![]() |
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
he,he;)) |
Jak nie widziałyście kota z wybałuszonymi ślepkami...To proszę...Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
|
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Tego ciamberka to musieli bardzo przytulać, jak ma takie oczy :) Takiego jeszcze nie widziałem >;))
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Był sobie sławny judoka Józef K., mistrz nad mistrzami. Nie miał godnych przeciwników - z jednym wyjątkiem - Japończykiem Yamamoto, który miał opracowany do perfekcji tzw. chwyt precelkowy. Nikt nie wiedział dokładnie na czym ten chwyt polega - Japończyk stosował go tak szybko że nikt nie był w stanie zorientować się w jaki sposób to robi. Również próby sfilmowania tego chwytu na nic się zdały - widać było tylko szybki błysk... i zaraz potem przeciwnik leżał bezwładnie na macie.
Oto jednak pewnego dnia obaj mistrzowie, Yamamoto i Józef K. walczyli w pewnym niezwykle prestiżowym turnieju. Józef K. i Yamamoto pokonali wszystkich przeciwników i zakwalifikował się do walki finałowej. W dzień przed walką trener, masażysta, specjalista od odnowy biologicznej, psycholog, kierownik ekipy, działacz sportowy oraz nasz zawodnik zasiedli do narady. Po długiej dyskusji postanowiono spróbować pokonać Yamamoto przy pomocy fortelu: oto przez pierwszą minutę walki Józef miał przed Japończykiem uciekać unikając zwarcia. Przez drugą minutę miał również uciekać, udając jednak , że ciągnie resztkami sił. Dopiero pod koniec trzeciej minuty miał przejść do ataku. Zgodnie z rachubami trenera taka taktyka dawała pewne szanse na zwycięstwo - Yamamoto mógł już być zmęczony i nie spodziewać nagłej zmiany zachowania Józefa. Z przyjęciem takiego planu wiązało się niebezpieczeństwo - za unikanie starcia groziła dyskwalifikacja, ale trener uznał, że warto zaryzykować. Jak postanowiono tak zrobiono. Na drugi dzień miało miejsce spotkanie. Tak jak było ustalone Józef K. uciekał przed Japończykiem biegając w kółko po macie. Publiczność, wielce niezadowolona z takiego przebiegu walki zaczęła gwizdać, ale Józef K. pomny jak wysoka jest stawka stosował się ściśle do zaleceń trenera. Gdy sędziowie już zaczęli się zastanawiać czy nie ogłosić dyskwalifikacji nadeszła ustalona chwila - trener mrugnął znacząco do Józefa, ten gwałtownie zawrócił i rzucił się jak lew na Yamamoto... , który jak się okazało tylko na to czekał i natychmiast zastosował chwyt precelkowy. Nie mogąc znieść widoku tego co teraz miało nastąpić trener zamknął oczy, usłyszał przeraźliwy , rozdzierający krzyk po którym nastąpiła nagła cisza, przerwana po krótkiej chwili okrzykiem sędziego: "ippon!" oznaczającym koniec walki. Z bólem serca trener spojrzał na matę i ujrzał Józefa K. stojącego nad pokonanym Japończykiem. Dopiero po dłuższym czasie, już po rozdaniu medali trener doszedł do siebie na tyle, aby móc zapytać Józefa K. o przebieg walki. Ten, gdy usłyszał pytanie złapał się za głowę. - Panie trenerze, to było straszne, ten chwyt precelkowy to jest okropność, gdy go zastosował myślałem, że już nie żyję, zobaczyłem tylko rękę, plecy, sufit, ścianę, nogę... - No dobrze - niecierpliwił się trener - ale jak się z tego wybroniłeś ? - Och, to było straszne... Nagle proszę sobie wyobrazić, zobaczyłem przed sobą taką wielką dupę... - No dobrze, dobrze ale powiedz jak się wybroniłeś! - No to mówię. A zaraz obok widzę takie tego, jak by to powiedzieć, no jaja, za przeproszeniem Pana trenera, no jaja... - No i co? - No to ja wziąłem, i je tego, no ugryzłem z całej siły - no i tak wygrałem. - Jezu! Czy ty wiesz coś ty zrobił? Przecież, gdyby to sędziowie zobaczyli to dożywotnia dyskwalifikacja pewna! - No może i ma pan trener rację. Ale nie zauważyli, więc po co się martwić. Ale z drugiej strony to człowiek dostaje sakramenckiej siły, gdy się we własne jaja ugryzie ... ![]() ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Haha , nie w smak kiciusiowi takie przytulanko.:)
Dobry wieczór W. |
Dobry wieczór Brunetko :) A może on jest..... wstydliwy? >;))
|
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
E tam wstydliwy, kiciuś wolałby przytulanko kocicy swojej rasy hahaha...
Aaa toż nie wiadomo czy to kocur czy kotka.:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Fajna historia, ale chyba trochę z fantazją. Tam jest nie jeden sędzia, ale co najmniej dwóch, albo i trzech No oczywiście na większych imprezach. A na imprezach krajowych, zobacz ilu ludzi tam ogląda z bliska...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez brunetka.
Czasami to można wyczuć Brunetko ![]() ![]() ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Pamiętasz Halę Mirowską? :) Z tyłu była Hala w której ćwiczyłem Judo w Gwardii >;) Dawne czasy, zniszczyli klub.
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Jasne.:)
|
>;)) Tak :)
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
To był...Milicyjny klub Gwardia Warszawa. Mieli także klub piłki nożnej w 1 lidze...Chyba na Racławickiej...
Druga tura bez Bonżura...
|
Tam był też klub pięściarski Gwardia Warszawa ale mnie jakoś nie pociągało pięściarstwo. Pewnie o Kuźni "papy" Stamma słyszałeś? >;))
![]() |
Free forum by Nabble | Edit this page |