Śmietanka i suchy chleb >;))

[Lothar.]

W pracy są  różne sprawy, jedne lukratywne szybkie i pewne, a drugie ryzykowne i po grudzie i nie wiadomo czy się zarobi czy dołoży. Jak łatwo przewidzieć na śmietankę jest wielu chętnych, a na suchy chleb nie. I tu zaczyna się "po znajomości"  >;)) Ba nawet podpuszczanie że człowiek z doświadczeniem to nie będzie miał problemów >;)) Tylko... śmietanka jest już wyjedzona i został sam suchy chleb. Więc traktuje to jako próbę oszustwa. Ekonomiczne jest nieuzasadnionym wykonywać same ryzykowne prace. Ten co je śmietankę a nie podejmuje się suchego chleba, oszukuje klienta choć może powiedzmy pracować za mniejszą kasę bo to wymaga mniejszej wiedzy i kwalifikacji. Tylko kto ma jeść ten suchy chleb? Nikt. Bo Doktorów Piotrów i Siłaczek to raczej nie ma i jak płacisz hmm za śmietankę komuś kto nie robi suchego chleba, to zostajesz sam z tym suchym chlebem >;)) Booo za ten suchy chleb, to tak naprawdę nie chcą zapłacić to co jest wart, bo w śmietance, to się wyrównuje jak się zleca wszystko >;)) Wiem , umiem ,ale jak nie chcą płacić tyle ile warte, to po co? Często trafiam na prace porzucone, takie rozgrzebane i ktoś sobie nie poradził i co dalej? Nawet to jak był jakiś kuzyn/synek to dlaczego mam po nim poprawiać, a najlepiej jeszcze wytłumaczyć co zrobił źle >;))) Biznes is biznes i nie ma tam dobrych wujków.

[Lothar.]

Ba trafił mi się pan Inżynier, co kupił jakieś urządzenia i naoglądał filmów. No i patrzy przez ramię, to pytam czy robi staż. Zrozumiał i uciekł, zapłacił i jest Ok. >;)

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Ba trafił mi się pan Inżynier, co kupił jakieś urządzenia i naoglądał filmów. No i patrzy przez ramię, to pytam czy robi staż. Zrozumiał i uciekł, zapłacił i jest Ok. >;)

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

W pracy są  różne sprawy, jedne lukratywne szybkie i pewne, a drugie ryzykowne i po grudzie i nie wiadomo czy się zarobi czy dołoży. Jak łatwo przewidzieć na śmietankę jest wielu chętnych, a na suchy chleb nie. I tu zaczyna się "po znajomości"  >;)) Ba nawet podpuszczanie że człowiek z doświadczeniem to nie będzie miał problemów >;)) Tylko... śmietanka jest już wyjedzona i został sam suchy chleb. Więc traktuje to jako próbę oszustwa. Ekonomiczne jest nieuzasadnionym wykonywać same ryzykowne prace. Ten co je śmietankę a nie podejmuje się suchego chleba, oszukuje klienta choć może powiedzmy pracować za mniejszą kasę bo to wymaga mniejszej wiedzy i kwalifikacji. Tylko kto ma jeść ten suchy chleb? Nikt. Bo Doktorów Piotrów i Siłaczek to raczej nie ma i jak płacisz hmm za śmietankę komuś kto nie robi suchego chleba, to zostajesz sam z tym suchym chlebem >;)) Booo za ten suchy chleb, to tak naprawdę nie chcą zapłacić to co jest wart, bo w śmietance, to się wyrównuje jak się zleca wszystko >;)) Wiem , umiem ,ale jak nie chcą płacić tyle ile warte, to po co? Często trafiam na prace porzucone, takie rozgrzebane i ktoś sobie nie poradził i co dalej? Nawet to jak był jakiś kuzyn/synek to dlaczego mam po nim poprawiać, a najlepiej jeszcze wytłumaczyć co zrobił źle >;))) Biznes is biznes i nie ma tam dobrych wujków.

Masz wtedy dwa wyjścia. Zawsze możesz odmówić zlecenia. Ewentualnie podjąć się za wyższe wynagrodzenie, bo to nie jest już zwykła naprawa. Tylko można by powiedzieć robota od początku...

[Lothar.]

Tylko dobrze by było robotę jakąś mieć. A tą metodą to fachowców ubywa. Po co się szarpać niech klient kupi nowy. To zobaczy ile kosztuje.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Tylko dobrze by było robotę jakąś mieć. A tą metodą to fachowców ubywa. Po co się szarpać niech klient kupi nowy. To zobaczy ile kosztuje.

Klient na pewno wie ile to kosztuje. Ot zaprosił tańszego, niewłaściwego specjalistę do naprawy. Który pracuje metodą "dzikiej świni". Pogrzebie, pogrzebie i pójdzie

[Lothar.]

Pytanie, jaki kompromis zawrzeć z klientem >;)) Raczej mówić prawdy nie można :) Pamiętam że jeden sam wymienił moduł i miał uwagi że nie działa >;)) Oddałem mu jego moduł aby oddał do hurtowni (już ja widzę jak przyjmą ze śladami >;D ) robi się zabawnie >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Pytanie, jaki kompromis zawrzeć z klientem >;)) Raczej mówić prawdy nie można :) Pamiętam że jeden sam wymienił moduł i miał uwagi że nie działa >;)) Oddałem mu jego moduł aby oddał do hurtowni (już ja widzę jak przyjmą ze śladami >;D ) robi się zabawnie >;))

No ciężko oddać takie rzeczy używane Chociaż może powiedzieć że popsuty, jest jakaś tam gwarancja.

[Lothar.]

Hurtownia musi to sprzedać dalej, a jak bym taki zobaczył ,to bym zapytał: a po ile jest sprzęt używany? 40%?

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Hurtownia musi to sprzedać dalej, a jak bym taki zobaczył ,to bym zapytał: a po ile jest sprzęt używany? 40%?

Tutaj można kupić o połowę taniej niektóre rzeczy po na prawie. Klient kupił. Nawaliło na gwarancji. Oddaje, bierze nowy. Oni naprawiają i znowu sprzedają...

[Lothar.]

U nas nie naprawiają bo się nie opłaca >;)

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

U nas nie naprawiają bo się nie opłaca >;)

No płytki , moduły tak. Ale np. Pralki, telewizory, odkurzacze i inny sprzęt AGD...

[Lothar.]

Uśmiejesz się przejechałem się na Mokotów i nowy moduł nie działa >;)) Na 16 do pani Nauczycielki :) trzeba coś zjeść bo w głowie się kręci :)

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Uśmiejesz się przejechałem się na Mokotów i nowy moduł nie działa >;)) Na 16 do pani Nauczycielki :) trzeba coś zjeść bo w głowie się kręci :)

To chińska masówka. U nas jakieś płytki nie działały. Chyba 10 na 500, hehehe. no i od nas jeden dzwonił tam do nich do Chin, do wytwórcy, że wystąpi i zwrot kosztów To mu odpowiedzieli że reklamacja może trwać latami, wygeneruje większe koszty jak to warte, że on mu wyśle 100 za darmo

[Amigoland]

Żeby każdą płytkę skontrolować, potrzebne odpowiednie stanowisko do kontroli i kontroler. Wydłuża to czas i koszty produkcji. Dlatego z kontroli zrezygnowano. Tak jest wszędzie, nawet z autami. Dostajesz gwarancje i możesz reklamować...

[Lothar.]

Czyli przerzucono koszta na klienta bo powinienem za swoje przejazdy i włożoną pracę kogoś obciążyć tylko kogo?

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Czyli przerzucono koszta na klienta bo powinienem za swoje przejazdy i włożoną pracę kogoś obciążyć tylko kogo?

Nooo...Ktoś te koszty ponieść musi

[Lothar.]

Trzeba będzie sobie jakoś odbić >;))

[Amigoland]

[Lothar.]

:)