Jak byłem hmm :) kawalerem, a było to dość dawno temu >;P to w pracy mieliśmy pewną Tradycję >;)) Gdy "nadejszła wiekopomna chwila" i czas się był oświadczać :) to brało się 13-nastkę i Pannę za łapkę i biegało po pracowniach jubilerskich, aby znaleźć coś "odpowiedniego" lub zamówić jakiś pomysł >;)) Tajemnicy i niespodzianki nie było, bo dawno było "po słowie" i zaręczyny, były tylko aktem rodzinno-społecznym >;)))