Ciekawe jaki weterynarz podejmuje się badania takiego "kota". Chociaż oni tam mają specjalne rękawice aż do łokci, żeby ich jakiś pies nie dziabnął, a kot nie podrapał. Sądzę że na kły pumy, byłyby za słabe, hehehe.
Pewnie stosują narkozę, bo i taki kotek, to szybko by zabił weterynarza. Nawet polowanie na pumę jest bardzo niebezpieczne, a co dopiero trzymanie w domu, jak masz koty to wiesz że wcześniej czy później rysy na rekach są >;)) Ja sam po Simim i jego zabawach, mam takie >;))
A mnie cały czas interesują te winogrona co niby są dla piesków szkodliwe a lisy i psy je wcinają aż uszy się trzęsą, nie wspominając o ptakach, Simi mi się rozkręcił i lubi maliny, pomidory, nawet ogórka małosolnego nie odpuści >;)) A urósł że aż trudno uwierzyć, to będzie spory piesek >;)) Ostatnio mi podbierał agrest, ale to już nie poszło tak lekko >;PPP
A mnie cały czas interesują te winogrona co niby są dla piesków szkodliwe a lisy i psy je wcinają aż uszy się trzęsą, nie wspominając o ptakach, Simi mi się rozkręcił i lubi maliny, pomidory, nawet ogórka małosolnego nie odpuści >;)) A urósł że aż trudno uwierzyć, to będzie spory piesek >;)) Ostatnio mi podbierał agrest, ale to już nie poszło tak lekko >;PPP
Sądzę że u zwierząt jest podobnie jak i u ludzi. Nie wszystko co smakuje jest zdrowe. Skoro lekarze ostrzegają, coś w tym musi być...
Jakoś do lekarzy to ja zaufania nie mam i chyba nie ja jeden >;)) Myślmy o czymś.... miłym >;)
Nie sądzę żeby akurat w tym przypadku kłamali. Przecież to w ich interesie jest, żeby tych piesków i kotków było jak najwięcej, bo to ich pacjenci...I z tego żyją. A jak te zwierzaki za wcześnie pozdychają...To kogo będą leczyć? Z czego utrzymają personel?