Rozmawiałem z mamą na temat twojej alergii Wenus. Powiedziała mi że jak była mała, też miała koty i alergię na koty. Rodzice zawołali miejscową znachorkę. Kazała wysmarować dziecku miejsca dotknięte wysypką śmietaną i dać...Psu do wylizania. Wysypka zniknęła i alergia też, do dzisiejszego dnia ...
Tak się cieszyłam z Kocisława, tak się cieszyłam... No i masz, dopadło mnie jakieś dziwne uczulenie, z dnia na dzień coraz więcej i coraz bardziej swędzi. Tylko kot przychodzi mi do głowy. Jak pomyślę, że mam go komuś oddać to chce mi się płakać :-(
Witaski Wenus:) A próbowałaś wapna?
Może to nie kotka wina jednak...
Dzień dobry :-) Wapno mi nie pomagało, piłam przez dwa tygodnie. Ale dziś widzę lekką poprawę po tych lekach histaminowych. W miarę przespałam noc i zauważyłam, że ulgę mi przynoszą zimne okłady to spałam z mokrym ręcznikiem przy łóżku. Michalina mi dała do myślenia, że ją też długo siedziało całe ciało po antybiotyku. Ja co prawda antybiotyku to z 10 lat nie brałam albo i lepiej ale może jakieś świństwo w jedzeniu się trafiło i taka reakcja. No mam nadzieję, że to nie przez kota...
Też tak słyszałam, że w końcu organizm się przestaje bronić przed alergenem. U mnie jest dziwnie jak by to na kota miało być bo poza swędzącymi krostkami nic mi nie jest.
Z tego co wiem, to takie skórne alergie są zazwyczaj pokarmowe, albo od detergentów. Może se jakieś mydło, proszek do prania, albo jakieś perfumy, czy balsam kupiłaś?
Alergia na kota, to jeszcze małe piwo. Ale jest coś takiego, jak alergia na...Męża. Śmiejecie się? To wcale nie jest żart...
Tak się zastanawiam czy to nie od pieczywa może być, tyle tej chemii ładują, że organizm się zaczął bronić. No sama nie wiem co to, a do mycia to używam płyn biały jeleń co do skóry atopowej może być stosowane.
Amigo, też słyszałam o tej alergii na męża, to dopiero musi być dramat
Coś tam było. Jak sobie przypominam. Jak małżonkowie zaczęli osobno spać , to i ciągły katar minął. I jakieś bóle w stawach. nie mogę znależć tego linku. Wróćmy do kota...