"smak.... żony"? >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
57 wiadomości Opcje
123
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

"smak.... żony"? >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
No i co? Kupuje ktoś? Cześć Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Pewnie tak >;) Cześć Andrzeju :)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Sylwia
Administrator
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Na szarlotkę idealne.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Kusisz do złego Serenko >;)* Zrobiłem jabłka i hmm robota mnie przywaliła, jabłka spleśniały i tyle było z szarlotki, a mogłem zjeść samą leguminę >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Sylwia
Administrator
Lothar. napisał/a
Kusisz do złego Serenko >;)* Zrobiłem jabłka i hmm robota mnie przywaliła, jabłka spleśniały i tyle było z szarlotki, a mogłem zjeść samą leguminę >;))
Tak? A ja bardziej się zastanawiałam, jaki powinien być smak żony 🙂
Mam kawałek szarlotki w lodówce, z restauracji jeszcze, ale jest taka słodka, że tylko łasuchom by spasowała. Do szarlotki te kwaśniejsze jabłka są lepsze.
😘
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Szalotka powinna być nieco wytrawna, a odrobina bitej śmietany na wierzch, to rewelacyjnie łamie ten kwaskowy smak >;)
Hmm, to może ten kwaskowy smak :) to "smak żony" >;PP

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Sylwia
Administrator
Lothar. napisał/a
Szalotka powinna być nieco wytrawna, a odrobina bitej śmietany na wierzch, to rewelacyjnie łamie ten kwaskowy smak >;)
Hmm, to może ten kwaskowy smak :) to "smak żony" >;PP

Wydaje mi się, że  tak, jak opisałeś szarlotkę: nieco wytrawna, a odrobina bitej śmietany (...) zbyt słodka, bądź zbyt kwaśna to albo zemdli, albo wstrząśnie 🙄 i chodzi mi o smak żony teraz. No ale to mężczyźni powinni się wypowiadać, bo co ja tam wiem 😏
Zmykam póki co.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Może ten "smak" to zależy od.... okoliczności Serenko? >;))

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
No i co? Kupuje ktoś? Cześć Wojtek.
Pojadł bym takich chrupkich jabłek >;PP
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
A etyka zawodowa Ewo? >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Ciekawe pytania zadajesz Ewo >;) Powinnaś wiedzieć >;))

Etyka zawodowa – zespół norm wyznaczających określone obowiązki moralne związane z wykonywanym zawodem i społecznymi stosunkami zawodowymi (np. etyka lekarska, prawnicza)[1].

Są to spisane normy odpowiadające na pytanie, jak ze względów moralnych przedstawiciele danego zawodu powinni, a jak nie powinni postępować[2][3].

Etyka zawodowa próbuje stosować ogólne zasady i pojęcia moralne do praktycznych zagadnień danego zawodu[4]. Wykorzystywana jest w zawodach, które określa się jako zawody zaufania publicznego, pojawiają się konflikty moralne i dylematy moralne, które wymagają refleksji i odpowiedzi normatywnej, regulującej postępowanie przedstawiciela zawodu[4].

Ustanawianie norm etyki zawodowej ma długą tradycję nie tylko w zawodzie lekarza, sędziego czy rycerza (żołnierza). Również zawody kupieckie i bankierskie mogły oczekiwać społecznej aprobaty pod warunkiem samoregulacji[4].

Ustanowione normy etyki zawodowej są zobowiązaniem grupy zawodowej do ich przestrzegania. Wyrazem zaufania społecznego jest nadanie grupie autonomii wraz z uprawnieniem do egzekwowania wysokiego statusu zawodowego[4].

Etyka zawodowa jest wspomniana w Konstytucji: „można tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony” (art. 17, Konstytucja RP z 1997 r.)[4].
Przypisy

etyka zawodowa, [w:] Encyklopedia PWN [online] [dostęp 2018-03-27].
Etyka zawodowa, red. A. Sarapata, Książka i Wiedza, Warszawa 1971.
Zarchiwizowana kopia. [dostęp 2018-03-27]. [zarchiwizowane z tego adresu (2017-05-17)].

    Multiplatforma Czasopism Naukowych, umk.pl [dostęp 2021-09-13].

Linki zewnętrzne

    Interdyscyplinarne Centrum Etyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. incet.uj.edu.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2013-02-16)].
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Wiele można Ewo >;) Ale profesjonalizm, narzuca pewne reguły >;)

Czym jest przyzwoitość? Jesteś przyzwoitą osobą? Jeśli nie masz innych osiągnięć na koncie, to postaraj się przynajmniej być przyzwoitym człowiekiem. Zasadniczo to powinno dotyczyć każdego, ale wiadomo jacy są ludzie – nie wszystkim po drodze z zasadami, normami, dobrymi obyczajami. Krótko mówiąc, wzorem do naśladowania raczej nie są. Co jednak tak dokładnie oznacza przyzwoitość? Kiedy ktoś zasługuje na to miano i za co można mu je odebrać? I czy naprawdę jest to stan, do którego pragniemy dążyć? Kto jest dobrym człowiekiem? Gdy zapytać słownik o definicję przyzwoitości, to wychodzi, że mowa o postawie zgodnej z określonymi zasadami etycznymi, moralnymi i społecznymi. Przyzwoity znaczy tyle co uczciwy, porządny, solidny, godny zaufania. Postępuje jak należy. Jest osobą wiarygodną, dobrym sąsiadem, cennym pracownikiem, sprawdzonym przyjacielem, partnerem, z którym przyszłość zapowiada się obiecująco. Nie jest wielkim bohaterem, ale też swoją postawą nie wywołuje kontrowersji. Na przyzwoitość składają się przede wszystkim drobiazgi. To, że nie wynosi się codziennie garści długopisów z pracy. Punktualnie pojawia na umówionym spotkaniu. Nie rozpycha łokciami w kolejce, nie blokuje wyjścia z autobusu. Grzecznie stoi na czerwonym świetle, mówi „dzień dobry” wszystkim sąsiadom, nie puszcza muzyki na cały regulator i nie wierci w ścianie o szóstej rano w niedzielę. Choć trudno przyzwoitość jednoznacznie zdefiniować, zazwyczaj umiemy powiedzieć, czy ktoś zachował się dobrze czy wręcz przeciwnie, wyszła z niego paskudna natura. Oczekujemy bowiem od bliźnich określonych zachowań i jeśli ktoś w ten schemat się wpisuje, nie budzi większych zastrzeżeń. Ale czy to się opłaca? Przyzwoity człowiek wielu rzeczy po prostu nie robi. Czego dokładnie? Ano, głównie tego, co mogłoby sprawić przykrość drugiej osobie. Ktoś porządny ma granice i ich nie przekracza, i dzięki temu jest osobą, której nie trzeba się obawiać, nie jest ona dla nas zagrożeniem. Nie żeruje na cudzej krzywdzie, nie manipuluje dla własnych korzyści, nie mataczy, stać ją na cywilną odwagę, nie odwraca oczu, gdy innym dzieje się krzywda. A jeśli jednak poniosło, wszak błądzić jest rzeczą ludzką, poczucie przyzwoitości nakazuje przeprosić ofiarę i zadośćuczynić. Przyzwoitość nie wydaje się jakimś wyzwaniem ponad miarę, a jednak nie jest wcale tak powszechny standard, jak byśmy wszyscy dookoła chcieli. Bo niby aż tak wiele robić nie trzeba, ale mimo wszystko, być porządnym znaczy wyzbyć się egoizmu. Zaburzyć własny komfort dla dobra innych. Dostrzec więcej niż czubek własnego nosa i doraźne korzyści. przyzwoitość A przyzwoitość może przynieść profity, ale wcale nie musi. Nierzadko bardziej się opłaci złamanie pewnych zasad – niektórzy się oczywiście oburzą, lecz osiągnięte w ten sposób zyski zrekompensują straty z nawiązką. Ba, będąc przyzwoitym można nawet stracić uznanie otoczenia, bo mierzić ich będzie to nieugięte trwanie przy swoich wartościach. Dlatego postawy, które mają świadczyć o naszym człowieczeństwie, tak często są lekceważone jako nieprzydatne i uciążliwe. Podświadomie większość z nas wie, gdzie leży granica przyzwoitości, a jednak notorycznie się ją przekracza, bo jest na to przyzwolenie, bo nikt nie ustala i nie pilnuje norm, bo w internecie jako anonim żaden problem popuścić wodze chorej fantazji. Co pokazuje, że postawa godna pochwały niekoniecznie jest cechą wrodzoną, ile potrzebuje jakiejś zachęty, granic, zasad, moralnych nakazów – weźmy forum internetowe, jeśli nie będzie na nim moderatora, to szybko zamieni się ono w najgorsze ściekowisko. W jednym środowisku złe zachowanie przejdzie, w drugim absolutnie nie. Innymi słowy, łatwiej o przyzwoitość, gdy zasady gry są jasne. Nieuczciwość bardziej dochodowa? Często słychać, że dziś czasy zbyt ciężkie, żeby zostać przyzwoitym. Ale czy kiedyś było to rzeczywiście prostsze? Człowiek chce przede wszystkim przeżyć, a przy okazji chciałby jeszcze coś znaczyć. To zaostrza rywalizację i ciosy poniżej pasa nie należą do rzadkości. Przyzwoitość jest towarem deficytowym, ponieważ często stoi w kontrze do naturalnych instynktów oraz pragnień napędzanych przez współczesną cywilizację. Ma za zadanie utemperować mordercze popędy, stłumić agresję, dać ochronę słabszym, i właśnie z tego powodu bywa niewygodna, ponieważ w naturze przewagę często mają jednostki brutalniejsze i bez skrupułów. Zachowując się przyzwoicie, można po prostu przegrać, i to wiele – stanęłam po stronie ofiary, to bandziory mnie pobiły i leżę z połamanymi nogami, sprzeciwiłam się nieetycznym praktykom, to szef mnie wywalił, zbuntowałam się przeciwko władzy, dzisiaj dostaję pogróżki. Nie zawsze jest to kwestia życia i śmierci, czasem chodzi o karierę, uznanie bądź pieniądze, a ambicja nie jest przecież czymś z gruntu złym, zwłaszcza że za brak sukcesów obrywa się nawet bardziej niż za nieprzyzwoitość. Więc kiedy człowiek staje przed wyborem i teoretycznie nie powinien się wahać ani minuty, przyzwoitość schodzi na dalszy plan, jak gdyby opcje były tylko dwie: pobrudzisz się, ale wygrasz, albo zostaniesz z poczuciem moralnej wyższości i pustymi rękami. Może więc i warto kroczyć ścieżką prawości, ale niekoniecznie zaprowadzi ona do upragnionego celu, a jak przyjdzie co do czego, ludzie na świeczniku wzbudzą większy podziw i zazdrość, łatwiej stanąć po ich stronie. Przyzwoitość ma po prostu małe szanse w starciu z cynizmem, bezwzględnością, dużymi pieniędzmi, władzą czy fizyczną siłą. Chwila moment, i z pozycji porządnego człowieka przechodzi się na pozycję ofiary, która mogłaby tego uniknąć, gdyby trochę nagięła moralne zasady. Gdyby wtedy udała, że nie słyszy wołania o pomoc, gdyby wbiła konkurentowi nóż w plecy, gdyby przemilczała niewygodne fakty. Zbyt wysokie oczekiwania Można powiedzieć, że przyzwoitość to takie minimum, jakiego można oczekiwać od ludzi wokół, zarówno od bliskich przyjaciół i rodziny, jak i sąsiadów czy współpracowników. Nie jest to coś nie do osiągnięcia dla przeciętnego człowieka, to nie bohaterstwo, męczeństwo i poświęcenie dla sprawy. To postępowanie tak, jak inni powinni zachować się wobec mnie. Poprawnie. Normalnie. Tak żeby nikt nie miał się do czego przyczepić. Nie trzeba być istotą moralnie doskonałą, wystarczy nie być bydlakiem, co krzywdzi świadomie ludzi, jest podły i niebezpieczny. Wziąć pod uwagę potrzeby i uczucia reszty. Tylko do jakiego stopnia należy rozwinąć w sobie ten brak egoizmu? Co jeśli przyzwoitość każe zadziałać kosztem siebie albo nadstawić drugi policzek? Czy dla własnego dobra nie można czasem wybrać mniejszego zła? Ktoś porządny nie jest chciwy, samolubny i zakłamany, ma szczere chęci i czyste intencje, jednak są sytuacje, gdy zachowanie się jak należy wykracza daleko poza ustalone minimum. Kłopot w tym, że granica przyzwoitości to nie jest jedna, sztywna linia. Ocena wydarzeń jest bardzo indywidualna, a choć wiele składowych to wartości uniwersalne, jest mimo tego wielkie pole do manewru – przyzwoitość ściśle się wiąże z indywidualnym systemem wartości, światopoglądem, kulturą, w jakiej się dorastało. Dlatego coś jednych może oburzyć, inni pozostaną obojętni. Praktyczna definicja przyzwoitości jest dość płynna i często zahacza o heroizm albo wręcz jest z nim utożsamiana – od porządnych ludzi oczekuje się tak wyśrubowanych standardów, że bardzo łatwo można stać się ofiarą nagonki, jeśli postąpi się jak zwyczajny człowiek, a nie filmowy heros. Z drugiej strony, okropne zachowania wydają się w niektórych kręgach tak powszechne, że chwali się ludzi za coś, co w ogóle nie powinno podlegać dyskusji – on taki szlachetny, bo mógł tego bezdomnego psa kopnąć, a jednak tego nie zrobił, no szacun. Zachowuj się przyzwoicie… Tak czy owak, o cudzej moralności ludzie lubią sobie podyskutować. Pokrytykować, ocenić, wywyższyć się ich kosztem, poszukać dziury w całym, że taki uczciwy, a w 2001 roku jechał na gapę tramwajem. Przyzwoitości wygodniej oczekiwać od innych niż samemu ją praktykować, i do tego często staje się ona takim bacikiem na niepokornych. Nie chodzi bowiem wyłącznie o uczciwość, cywilną odwagę, unikanie nieczystych zagrywek w życiu prywatnym i zawodowym. To także dbałość o obyczaje i tu chyba swoboda w ocenie przyzwoitości jest największa. Bo nieprzyzwoite może być wszystko, od sikania w bramie po głośny śmiech na ulicy. Do tego zasady mogą być zróżnicowane w zależności od pochodzenia, wieku, pozycji zawodowej, majątku – niezwykle łatwo kogoś tym usadzić albo go upokorzyć. Przyzwoitość ma także płeć. Całkiem wyraźnie rysuje się ten podział – przyzwoitość jako szlachetność charakteru odnosi się głównie do mężczyzn, natomiast przyzwoita kobieta to ta, która dobrze się prowadzi. Dobrze w sensie cnotliwie – jest wstrzemięźliwa, więc na pewno porządna. A jak lubi seks, to od razu rozwiązła, niewierna, podstępna, okrutna, niegodna zaufania, bo najwyraźniej seksualne upodobania wprost przekładają się na charakter. … i prowadź bez zarzutu Przyzwoitość kobiet jest bardzo ściśle powiązana z ich seksualnością. To one muszą się pilnować, nie dawać pretekstu do obmowy. Można im wybaczyć różne przywary, ale nie to, że miały w łóżku więcej niż jednego mężczyznę – trudno o skuteczniejszy argument zawstydzający kobietę, ucinający dyskusję na temat jej moralności i wartości jako człowieka. Wciąż aktualne jest myślenie, że kobieta ofiarować może jedynie swoją cielesność, a skoro tak, to liczy się przede wszystkim „towar nieuszczknięty”. Kobiety dopiero co weszły w życie publiczne, nie mają więc zbyt długiej historii czynów pięknych i chwalebnych, ciągnie się za nimi raczej opinia osób o chwiejnych i płochych charakterach, którym dużo chętniej wypomina się te niegodziwe uczynki. Złe prowadzenie się kobiet jest często dyskredytujące – jak można jej wierzyć, skoro miała tylu kochanków? W o wiele większym stopniu „nieobyczajność” wpływa na postrzeganie kobiety i podważa jej wiarygodność – o mężczyźnie rzadko kiedy mówi się „rozwiązły” i na ogół nie przekłada się to na ocenę całej jego osobowości, on po prostu lubi seks, natomiast ona, jako dama lekkich obyczajów, pewnie nie ma kręgosłupa moralnego, jest tak bardzo nieprzyzwoita. A wydawać by się mogło, że w przyzwoitości chodzi głównie o to, by nie robić krzywdy swoim bliźnim.

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Mylisz się Ewo, bo najlepsze koguty skończyły się pod koniec lat 90-tych z uwagi na choroby, a i ilość prac, więc trzeba się sprężać w pracy, a romanse to po pracy >;)) Choć pokusy są, a czasami trzeba się zbierać ekspresowo, bo panie czasami myślą podobnie do ciebie
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: "smak.... żony"? >;))

Lothar.
Nie masz doświadczenia Ewo >;P bo są pewne ograniczenia :) i to tak proste, że aż dziwne, że nie są dla ciebie oczywiste Ewo >;) Idziemy pracować za pieniądze, a nie hmm barter >;PP
123