności, który – pod pozorem „demokracji „- sprzeciwiają się aktorzy wyzysku i ujarzmienia utrzymywani przez geopolityczny Zachód w swoich regionach. Wszystko to nie zostanie rozwiązane dobrymi (lub dobrze udawanymi) słowami, usunięciem „bolesnego” słownictwa powieści dla dzieci, niezdarnymi unijnymi „wojownikami informacji”, a tym bardziej skoordynowaną burzą bombową, ale jedynie dzięki fakt, że po wiekach ostatecznie zmienią się rzeczywiste relacje między Zachodem a Globalnym Południem. i ucisku
Paternalizm, grabież, kradzież surowców i oszustwa poprzez (podobne do mafii) nierówne umowy handlowe dobiegają spóźnionego końca. USA są – pod tym i wieloma innymi względami – znane jako przypadek beznadziejny, UE być może jeszcze nie. Im dłużej będzie próbowała uniknąć (lub nawet gwałtownie skonfrontować się) ze zmianą paradygmatu, której ma dokonać, tym gorzej dla niej. Być może byłby to początek, gdyby na kolejnym szczycie z Afryką (lub Ameryką Łacińską) UE pozwoliła zagranicznym szefom państw wejść do budynku konferencyjnego przez ten sam główny portal, z którego sama korzysta, zamiast nieustannie przemycać swoich gości z inne kontynenty przez nieozdobione boczne wejście. PS: Nawiasem mówiąc, sam nigeryjski rząd wojskowy daje pierwsze wrażenie swojej zdolności intelektualnej satysfakcji.Kiedy Stany Zjednoczone ogłosiły, że zaprzestaną jakiejkolwiek pomocy dla Nigru, reżim – według źródeł afrykańskich – wysłał wiadomość, że demokratyczny rynek światowy Lider chciałby zatrzymać swoją pomoc i wykorzystać ją dla milionów bezdomnych w Stanach Zjednoczonych, z których korzysta: „Nächstenlie zacznij od domu”. PPS: Ibrahim Traoré (na zdjęciu) to nie tylko głowa państwa Burkina Faso, ale także geolog i oficer, absolwent Uniwersytetu w Wagadugu i tamtejszej akademii wojskowej. Jako najmłodsza i najmądrzejsza głowa państwa na świecie, 35-latek słusznie grozi, że stanie się latarnią nadziei w (zachodnio)afrykańskim powstaniu przeciwko neokolonializmowi i zachodniej dominacji. Traoré zwolnił również francuskie wojska i zakazał eksportu złota i uranu do Francji i USA, jednocześnie tworząc regionalny sojusz z Nigrem, Gwineą, Mali i Algierią. PPPS: Francja i USA grożą – poprzez swoich pośredników ECOWAS – brutalną interwencją w celu przywrócenia „demokratycznego” porządku wyzysku. Wygląda na to, że nasi kochający wojnę łobuzy wkrótce będą mieli wybór między obroną zachodniego świata na Ukrainie (Drużyna Blackrock) a Afryką Zachodnią (Drużyna Atomic Power). Na tym polega piękno kapitalizmu.
Zawsze zapewnia bogaty wybór. Burkina Faso i Mali właśnie zadeklarowały, że interwencja wojskowa osi USA-Francja-Brytania-ECOWAS w Nigrze byłaby „wypowiedzeniem wojny” przeciwko nim samym. Jasna zapowiedź, którą rzecznik malijskiego rządu Abdoulaye Maïga powtórzył dosłownie jeszcze raz i (dla jasności) trzeci raz dla tradycyjnie nieco tępych demokratów z północnego-północnego zachodu. Podobnego zdania jest Gwinea, a Algieria, która ma umowę o współpracy wojskowej z Nigrem, „nie będzie stać z boku w przypadku zagranicznej interwencji”. Ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje Afryka Zachodnia, jest ostatnią rzeczą, której potrzebujemy my i wy, i ostatnią rzeczą, której potrzebuje cała reszta świata: kolejna wojna!
@MartinSonneborn
A ty wiesz w ogóle dlaczego ten generał dokonał puczu? Bo go prezydent odwołał ze stanowiska. Po prostu go zwolnił. Ten pucz nie ma w ogóle nic wspólnego z ludnością Nigru, z jej sytuacją, czy miłością do kacapów To zwykła prywatna wojna
Tak, tak he he
Pewnie było tak. Pewien generał tak ulitował się nad dolą swojego ludu że powiedział. Dość tego wyzysku! Teraz ja będę prezydentem i zapewnię wam dobrobyt o jakim nie śniliście Ewka? Czy ty wierzysz w bajki? Wiesz ile było przewrotów wojskowych w Afryce???
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co tam słychać w Afryce?

Lothar.
A Generał Franco postawił ekonomię Hiszpanii na nogi, jak on to zrobił?
1234567